Zerwałam z facetem,a dziś okazało się,że jestem z nim w ciąży...

a jak jej sie niby podwinela? znala lenia przez 7 lat i nie wiedzila ze to czlowiek nieopowiedzialny?

ojjjjjjjjjj 3 lata wspolnego mieszkania! 3 lata z nim mieszkala , dzien w dzien z nim byla i co nie wiedzila??

Miałam infekcję i brałam antybiotyk. Nie wymiotowałam,brałam tabletki regularnie. A mimo to głupi duomox osłabił działanie tabsów i jestem w ciąży. Może Wy takie mądre jesteście,że wiecie,że tak może być,ale ja nie wiedziałam,ok? Więc darujcie sobie teksty,że mogłam się zabezpieczać,bo się zabezpieczałam! Chciałabym wyjechać,ale nie bardzo jest jak-nie sprzedam mieszkania,bo mam kredyt. Tutaj mam pracę. A co wyjadę i wynajmę? Gdybym nie była w ciąży,to może,ale tak się boję. Jestem jedynaczką-mama jest po udarze-obecnie jest w prywatnym domu opieki. Zastanawiam się jak dam radę teraz płacić rachunki za mamę... Ehhh pogmatwało się to wszystko.

bedzie płacił czy nie -tego nikt nie wie- ale jeżeli założy mu sprawe to niech chociaż on poczuje na karku oddech zobowiązania lub oddech komornika.

moglas wczeniej o tym pomyslec , teraz no coz kredyt ciaza................

A na jego rodziców mogłabyś liczyć?

Wiesz, jak go pozwiesz o alimenty to moze w koncu zrozumie co to znaczy ODPOWIEDZIALNOSC, bo cos chyba za latwo mu w zyciu

nooo poczuje i co z tego? mslisz ze bedzie placil? skoro popracowal miesiac i zwalnial sie z pracy, jak moglas z takim nieodpowiedzialnym facetem wogole mieszkac, znalas go 3 lata

jasna cholera mnie bierze-dziewczyna pisze ze sie zabezpieczała i nie jest to wynik głupoty - najlepsze srodki czasem nie pomogą

a mnie jasna cholera bierze ze na kolejna panstwo bedzie placic czyli podatnicy! i tyle w temacie!

mleko się rozlało a Ty potrafisz jedynie dołować- mogłaś to, moglaś tamto- poradź coś mądrego, zdobądź sie na troche empatii

Kiedyś był inny. Miał plany,ambicje,ale z biegiem czasu się zmieniał. Robił się obojętny, nie chciało mu się-nic. Liczyłam,że się zmieni,że będzie taki jak kiedyś. Ale było coraz gorzej,aż mnie uderzył i przebrała się miarka. didi-od 17 roku życia na siebie zarabiam i daję sobię radę-bez Twoich podatków,bo jak było trzeba to i kible myłam. Skończyłam studia, utrzymuję siebie i mamę,więc nie mów,że sobie nie radzę. Każdy ma prawo czuć się gorzej i mieć doła.

didi chamie skończony zamknij jadake, będziesz płacić podatki tak czy siak i nie Tobie decydować na co to pójdzie, rozumiesz to tępy piźdźielcu? Autorko nie tłumacz się, omija wzrokiem bo to pojeby piszą takie rzeczy, jesteś zaradna kobietą która kupiła mieszkanie, płaciła na mamę, wyrzuciła faceta po uderzeniu, BRAWO, widać, że sobie poradzisz! Nie ma sensu trzymać tego w tajemnicy, byleś do nie nie wróciła i tyle, ułoży się, głowa do góry!

a co z jego rodzicami?

Gdybym miała pewność,że on będzie płacił,to bym mu założyła sprawę,ale tak? Od jego rodziców nie chcę pieniędzy,bo już dość czasu na niego łożyli. A co do biednych podatników? No cóż nie chcę od nikogo jałmużny. Umiałam podjąć pracę jak mama zachorowała-poradzę sobie i teraz. Bardziej mi doskwiera fakt,że on będzie mógł się kontaktować z dzieckiem i mieć na niego zły wpływ. Tego się boję.

Nie czytaj nawet tych bzdur autorko. Wypowiadają się chyba jakieś małolaty, które nie znają życia, wierzące w to, że jak poznasz miłego, kulturalnego dobrz wychowanego i czułego mężczyzne to on takim pozostanie do końca. Wszyscy się zmieniamy ale trzeba mieć jakieś doświadczenie, żeby o tym widzieć, koleżanka powyżej chyba nie ma. Wolę by moje podatki szły a alimenty dla Twojego dziecka niż np na podróże służbowe donalda albo renty alkoholowe dla pijaków. Nie ma w 100% pewnej antykoncepcji, niektórelki osłabiają działanie tabletek i jest to wyraźie napisane w ulotce..ale i bez duomoxu mogła Ci sie zdarzyć wpadka mimo antykoncepcji. Czy mówić? Cięzkie pytanie. Nie wiem co bym zrobiła. Może poobserwuj go, i tak sam zauważy ciążę, tak jak pisałaś. Masz jeszcze jakieś 3 miesiące czasu, bynajmniej ja w obu ciążach nie miałam brzucha do 5 miesiąca. Jesteś twarda babką, niezależną, masz łeb na karku, dasz sobie radę.

Po prostu dzisiaj jak się dowiedziałam to mnie to trochę podłamało i czuję się tak jakby grunt mi się spod nóg osunął. Jakbym znowu była małą dziewczynką,której ktoś mówi,że tata miał wypadek i nie wróci. Po prostu chyba za dużo już w życiu dostałam kopów i coś dziś we mnie pękło. Chcę tego dziecka i wiem,że sama na jego utrzymanie zapracuję,ale jest mi smutno.

ale to chyba nie tak odrazu z tymi widzeniami z dzieckiem, nie wiem jak to wygląda prawnie ale chyba też masz cos do powiedzenia , tym bardziej , ze Cie uderzyl , to chyba znaczacy fakt. Moze nie bedzie chcial placic i spieprzy? wtedy pozbawienie go praw rodzicielskich nie bedzie trudne. Mowil kiedys o dzieciach? chcial? lubi? planowaliscie?czy to raczej taki typ co nie chce zbednego balastu..?

Zawsze mówił,że chciałby założyć kochającą się rodzinę,gdzie liczy się miłość,a nie kasa jak u niego w domu. A to,że mnie uderzył? Słowo przeciwko słowu. Nie mam na to świadków. Bardzo bym chciała,żeby uciekł,ale on się nie pogodził z rozstaniem,bo jak to on stwierdził-on mógł mnie zostawić,ale ja nie miałam takiego prawa. Boję się,że będzie chciał się odegrać. Potrafi manipulować ludźmi-widzę,że ja długo dałam się zwodzić. Nie wiem jak to będzie. Jak to maleństwo jest w brzuszku,to jest bezpieczne,bo mogę go chronić,ale co będzie potem?

Ale autorko, to jest ojciec dziecka i zawsze juz nim bedzie. Co powiesz dziecku? Nie chcesz zeby w ogole poznalo ojca? To nie jest dla dziecka dobre.

wiesz tu sprawa znaczaco sie zmienila , bo z tego co piszesz to taki Pan i Wladca, ktory nie lubi sprzeciwu. W takiej sytuacji nie mowilabym o ciazy. Jednak co gdy sie zorientuje? tylko gdybys mogla wyjechac, bylabys bezpieczna, ale pisalas juz , ze nie jest to mozliwe. Patowa sytuacja.

A czy leń i damski bokser to dobry przykład? Boję się,że skrzywdzi to dziecko. Nie wiem co robić,bo nawet jak mu nie powiem,to w USC trzeba podać nazwisko ojca. Przecież nie powiem,że ojciec nn! Za dużo tego jak dla mnie.

Mariana zgadzam sie, ze dziecko powinno miec ojca, ale gdy mezczyzna bije kobiete, przestaje byc mezczyzna, automatycznie traci szanse na bycie ojcem..bo ojcem moze byc tylko facet a nie jakas pieprzona ciota, ktora wyladowuje swoje frustracje na slabszej istocie. Dla takiego bez roznicy czy uderzy zone czy dziecko.

autorko,ja byla w podobnej sytuacji,tez po zerwaniu dowiedzialam sie,ze bylam w ciazy.W skrocie-dziecko urodzilam ale z jego ojcem nie jestesmy razem.

Tak staram się na chłodno kalkulować i obliczam się z pieniędzmi i wychodzi mi,że raczej dam radę mamę, dziecko i siebie utrzymać,ale to mi nie poprawia humoru,bo nie wiem jak go odizolować od dziecka?

W porzadku, ale jednak iles lat z nim bylas, wiec stanowi on jakas czesc Twojego zycia. I czy Ci sie to podoba, czy nie, jest ojcem dziecka i dziecko powinno ojca znac - kiedys samo oceni jego postepowanie. Nie znam go, ale co mialby niby zrobic wlasnemu dziecku? Jesli masz na mysli krzywde, to mowimy o psychopacie, ktorego miejsce jest w zakladzie.

i tak do niego wrocisz, znow cie omami jak to robil przez 3 lata

Może i byłby zdolny zrobić fizyczną krzywdę-nie sądziłam,że mnie uderzy,ale to zrobił. A druga rzecz,to krzywda psychiczna. Może mu wyrządzić wiele zła. Wystarczy,że naobiecuje i nie dotrzyma słowa.

sorry ale trochę tragizujesz, robisz z niego jakiegoś niebezpiecznego psychola, czemu zaraz by miał bić dziecko, czemu nie mieszkając z Wami miałby robić dziecku krzywdę?? jesteś w ciąży a już myślisz jak odizolować? wierz mi przesadzasz! i on i dziecko mają prawo wiedzieć, a takie zatajenie, odcięcie jednego od drugiego to gorsze przestępstwo jak to całe uderzenie i bycie z jakiś powodów niezaradnym życiowo. Przemyśl to sobie, dziecko Ci nie daruje jak dorośnie ojca nn.

Rozumiem, ale wiesz, nie uchronisz dziecka przed calym swiatem a jak nie bedzie wiedzialo kto jest ojcem to tez z tego powodu bedzie mialo wiele wewnetrznych rozterek i smutkow. Ja bym powiedziala, ale to tylko moje zdanie.