co jezeli kobieta nie ma piersi ... atrybutu kobiecości

nieprawda. a ile kobiet bez biustu ma męża i są szczesliwi? liczy sie tez fajna twarz, włosy, brzuch, tyłek, nogi! kobieta z pieknym biustem a brzydką twarzą, grubymi i łustymi nogami bedzie sie tez kazdemu podobać? są faceci którzy lubią grube! i one tez mają mezów jeden lubi anorektyczki a inny tłuste!

pod - 66 w "biuście" - 71 w takiej sytuacji czekanie niczego nie zmieni normalnie nosze taki stanik, że wyglądam jakbym miała jakieś tam piersi - mikroskopijne bo mikroskopijne, ale jednak nie wyobrażam sobie sytuacji, gdy facet zobaczy jak jest naprawdę - moze być nie wiem, jak zakochany, ale nie ma możliwości, żeby nie poczuł się totalnie rozczarowany...

pod biustem mam 70 a w biuscie - kilka cm wiecej a przeciez faceci sa wzrokowcami, przeciez patrza na wyglad, po co sie oklamywac nawet jak sami nie sa ladni to szukaja ladnej, szczuplej, zgrabnej, kobiecej, taka ironia zaden nie bierze kobiety za osobowosc, juz dawno przestalam w to wierzyc, ani za charakter, tylko wyglad sie dla nich liczy

po pierwsze na 1 randce zobaczy, ze nie masz ogromnego biustu! wiec mniej wiecej wie czego sie spodziewać! po drugie faceci wiedzą o push upach a wiesz jak ja sie bałam, ze chłopak zobaczy mnie bez stanika?? straszne! nastepnym razem nie chciał "zobaczyc" biustu, myslałam "boze taki okropny, na pewno rozczarowany i nic dziwnego, ze nie chce" pewnie był rozczarowany, nie wiem. ja robie masaże, na powiększenie i wydaje mi sie, ze jest optycznie lepiej! masujesz rękami piersi!

jak masz ten stanik to cos tam widzisz, ze masz, ale jak zalozysz na to bluzke luzna czy swetr to biustu juz nie ma, znika

a dlaczego kobiety kochają niskich, grubych i łysych?? a nie wysokich modeli? są faceci którzy muszą miec cycatą, coś a'la Doda itp rozumiem Was, bo kiedyś tez sie tak czułam! ja na dodatek twierdze, ze mam okropne pośladki, wiec miałam 2 kompleksy!!

u mnie tez tak jest. mam 84/85 a pod 70. bez stanika bluzke to płaska.

sassssssssssssssssss - ale wlasnie o to chodzi, ze facet nie wie, czego się spodziewać może sądzić, ze mam mały biust, a nie, że nie mam żadnego!!! ma prawo poczuć się rozczarowany i oszukany

tez masowalam, to nic nie daje ani zadne kremy pozostaje tylko zazdroscic tym kobietom z biustem, ktore sie podobaja i czuja sie atrakcyjne, czuja sie kobieco:O

sassssssssssssssssss - u Ciebie różnica między obwodem w biuście i pod biustem to 14-15 cm, u mnie 4-5 cm

kiedys pocieszyła mnie 1 książka, lektura pisali, ze dziewczyna szczuplutka, została dziwką i jest biust urósł! wynika z tego, ze przez sex jest urosnął. tzn chodzi tu za pewne, ze faceci "bawili się" tym biustem! czyli masaże itp muszą coś dawać!

ale te 14-15 to tez mało, ja rozumiem, że dla Ciebie wydaje sie dużo, ale optycznie biustu nie ma! a moze warto troche przytyć? a potem odchudzać sie ćwiczeniami na nogi i brzuch?

ja nie mam czego masować próbowałam przytyć - przybrałam prawie 10 kg, a "biust" ani drgnął (a wręcz jest gorzej bo pod biustem mi się obwód powiększył)

to na randki zakładaj miękkie staniki wtedy odrazy facet bedzie wiedział! nie ma co z push upami, bo wtedy bedzie rozczarowanie! push upy mozna nosic pozniej, albo ogolnie tak.

ja mam bardzo male :o ale moj facet jakos to akceptuje. tylko ja sie w lozku malo atrakcyjna czuje :/

to może rób jakies "szczypanki" itp na pewno jakoś uchwycisz skórę! a moze warto isc do gina, i powiedziec mu? tez chciałabym miec wiekszy biust. kiedys znajomy mi powiedział, że lubi małe biusty, ja tam go wysmiełam mówić "taa jasne" a Ty bys zostawiła faceta jakby sie okazało, że ma małego?

sassssssssssssssssss - tak by pewnie było uczciwiej, niestety ale nie ma miękkich staników w moim rozmiarze, ja naprawde jestem płaska! poza tym - wtedy wygladałabym jak 10-latka z twarzą 30-latki (bo niestety tyle już mam na karku) - tak samo jak bez jakiegokolwiek stanika nosze sztywne staniki, najmniejsze rozmiary są puste w środku

ja uzywalam takiego balsamu, troche pomagal bp podnosil tzycki. nie pamietam nazwy :/ taki w bordowym kartoniku

w dobrych sklepach są 65A albo 60A. może byc troche twardy, chodzi mi na randkę, botak to śmiało push upy. ale ogolnie jestes szczupła?

tak, ogólnie jestem szczupła, wiec z tym stanikiem - protezą ;) nie wyglądam tragicznie, po prostu jak kobieta z małym biustem gorzej bez - nawet w domu nie chodzę bez stanika, bo masakrycznie się z tym czuję (a mieszkam sama), nie mogę na siebie patrzeć .... co do rozmiarów - 65A jest dla mnie za duży, nawet 65 AA jest za duży....

to spróbuj 60A! i spróbuj masaże, codziennie, najlepiej 5-10min! po miesiącu, 2 powinnien byc efekt! a przeciez wiesz, ze każdy milimetr to sukces! :)

sassssssssssssssssss 60 A - nie daje rady (za mały pod biustem), nie mówiac o tym ze znalezienie nawet 65A czy 65AA graniczny czesto z cudem ale dzięki za próby podniesienia na duchu :) masz rację, u mnie każdy milimetr byłby sukcesem - tyle ze ja juz nie wierze ze cokolwiek mi pomoze :( przez te kompleksy nie czuję się w ogóle kobietą i jestem kompletnie zablokowana na kontakty z facetami efekt - 30 lat i ciągle sama

słuchaj mówiłam Ci, że sę masuję. dziś mierzyłam piersi i są większe o 2cm! a masuję już w zasadzie nie wiem ile bo nieregularnie! i używam kremu do powiększania biustu! uważam, że powinnaś spróbować! +ćwiczenia na biust np że ramiona jak do modlitwy (w necie są opisane) coś ala damskie pompki itp do okresu jeszcze duzo czasu, wiec mam nadzieje, ze nie dlatego "przytyły" a od tygodnia czy dwóch staram się kilak razy dziennie masować chociaż chwile piersi, aby "pobudzać je" tak kiedys w necie czytałam. a są takie "poszerzacze" ze obwód idzie powiększyć, 60 z tym byłaby Ci dobra! Ja nosiłam często 75, bo 70 trudno dostać,a potem kupiłam 65 i czułam ciasnote, ale z czasem troche sie rozciąga obwód.

Ale pewnie masz piękny płaski brzuch i zgrabny tyłek. Noś obcisłe bluzki na gołe ciało, podkreślą sutki. Poważnie mówię. :p

Witaj autortko, ja mam dokłądnie taki sam problem ;) Jestem praktycznie płaska... a jak już się położe na plecach to dziękuje, tylko się załamać ;) Brak najważniejszego atrybutu kobiecości... Też jak noszę odpowiedni stanik to jakoś te moje miniatury ściąga i niby powstaje złudzenie, że coś jest, ale co mi tam, jak ściągne stanik to po wszystkim... Pod biustem mam 66, w biuście 76, więc 10 cm to zupełnie nie ma się czym chwalić... Nie mówie, że chciałabym mieć niewiadomo jak duże, ale nawet małe, tylko bardziej widoczne, niż to co mam, bo niestety z tego powodu mam dość duży kompleks jeśli chodzi o kontakty damsko-męskie. Ja się sobie nawet podobam, ale wiem, że faceci jednak wolą kobiety z 'konkretniejszymi' kształtami....

pupa jest większym atrybutem kobiecości niż piersi. Ja jak mam wybór spore piersi i płaska dupa ,a krągły tyłeczek i maleńskie piersi wybiore 2ga opcje...oczywiście dziewczyna musi miec do tego ładna buzie i szczupła figurę .

to wtedy nie jest dobrze

Dla mnie atrybutem kobiecości są szpilki :D Oczywiście na stopach szczupłej pani z talią. Może mieć mały tyłek i śladowy biust.

Hmm no właśnie... Ja piersi miniaturki :P Ogólnie szczupła, filigranowa, wąska w tali itp, a więc co z tym idzie tyłek to nie jakiś pokaźny, tylko dopasowany do figury, ogólnie ok ;) I co z tego, że jak ubiore nawet szpilki, to wyglądam ładnie, bo szczupła itp, jak niestety miniaturowy biust totalnie zaniża moją pewność siebie...

Do wszystkich kobiet! Nie przejmujcie sie wielkoscia swojego biustu! Wielkosc biustu nie powinna byc powodem do jakichkolwiek kompleksow! Niewarto sie tym zamartwiac. Wielu facetow nie patrzy na wielkosc biustu a on sam nie ma zadnego znaczenia. Jakosc seksu takze nie zalezy od wielkosci biustu,w przeciwienstwie do wielkosci penisa