Chciałabym mieszkać gdzieś na pustyni czy w puszczy, daleko od ludzi..

nie musieć nic robić, nie pracować, nie przejmować się niczym... jeść jakieś dary natury typu owoce, korzonki, niczym się nie martwić, podziwiać piękno przyrody, obserwować ptaki i zwierzęta... nie musieć pracować, bo wszystko jest za darmo, woda w rzece, jedzenie na drzewach.. być szczęśliwą po prostu, nie przymuszaną do niczego... nie cierpię tego chorego świata gdzie człowiek jest niewolnikiem.

wiesz, ze ja tez???

czy możesz sobie wyobrazić że ja tak żyję od 4 lat.Na ranczo w środku lasu.

obejrzyjcie sobie "w pustyni i w puszczy" odechce wam sie

Na pustyni nie ma za wiele przyrody :P Ale sama chętnie bym się wyprowadziła gdzieś na Islandię czy w chłodniejsze klimaty na jakieś odludzie...

nie sciemniaj, jakim cudem masz dostep do neta? mi chodzi o zycie bez tego calego syfu typu net, tv, gazety itp.

z cywilizacji rezygnować całkiem nie chcę. Żyję w czasach atybiotyków, leków, internetu, ipadów itp... Ale mieszkać w lesie, żeby ludziom leniwym nie chciało się przyjść a ludzie głupi nie trafili to bardzo chętnie.

dostęp do neta mam z orange/drogą radiową/.Najbliższy sąsiad w odległości 1,5 km.

skoro masz neta to i tak masz caly kontakt z ludźmi ;)

dostęp do neta dzięki orange/radiowy router/.