Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zdemotywowana przy kawie

Podajcie przykłady swoich udanych, wieloletnich związków, proszę :)

Polecane posty

Gość zdemotywowana przy kawie

Własnie przeczytalam jakiś artykuł o zdradach, oszukiwaniu, nieszczęśliwych małżeństwach, niespełnionych przez partnerów ambicjach. Podawajcie proszę przykłady swoich związków, bez ściemniania, upiększania - jesteśmy w internecie. Można kłamać ale można też bezkarnie napisać szczerą prawdę :). Ja jestem w szczęśliwym związku. Mieliśmy bardzo trudne początki, długo się decydował czy jestem na 100% miłością jego życia, ja też zastanawiałam się, czy niektóre jego wady mnie nie przerosną. Dotarliśmy się, jestem szcześliwa, spełniona, kochamy się bardzo, znamy wszystkie swoje wady ale dalej bywa, że jak się pokłócimy - lecą iskry i łzy jak grochy. Wydaje mi się, że jesteśmy ze sobą obydwoje ogromnie szczerzy i mamy do siebie bardzo dużo zaufania. Nigdy, przy zadnej kłótni nie zaczeliśmy się szturchać lub obraźliwie nazywać. Jesteśmy ze sobą 4 lata, chce wierzyć, że możliwe jest w dzisiejszych czasach, że będziemy już zawsze. Piszcie o waszym (nawet tym niedoskonałym, bo zawsze w pewnym stopniu takie jest :)) szczęściu, chce poczytać :))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hwdpxx
masz 15 lat? :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
ja chetnie napiszę, co by Cię podbudować :) My jesteśmy razem 9lat, mamy dziecko. Mamy swoje wady więc nie zawsze jest idealnie, wiadomo. Ale generalnie staramy się siebie szanować i mowić, co nam nie pasuje. Czasem mamy "ciche dni"- bo ja strzelam focha a mój facet woli rozmawiać:) To zawsze on wychodzi z inicjatywą rozmowy, bo męczy go jak nic nie mówię (generalnie dużo mówię, wiec chyba sie przyzwyczaił). Dziecko nas niesamowicie zcementowało, pokuszę się o stwierdzenie, że odkąd jesteśmy rodzicami jest mało kłótni, mało wyrzucania sobie jakiś bzdetów. Oświadczył mi się bardzo szybko, ale że zawsze byąłm przeciwniczką ślubów na razie się nie pobraliśmy. Ale dojrzewam do tego, zeby jakoś formalnie się związać :) Ogólnie jest super!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdemotywowana przy kawie
jeżeli chęć pozytywnego myślenia i romantycznego nastawienia do życia jest dla Ciebie domeną dzieci bądź nastolatków - możesz śmiało tak myśleć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdemotywowana przy kawie
jeżeli pozytywne nastawienie do życia, lekkon naiwny romantyzm i chęć utwierdzenia w przekonaniu o jakiś wyższych wartościach w życiu jest dla Ciebie domeną dzieci lub nastolatków - możesz śmiało tak mysleć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barbarellia.
17 lat razem 12 po ślubie kocham go a on mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Makumba skalala
Ja nie mogłam doczekać się oświadczyn. Były po 5 latach udanego związku. Teraz Jestesmy 1,5 roku po slubie i przez ten czas kłucilismy się wiecej razy niz przez wszystkie poprzednie lata. Docieranie bywa burzliwe. Potrafimy siebie nawzajem czasami tak wkurzać , że patrzeć nam się na siebie wzajemnie nie chce, ale na szczęście nasze sprzeczki są konstruktywne. Nie ma obrzucania się inwektywami, wypominania starych nieporozumień. Ale dzięki temu nie ma prawie cichych dni u nas, bo szybko dochodzimy do porozumienia. Wiadomo, że nikt idealny nie jest i drażnią mnie niektóre jego zachowania w życiu codzinnym. Ale ja też mam wady które On toleruje. Najważniejsze jest to że jedno stoi zawsze murem za drugim i życia sobie bez siebie nie wyobrażamy. Życia we dwójkę trzeba się nauczyć:) Tie jest takie hop siup jak w romansidłach:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdemotywowana przy kawie
i zrobił się dubel :). Kiepsko mi dzisiaj działa kafeteria. Mam dzisiaj ogromną ochotę poczytać o szczęściu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Staż - siedem lat. Początki trochę jak u Ciebie, z tym, że to ja nie byłam do końca pewna. Ogromnie się szanujemy, słuchamy, liczymy się wzajemnie ze swoim zdaniem. Kłócimy się w zasadzie rzadko, jeśli już, to o poważne sprawy. Nie mamy cichych dni, zawsze udaje nam się dojść do porozumienia dzięki szczerej, odważnej rozmowie. Nigdy w życiu nie doszło między nami do rękoczynów czy obelg, oboje wiemy, że to byłby koniec, że zatarlibyśmy granicę, którą oboje ustanowiliśmy. Dbamy o siebie, motywujemy się wzajemnie, sprawiamy sobie małe przyjemności, bo uwielbiamy wywoływać u siebie wzajemnie uśmiech. Jesteśmy szczęśliwi po prostu. Są jeszcze takie związki, są :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfghjfghjkfghjkl
zobaczmy jakie wypowiedzi kazdy facet po malzenstwie wsadza penisa w inna dziure sekretateke czy tam kogos to normalka na zone wybiera sie naiewne baby by moc to robic a tymczasem naiwna zona spodnie upierze slub to mocno glamoryzowany z glupoty koniec wolnosci kobiety ktora nigdy swych tanentow juz nie rozwije tylko stanie sie darmowa sluzaca sprzataczka dziwka kucharka sekretarka-gratulacje http://www.youtube.com/watch?v=H7yTe2ch_Mw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A my znamy się 7 lat, 2.5 roku po ślubie, dziecko. Poznaliśmy się przez internet :D i dzieliło nas 250 km :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bromnc
o z tv o! z reką! o! z andrzejem! wszystkie wieloletnie i udane zwiazki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duuuużo:))))))
24 lata po ślubie 26 lat w ogóle bez wojen, cichych dni i latających talerzy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brak polskich znakow...
Jestesmy razem ponad 12 lat,mamy 3 letnia corke:) Bywaly momenty,ze kazde z nas mialo ochote trzasnac drzwiami i odejsc,byly problemy,mniejsze i ogromne. Nikt nie moze byc pewien ze zwiazek bedzie do konca zycia,mozna sie starac,walczyc,isc na kompromisy,wybaczac,ale czasem to i tak nie wystarcza.Wbrew pozorom uwazam ze sama milosc tez nie daje gwarancji. Nikt nie powiedzial,ze bedzie latwo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
18 lat w zwiazku 14 lat po slubie. Nie mamy dzieci, tak sie zlozylo, miec pewno nie bedziemy. Milosc burzliwa, pelna zakretow i meandrow. Kochamy sie pomimo wszystko, moge nawet powiedziec ze jestem dumna z tego ze tyle zlych chwil przetrwalismy i dalej chcemy byc obok siebie. Ja choleryk, On choleryk... kazdy z poczuciem wlasnej wartosci. Scieramy sie wiele razy. Na szczescie niewiele z nich to powazne problemy. Ale i takie bywaly. Czy sie skonczyly?? Mysle ze nie, mysle ze nawet jak sie skoncza to jest niestety miejsce na inne. Kocham Go, jest dla mnie wszystkim. Wiem ze On mnie kocha. Boje sie przyszlosci ale tez sie na nia ciesze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakiś tam
Jesteśmy dopiero 2 lata. Wszystko pieknie ładnie. Jestem strasznie zazdrosna o byłą dziewczynę z którą był tylko 0,5 roku. Przez to często się kłócimy, często mu docinam na ten temat. Potem mam wyrzuty sumienia. Nie umiem sobie z tym poradzić, chyba lepiej będzie jak się rozejdziemy bo on tego nie wytrzyma psychicznie. Raz się poszturchaliśmy, znaczy mi nerwy puściły, jeszcze byliśmy oboje lekko wlani. Gdyby nie jego była, to myślę że nie kłócilibyśmy się w ogóle. Chyba muszę iść do psychiatry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miło się Was czyta. I dobrze wiedzieć, że są jeszcze normalni ludzi na tym świecie. Ja w związku jestem dopiero rok, znamy się praktycznie od podstawówki. Było już kilka problemów takich poważniejszych ale zamiast kłótni czy cichych dni po prostu rozmowa. Czasami ja mam jakieś fochy o byle co lub nawet o nic ale zazwyczaj to trwa -/+ godzinę. Oboje mamy po 21 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Halo,to ja...
Moje małżeństwo jest szczęśliwe ❤️. Trwa już 18 lat. Mamy dwójkę cudownych dzieciaków (16 i 15 lat) 🌻. Na początku nie było łatwo. Mieszkaliśmy z teściami, których wtrącanie i podjudzanie,o mało- nie doprowadziło do naszego rozstania...:( Bardzo kochaliśmy się, więc postanowiliśmy wynająć kawalerkę i spróbować żyć osobno. Okazało się, że potrafimy się świetnie dogadywać. Dorobiliśmy się własnego domu, dzieci i jesteśmy szczęśliwi. :) Bardzo kocham mojego męża i wiem, że On mnie też kocha...❤️ A teściowie robią piekło z życia swojej córce i jej rodzinie...:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to i ja napiszę :)
staż 22 lata po ślubie bywały wzloty i upadki jak w każdym związku ...razem wychowaliśmy 3 wspaniałych dzieci dorobiliśmy się wszystkiego swoją ciężką pracą bez pomocy rodziny ...mamy swój mały biały domek.... ale to co jest najcenniejsze w naszym związku to to że nigdy mimo jakiś tam nieporozumień czy też kłótni nie ubliżyliśmy sobie wulgarnymi słowami a i latających talerzy też nie było ( jak któraś z pań wyżej napisała ) szanujemy się wzajemnie wspieramy a czy jest nadal miłość ?...cóż myślę że tak ale jest ona na pewno inna dojrzalsza może bez wielkich uniesień ale wiem na pewno że oboje chcemy dożyć wspólnie starości z gromadką wnuków wokół siebie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdemotywowana przy kawie
u nas zamieszkanie ze sobą było najsilniejszym punktem spajającym. Najbardziej mi się podoba w tym etapie, że przestałam już walczyć co chwilę o jakiś aspekt związany ze związkiem, nie tracę energii na docieranie się czy wieczne rozmyslanie nad nim, tylko zaczynam sobie przypominać siebie :). To nie znaczy, że do tej pory nie mogłam być sobą, ale dużo rzeczy, jak pewnie wiele kobiet, podświadomie robiłam pod niego. Nie mamy dzieci więc mamy dużo czasu, pracujemy w tej samej branży i wzajemnie się inspirujemy, czasami już czuć rutynę, ale chyba jest ona przez nas obydwoje odbierana bardziej jako miłe poczucie bezpieczeństwa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jiojoijio
Smiac mi sie chce z kobiet, ktore sa przekonane, ze zyja w mega szczesliwych zwiazkach, a maz nigdy ich nie zdradzil, chociaz raz..malo wiecie o zyciu albo wybieracie bycie slepa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strzałka :)
ja jestem w bardzo szczęśliwym związku, choć nie było lekko, mieliśmy bardzo ciężki start i dużo osób się od nas odwróciło... Znamy się 6 lat, jest nam razem świetnie, dogadujemy się i praktycznie nigdy nie kłócimy (taka natura męża, że nie da się z nim kłócić), w życiu bym go nie skrzywdziła, nie zdradziła czy cokolwiek tam autorka za świństwa na początku wymieniła, więc wierzę, że jest wiele takich udanych związków - wystarczy się dobrze dobrać mocno kochać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 lat konkubinatu na początku sielanka, wiadomo potem ze dwa lata było róznie teraz - spokojnie jest dobrze i nie trzeba tego psuć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdemotywowana przy kawie
Pare rzeczy mnie tylko martwi.Prosze go juz dluzszy czas o seks analny ktory sprawia mi przyjemnosc , lecz dla niego to nie do przeskoczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olgaola85
to sie smiej;) to twoj problem ze wybierasz kurwiarzy:) i nigdy nie trafiłas na pozadnego faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9lat razem 3,5roku małżeństwem nie mamy dzieci Trudne początki, dużo przeciwności, zawirowań. Mamy dominujące charaktery, wiec nieraz był dzikie awantury o "pierdoły". Zdrada-z mojej strony fizyczna. Ze strony męża na pewno psychiczna, o fizycznej jeśli była nie chce wiedzieć. Każde z nas dużo zaryzykowało dla wspólnego bycia. Po tylu latach potrafimy ze sobą szczerze rozmawiać, seks jest lepszy niż kiedykolwiek z kimkolwiek. Jest lepiej niż bym sobie życzyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tifula
nie zdradzają faceci, nie zdradzają też kobiety, zdradzają ludzie. Osobiście znam więcej zdradzających kobiet niż męzczyzn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 lat razem i będzie 9 w małżeństwie nie wiem czy my jesteśmy nienormalni czy co ale wogóle się nie kłócimy , a rozmawiamy w zasadzie teraz to tylko na siebie spojrzymy i juz wiemy co myśli partner. wiadomo nie wszystko od razu było takie oczywiste, np długoo zastanawialiśmy sie kiedy dziecko ma się pojawić musiałam namówić męza że to już ... co trwało 2 lata, teraz mówi że za długo zwlekał , no ale takie żeczy wychodza w praniu prowadzimy 2 firmy z tym że mąz bardziej moją firmę a ja firmę męża bo tylko na to pozwala mi fakt że opiekuje się też 2 naszych dzieci.znamy nasze potrzeby na wylot i sobie dogadzamy, i naprawdę nigdy się nie kłócimy . wiem że to miłość na całe życie i znam swojego męża na tyle że nawet jakbym mu pod nos podłożyła super babkę to i tak by mnie nie zdradził ::)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×