Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pawłowa Mama

Autyzm

Polecane posty

Gość ogryzekogryzek
pomyślę pomyślę, ale nic mi do głowy nie przychodzi :/ oni tacy są ni dorośli ni mali... a co do chaty to ja mam w domu strasznie :( Tadek ma szalone pomysły których nie kontroluje jak wytarcie rąk z masła w ścianę a młodszy tez potrafi majstrować jak udawać że wbija gwóźdź i rozwalać ścianę... niby jest lepiej ale .... mój mąż to się wstydzi zapraszać kogokolwiek do domu bo jest masakrycznie, my wciąż coś sprzątamy remontujemy a to na nic... zaletą jest tylko duża przestrzeń na której te zniszczenia się rozkładają :D ale wokół kontaktów od światła różnego rodzaju syf na ścianie, obrypane kanty ścian to jest nie do przeskoczenia u Tadka :( uklejony dywan z jedzenia i tak wymieniać mogę długo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ogryzku- jak to wszystko znam. Może rodzic "normalnych" dzieci by się zdziwił, ale nie ja. Moi też wdeptują czekoladę w dywan i chodzą z jedzeniem po pokojach chociaż od dawna uczę ich, że tak nie wolno. Starszy ukrywa się z tym a młodszy nie, trzeba nad nim stać, bo łamie zakazy, sama wiesz.... :O Mąż nazywa ich "szkodniki" i to chyba mówi wszystko. Pomysły też mają takie, że włos się jeży na głowie. Lubią robić eksperymenty. Robią różne mieszaniny, rozlewają (przez przypadek) gdzie się da. Jak zobaczyłam sobie dywan starszego to aż się przeraziłam. Wzięłam go wczoraj do wytrzepania a tam białe coś, zaschnięte, obawiam się, że to klej :O I na razie dywan zwinięty leży, muszę z tym coś zrobić. Młodszy za to wysmarował plasteliną ściany w swoim pokoju, nie da się tego zmyć, chociaż farba zmywalna :( Ma też na ścianach korek, m.in obok łóżka, żeby go ściana nie ziębiła. I co? Oskubał cały, takie wielkie dziury powstały, zasłaniam to plakatami a on je zrywa i tak w koło Macieju... :O Ja uważam za sukces, jak mi się udaje przejść przez pokój jednego czy drugiego i o nic się nie potknę, nie pośliznę na czymś dziwnym ani na głowę mi nic nie spadnie....heh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogryzekogryzek
hihi u mnie jest to samo, u nas to nawet nie jest tak że oni broją po kryjomu i specjalnie, ale Tadek jak je to wszystko spada, jak rysuje, maluje to całym sobą i wszystko jest upie... najgorsza jest wdeptana ciastolina, on zanim coś ulepi to rozwala ją na takie drobne kulki, z jedzeniem to porażka, oni kolacje jedzą na piętrze i czasem znajduję po kilku tyg ser pod dywanem, albo suchą bułkę za łóżkiem ... ja strasznie zazdroszczę innym że mają czysto w domu, ja pomalowałam pokój jednego dnia a po 2-3 dniach już na ścianie coś było wysmarowane, albo kreska ołówkiem, pęknięcie itd... Tadziu co robisz? nic mamo, to czemu obskubujesz stół? aaa to to nic... i co tu poradzić :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ogryzku - właśnie, znamienne jest to, że wszystko się jakoś samo dzieje, oni nic złego nie robią :P Moi teraz sami muszą sprzątać wszystko, co nabałaganią, ale i tak muszę poprawiać. W każdym razie, muszą odczuć na własnej skórze, jaka to praca :P Jeżeli czegoś nie dają rady zrobić, to każę im zrobić coś innego, w ramach rekompensaty. I konsekwentnie, nie daję słodyczy dopóki jest bałagan w pokojach. Gdyby im te słodycze wyeliminować całkiem, jak to niby jest wskazane, nie miałabym żadnego czynnika wpływu na nich. Karą nie można wszystkiego załatwić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A propos stołu to mój młodszy miał taki okres, że w trakcie jedzenia rysował po stole lub krześle czym się dało: trzonkiem noża, widelcem, łyżką, dzięki temu kuchenny stół i krzesła są całe porysowane. Teraz tego nie robi, ale co z tego, mam meble wymienić? Czasami ręce opadają, bo ogarnąć tego się nie da... tego bezmiaru szkód :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama 2latka
Magnolia ja polecam p.Magde Okrzase z fundacji Okno na ul.Żurawiej.namiary na nia dostalam od dziewczyn na tym forum.nie wiem tylko czy tak male dzieci diagnozuje.ale zadzwon i zapytaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magnolia777
Dzięki, jutro zadzwonię:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magnolia777
My już po wizycie, neurolog niczego się nie dopatrzyła, neurologicznie zdrowy, wszystko co powinien umieć umie, kontakt wzrokowy, okazywanie emocji też, powiedziała, że według niej rozwija się dobrze i pediatra przesadza, ale skoro jesteśmy to żeby zrobić konsultację u psychologa i logopedy (za 2 miesiące), ale powodow do niepokoju nie ma, mam nadzieję, że to był tylko zły sen i będzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Magnolia - nie ma jak fachowa opinia specjalisty ;) Super :) A swoją drogą, jakim słabeuszom teraz dają dyplom medycyny- to a propos tej rodzinnej.... szok :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogryzekogryzek
ja bym podejrzewała coś innego niż niski poziom wiedzy... kasa:D ale to tylko moja prywatna opinia :):) widząc co się wyprawia w prywatnych gabinetach... 1000 badań niekoniecznie potrzebnych zlecają na wszelki wypadek :/ wysyłają do specjalistów... latem byłam u laryngologa z brudnym uchem a wyszłam z kompletem badań słuchu :/ i skierowaniem do okulisty oczywiście prywatnie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama89
Dziewczyny, juz nie wiem co robic. Moja corka ma co prawda zaledwie 15 miesiecy, ale nie pokazuje palcem - czasem cos pokaze cala dlonia. Umie dlugo bawic sie sama, raczej nie przynosi mi zabawek, jak juz to wlozy mi w dlon ksiazeczke. Trzepocze raczkami, wybudza sie co chwila noca, czasem zatyka uszy, ale nie tylko na glosne dzwieki, i nie na wszystkie glosne. Ogolem jest madra dziewczynka, rysuje, maluje farbami, wylepia plastelina, nasladuje, karmi misie etc etc. Patrzy gdy jej cos pokaze i reaguje na imie. Dosc duzo tez mowi - tata, bam, jaju (jajko), am am, siiii (gorace), si si (siku), ma (nie ma), est (jest), mia (kot), brrr (samochod). Cieszy sie gdy wracam z pracy, lubi dziec****odczas wizyt w grupie zabawowej nie wykazuje niesmialosci, leci i sie bawi. Niczym nie kreci i nic nie rozwala. Nie mamy w miescie neurologa, musialabym jechac kilkadziesiat km. Czy to jest zasadne? Martwi mnie to pokazywanie palcem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
żal mi bardzo mam takich dzieci. Trzymajcie sie i nie poddawajcie całego swojego zycia pod dziecko, Wy tez macie swoje życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mogę mówić za siebie ale mój syn jest całym moim życiem i robię wszystko żeby On miał dobrze , ale faktycznie coś dla siebie też można by było zrobić ja się zastanawiam nad siłownią od stycznia , a Wy dziewczyny robicie coś dla siebie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 2 laka
moje dziecko jest dla mnie najwazniejsze.i z mezem zrobimy wszystko zeby pomóc dziecku. ja na zadne siłownie,areobiki itp nie nadaje sie.nie lubie wysiłku fizycznego.to ze nie pisze,nie znaczy ze nie robie nic dla siebie.moja pasja sa ksiazki i duzo czytam.wychodze raz na jakis czas z kolezankami do knajpy.regularnie chodze do fryzjera.bardz lubie masaz glowy:)to nie jest tak,ze jestem umeczona istota. razem chodzimy na zajecia w weekendy,lub w tyg.po naszej pracy.jezeli jakies wypadaja w godzinach naszej pracy,to chodzi z synkiem niania. jutro zbiera sie komisja w ppp.ciekawe co tam wymysla.bo na pewno nie rozicigna tych max.8godz.hehehe.nie omiszkalam powiedziec pani psycholog w poradni,ze te 4-8h to kpin.i ze jakbym wiedziala o tym wczesniej to nawet bym sobie tym glowy nie zawracala.glupio sie jej zrobilo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale to wwr to jest pula edukacyjna z Ministerstwa Edukacji. Po szukajcie jeszxze terapii na Nfz - przejrzyjcie ofertę ośrodków rehabilitacyjnych np moja koleżanka chodzi na b. Fajne terapie w katowicach do ośrodka dla niepełnosprawnych - tam ma realizowane i wwr i terapie na nfz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogryzekogryzek
a ja mam tak dosyć wszystkiego że chyba zrezygnuje z tych zajęć w ośrodku, nie daję rady z tym zaprowadzaniem i odprowadzaniem, zajęcia mi się zazębiają a zepsuło mi się auto i nie mam jak zdążyć :/ dla mnie te 8 godzin to za dużo, mam wrażenie ze z tego ośrodka nie wychodzę :( ogólnie mam doła, ja jestem z tych co nigdy nic dla siebie nie robią, czasem kupię sobie jakieś buty czy ciuchy a tak to wszystko co zarobię pakuje w dzieci, a jak mam trochę więcej to w dom albo męża, ale ja już mam taki charakter, my za to rodzinnie bardzo dużo wyjeżdżamy i to traktuję jako rozrywkę, ale moim największym marzeniem jest mieć jeden wieczór i poranek albo jakieś wyjście, wyjazd sam na sam z mężem, tego to przyznam szczerze że mi brakuje, nie pamiętam kiedy byłam w kinie czy gdzieś w knajpie bez dzieci, wszędzie muszę ciągnąć za sobą dzieci, a zarazem jak jedziemy czasem sami do marketu jak dzieci w przedszkolu to mam jakieś wyrzuty sumienia jak mnie mąż ciągnie na kawę czy do kina, durna jestem ale nie umiem tego przeskoczyć, jak kupuje owoce to tylko dla dzieci, jakieś smakołyki to dla dzieci, jogurty dla dzieci, a mnie zawsze na siebie szkoda :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama 2latka
Nie taka znowu nowa. My jestesmy z Warszawy.jak rozgladalam sie za zajeciami to byl jeden problem.dziecko nie ma 3lat.i naprawde ciezko.zreszta nie bedziemy jezdzic z jednego konca miasta na drugi bo mija to sie z celem.nawet z diagnozie si mamy napisane zeby dojazd nie byl zbyt dlugi.dla mnie mija sie z celem jechac na 30-45min zajecia ok.godziny w jedna strone.z tego wwr to najwyzej do logopedy bedzie chodzil.reszte z krasnala i my bedziemy doplacac.chyba ze znacie miejsce gdzie przyjma dziecko 2letnie(2 lata i 3mies) bez orzeczenia o niepelnosprawnosci.w scolarze widzialam ze trwal nabor ale z orzeczeniem.pani powiedziala ze diagnoza nie wystarczy.w niektorych miejscach jak patrzylam to zajecia juz trwaja.nie ma info o nowym naborze.tak wiec nie wiem.moze ja zle szukam? A mi jest glupio.bo dziecku slodyczy nigdy nie dawalam.jestem orzeciwnikiem slodyczy u maluchow ale sama palaszuje jak nie wiem co..musze rzucic ten zgubny nalog,bo trzeba dawac dziecku dobry przyklad.:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ogryzku- skąd ja to znam? Też tak kiedyś robiłam, bo miałam wyrzuty sumienia jak zostawiałam dzieci z babcią. Teraz już są większe i widzę, że to był błąd! Teraz we wszystkim chcą uczestniczyć, w każdym wyjściu, czy na zabawę, czy sylwestra, czy gdziekolwiek w ogóle :O My z mężem prawie nie mamy swojego życia. Lubimy chodzić po górach, marzy mi się, żeby wejść na Rysy, ale nie mamy prawa iść bez nich :P Za jakieś 5 lat może ich wezmę, ale nie teraz. Życie ucieka, nie wiadomo czy za te kilka lat będzie zdrowie a człowiek rezygnuje, dla dobra dzieci. Chyba nie o to chodzi :O Z maniakalnym kupowaniem rzeczy dla dzieci to też błąd. Zauważyłam, że moi w ogóle nie szanują swoich ubrań czy butów. Po co, jak mają całą furę? Tylko się brudzą i przebierają a ja mam stos prania codziennie. Gdyby miały mniej, też by przeżyły. Człowiek uczy się na błędach, niestety :( Wymyśliłaś już jakieś miejsce? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogryzekogryzek
Mama Aspika u nas problem tkwi w tym, ze my nie mamy z kim ich zostawić, jedyny czas kiedy możemy z mężem coś zrobić razem i tylko my we dwoje to między 8 a 15tą kiedy są w przedszkolu, ale wtedy zwykle każde z nas pracuje więc też żal wydawać kasę kiedy można zarobić, my cierpimy na nieustanny brak pieniędzy :( nie wiem już jak wiązać koniec z końcem, brakuje nam już co miesiąc i coraz większe kwoty :/, co do miejsca to nic nie wymyśliłam, mój mąż zaproponował ze możemy iść gdziekolwiek i zabrać im telefony :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogryzekogryzek
ja okrutnie dużo czasu tracę na te ich zajęcia :/ co drugi dzień w zasadzie po pół dnia i tym sposobem dużo mniej zarabiam i tak błędne koło :(:(:( odkąd z nimi dużo ćwiczę w domu też mniej o kilkaset zł zarabiam i to też boli, kłócimy się z mężem bo on mnie naciska na kasę a ja nie chcę dzieci zostawić takich samych sobie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wreszcie udało się :-) dziś odebrałam nowe orzeczenie dla Kuby i o dziwo dostaliśmy na dwa lata a nie na rok , a to się bardzo rzadko zdarza , teraz tylko złożyć podania do ZUS US i MOPS na końcu i czekać , zastanawiam się teraz czy u nas w mieście będą jakieś turnusy rehabilitacyjne dla dzieci autystycznych w grudniu bo jak już mam wszystko prawie załatwione to może jeszcze coś bym mu mogła załatwić żeby się trochę ruszył poza to przedszkole i plac zabaw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magnolia777
Dziewczyny jak wygląda diagnoza w Sinapsis, na co oni zwracają szczególną uwagę? Dziś dzwoniła do mnie pani, że na jutro zwolnił się termin, ale ja nie skorzystałam, raczej nie udałoby mi się na jutro zorganizować i wolałabym by mąż był ze mną, trochę też się boję, bo wydaje mi się, że to co neurolog na pilickiej uznała za normę tzn. machanie rączkami, kręcenie główką to tam już mogliby uznać to za zachowania autystyczne i może stwierdzą, że jednak nie jest w porządku, nie wiem, strasznie się boję, bo wiem, że raczej z ich opinią powinnam najbardziej się liczyć, a z drugiej strony, wiem, że rożne niepokojące zachowania mogą wygasnąć do 2 r.ż. i nie będzie podstaw by stwierdzić jakieś zab.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Synapsis jest ostatnim miejscem gdzie zdiagnozuja ci autyzm bo dziecko macha rękami. Dla nich ważny jest kontakt relacja odnoszenie się do innych, do rodziców. Ogólnie sposób bycia. Reakcje. A nie jakieś tam machanie. A ono świadczy zazwyczaj o nniedojrzalym układzie nerwowym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
magnolia , mój Kuba też macha rączkami i do pewnego czasu kręcił się w kółko, rączkami macha jak się czymś bardzo ekscytuje ale w diagnozie nie tylko to jest ważne , jeżeli to ma cię uspokoić to idź z dzieckiem aby je zdiagnozowali , ale cała reszta jaką opisujesz nie wskazuje na autyzm , no ale to nie my jesteśmy lekarzami , na razie bez nerwów , bo może być tak jak już wcześniej c***owiedzieli , nie należy popadać w paranoję , trzymam kciuki za was :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogryzekogryzek
nie wiem jak się diagnozuje tak małe dzieci ale jak diagnozowałam mojego syna nikt nie pytał mnie o machanie rączkami :) i co więcej on nigdy nie machał rączkami a ma autyzm więc to o niczym nie przesądza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama 2latka
Moj raczkami tez nie macha.jak sie cieszy to podskakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Magnolia- po wizycie u neurologa wciąż drążysz temat? Na Twoim miejscu odczekałabym kilka miesięcy i gdyby się działo coś niepokojącego, to wtedy uderzyłabym znowu. Na razie nic nie wskazuje na autyzm. Że dziecko rączkami sobie macha? Przecież to małe dziecko, on nie ma 5 lat, żeby to było coś nadzwyczajnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny napisałam że machanie rączkami nie musi wskazywać na autyzm ale jak Kuba był diagnozowany to na takie rzeczy pani psycholog też zwracała uwagę , nie chcę straszyć ani generalizować ale takie zachowanie dziecka nie koniecznie musi być normalne , fakt , może i zdrowe dziecko macha rączkami bądź podskakuje ( obie te czynności występują u Kuby) ale u dzieci moich znajomych takiego zachowania nie ma , jak będę dzisiaj w przedszkolu to pogadam z panią psycholog co ona na takie zachowanie powie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×