Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Juliettaaa

rozpad małżeństwa w ciąży

Polecane posty

Gość Juliettaaa

Witam, mam spory problem jestem w 18tygodniu ciąży jest to moja 3 ciąża niestety popszednią poroniłam. Jestem mężatką od 4 lat, synek ma 4,5roku mieszkam w UK. Mój problem polega na tym że coraz gorzej dogaduję się z mężem, od 3 dni nie rozmawiamy ze sobą, mąż śpi w pokoju syna a ja z dzieckiem, mijamy się a jak już jesteśmy razem w domu to staram się przebywać w inny pokoju. Nasz problem dotyczy codziennych wyjść na piwo, mąż pracuje jako kucharz, kończy pracę ok 23 i codziennie po pracy idzie z kolegami na piwo (najczęściej nie kończy się na jednym) dodam że mamy po 25lat. Już nie raz starałam się z nim rozmawiać o tym ale on dalej robi swoje, okłamuje mnie że dopiero skonczył ale wiem od koleżanki (jej chłopak pracuje z moim mężem) o której konczą i widze o której godzinie mąż wraca. Ja pracuje w firmie sprzątającej domy, robie po 8 godzin 5 dni w tygodniu a on od poniedziałku do piątku pracuje od 18 do 22-23 a w soboty od 15 do 23-24 niedziele ma całą wolną. Nie napracuje się dużo. Rano odwozi syna do przedszkola i do godziny 15 ma czas tylko dla siebie, dodam że w domu nic nie jest zrobione wiec jak wracam z pracy wszystko jest na mojej głowie. Jestem wykończona fizycznie jak i psychicznie. Od trzech dni tylko płaczę i płaczę. On w ogóle nie zwraca uwagi na to co się dzieje, dziś próbował coś ze mną rozmawiać ale o pierdołach, a ja tak nie chce. Dowiedziałam się że za tydzień ma jakąś imprezę firmową dokładnie 30.01. Od tego dnia mamy oboje urlop, 1.02lecimy do polski na kilka dni. On mi powiedział że urlop ma od 31.01. A tylko i wyłącznie dlatego że chce iść na tą imprezę i wie że nie jestem z tego powodu zadowolona wprost mu to powiedziałam. Wiem ze chciał mnie okłamać ze idzie do pracy 30.01 a w rzeczywistości chciał jechac na to party (w ten dzień restauracja jest zamknięta) wiem też że miał pretensje do mojej koleżanki że powiedziała mi że mój mąż sie tam wybiera. Proszę o jakąkolwiek radę, myślę o separacji ale boję sie jak sobie poradzę z dzieckiem i będąc w ciąży a ten stres mnie wykończy. :( Marze tylko o papierosie ale nawet tego nie mogę ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym na twoim miejscu podała go conajmniej o separację i alimenty i z dzieckiem została już w polsce :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja bym zostala w Uk,bo tam panstwo ci pomoze z jakimis zasilkami chociaz na start poki sobie z praca nie ulozysz a w Pl moze byc lipa z takim malym dzieckiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Juliettaaa
Powrotu do PL nawet nie rozważam, finansowo bym sobie nie poradziła z 2 dzieci. A do rodziców tez nie chcę wracać chociaż wiem że by mi pomogli. Sama nie wiem teraz czy chcę dalej to ciągnąć czy zacząć wszystko od nowa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moze zrob mezowi lekki wstrzas,nie wiem spakuj sie i jedz do kolezanki czy tymczasowo cos wynajmij jakis pokoj i moze mu sie oczy otworza...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Juliettaaa
Myślałam już o tym, a co jak mu się spodoba i nagle zostanę sama z dzieckiem siedząc komuś na głowie. Nie wiem, nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To wynajmiesz sobie pokoj i tyle...Napewno masz jakies zasilki,mozesz sie tez starac o mieszkanie komunalne,jest masa opcji na start dla samotnej mamy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A nie wzielas pod uwage tego, zeby zaufac mezowi i niech sobie chodzi na to piwo jak chce? przeciez krzywdy nikomu tym nie robi, pojdzie pare razy i mu sie po jakims czasie znudzi, bo teraz moze tez chciec robic tobie na zlosc, typu nie pozwala mi, to co ma do gadania:) wiec ja na poczatek radzilabym zmienic front, a jak sie nie uda dopiero wtedy myslec o separacji, wielu mezczyzn oklamuje kobiete, jesli dostaje na cos zakaz, juz taki ich urok, niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Juliettaaa
Te jego wyjścia ciągną się już od ponad 2 lat. Rozumiem że czasami chce spotkać się z kumplami, pogadać ale nie codziennie! Po pierwsze to kosztuje a on wcale nie zarabia jakoś super żeby sobie na to pozwolić, po drugie czas wydorośleć już nie jest kawalerem tylko ojcem i mężem. No i ja też czasem chciała bym mieć trochę przyjemności z życia, gdzie tu podział obowiązków...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciezak sprawa, ale niekiedy faceci tak maja:( ja mimo wszystko najpierw sprobowalabym zmienic fron odczekac troszke i zobaczyc co bedzie dalej jak nic sie nie zmieni to wtedy sie mozna rozstac,no a czemu ty nie mozesz korzystac z zycia? przeciez tez mozesz wyjsc z kolezanka , pojsc na kawe, pokaz mu ze ty tez masz jakies swoje zycie:) jesli tylko w ciazy nie musisz lezec, to nic ci na drodze nie stoi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciezki temat ale jesli faktycznie jest tak jak mowisz to nie warto tego ciagnac..jestes w Uk wiesz ze mozesz liczyc na pomoc wiec...jesli nie da sie uratowac to rob tak zeby Tobie i dzieciom bylo dobrze..i sie nie stresuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A probowalas z nim porozmawiac, ze masz juz tego dosc? zeby zastanowil sie co chce dalej, bo inaczejj poprostu sie wyprowadzisz? moze w taki sposob sprobujesz ze powiesz mu wszysto czarno na bialym, wiesz samo spakowanie sie i wyprowadzenie nie rozwiazuje problemow, bo roznie sie to moze skonczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Juliettaaa
Wiesz różnie kończę prace ale z regóły w domu jestem ok 17 on ma na 18 do pracy. Muszę później zająć się dzieckiem a niestety jesteśmy tu sami i nie mam komu podrzucić małego. Więc tak na prawdę od jakiegoś czasu moje życie kręci się wokół pracy, domu i syna. Teraz jedziemy na urlop do PL, rodzice i teście zajmą się trochę synem a ja będę miała czas przemyśleć wszystko. Myślałam żeby przejść się do psychologa i porozmawiać może po rozmowie z nim spojrzę z innej strony na tą sprawę bo w tej chwili coraz bardziej myślę o separacji. Ale szkoda mi synka bo bardzo kocha tatę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale wtopa ii
a czy ty czasem od poczatku nie miałas problemu ze swoim facetem? tak nagle to nic nie wychodzi, moge sie załozyc ze zawsze to ty byłas ta starającą sie o niego, wez pod uwage jak nie zastosujesz terapii wstrzasowej to twoje zycie nie zmieni sie ani troche, jesli jednak on zleje te terapie wstrzasowa, przynajmniej bedziesz wiedziała na czyms stosisz, bo facet który zachowuje sie tak majac ciezarna zonę, jest dupkiem i palantem, mieszkacie z dala od rodziny, wiec ona zachowuje sie jakby dopiero co uciekł spod skrzydła rodziców, tez mieszkam w uk i wierz mi, takich facetó polaków palantow to juz nie o pierwszym słysze, ciezkie zycie cie przy nim czeka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pomysl psychologa, jest bardzo dobrym pomyslem, mysle ze powinnas to zrobic, czasem obiektywane spojrzenie dobrze dziala na innego czlowieka:) a nie pomyslalas o zatrudnieniu nani od czasu do czasu, na godz zebys mogla gdzie sie wyrwac, wiesz facet , facetem, ale my kobiety czasem tez potrzebujemy cos zrobic dla siebie, czy isc do fryzjera, czy poplotkowac, nam tez potrzebne czasem odetchnac pelna piersia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Juliettaaa
Zawsze były spięcia między nami jeśli chodzi o kolegów i czas spędzany z nimi. Dużą winą też ponosi jego mama, do tej pory co by się nie działo to nie jego wina w domu zawsze obrywało się jego siostrze nie jemu, a gdy definitywnie wina była jego, kara była nieadekwatna do czynów. Coraz bardziej utwierdzam się w tym ze separacja to jedyne rozwiązanie ale boję się że sobie nie poradzę, szczególnie teraz w ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Juliettaaa
Majowiczka będąc teraz w PL mam zamiar 90% czasu poświęcić sobie i ciąży. Odetchnąć od obowiązków, może to też jakoś wpłynie na moją decyzję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Juliettaaa
Tylko problem polega też na tym ze jestem wściekła na niego i nienawidzę go z całego serca za to co robi ale z drugiej strony jest mi smutno i źle i chciałabym po prostu podejść do niego i się przytulić ale wiem że jak to zrobię to on dalej będzie robił to co robi teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Juliettaaa
Oj źle, tzn on chce ale ja nie... Nie mam w ogóle ochoty i to już od kilku miesięcy czasem się zmuszę dosłownie zmuszę. Nasza średnia to teraz raz na 2-3tyg. W czasie stosunku czuję ból, niechęć, złość. Jak dla mnie to mogłoby w ogóle nie istnieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze po prostu on jakbyto powiedziec-mści sie na Tobie bo niedostaje tego czego chce czyli seksu. ja tez miałam swego czasu podobny problem.W ciazy rzadko kochałam sie z mezem, czesto sie kłócilismy,itp oddalilismy sie od siebie strasznie. teraz/zaraz po porodzie, wrocil seks, rozmowy i jest idealnie. ale musialam Ja zaczac gadac, on byl jakis taki zamknietyw sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Juliettaaa
Wydaje mi się że mój brak ochoty na seks jest spowodowany brakiem czułości z jego strony, brakiem zainteresowania, przemęczeniem obawiam się tez trochę o ciąże juz jedną straciłam. No i od dłuższego czasu po stosunku odczuwam pieczenie co też mnie zniechęca. Czuję ze oddalamy się od siebie i to coraz bardziej, ale nie chcę się zmuszać, rywalizować tak jakby z jego kolegami i piwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, nie mozesz miec do siebie pretensji o niechec do seksu, jest wiele kobiet w ciazy gdzie ich libido spada do zera, poprostu jedne maja mega ochote wtedy inne nie. Ale ja tez bym o zwiazek walczyla, poki facet nie bije, nie wszczyna awantur, nie jest alkoholikiem, to warto, w innym przypadku to nawet nie ma sie nad czym zastanawiac:) powodzenia zycze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Juliettaaa
Czy nie jest alkoholikiem to juz sama nie wiem, wczoraj wrócił przed 1 w nocy totalnie pijany, zataczający sie. W nerwach powiedziałam mu że jak będziemy w PL to składam papiery do sądu. Tylko zapytał czy w takim razie mam zamiar wracać do UK z nim? Przez kilka godzin nie mogłam sie uspokoić spałam może 2 godziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobra mowicie jej ze ma walczyc o zwiazek...a co ma robic facet?? lazic na piwsko z kumplami i sobie d...y nie zawracac? Przeciez napisala ze to juz trwa dwa lata...ja bym jak ktos wyzej zastosowala terapie szokowa..a wrocila tylko jesli widzialabym poprawe a nie tylko o niej slyszala...swoja droga walczyc mozna owszem jesli oboje ludzi widzi problem i chce go naprawic...ewidentnie mu nie zalezy i poprostu przestalo sie podobac takie zycie..dwojka dzieciaczkow to nie to co jedno.tu juz przybywa obowiazkow i wydatkow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i wlasnie...dlatego ja uwazam ze nie ma sensu walczyc jesli tylko jedna strona tego chce...byc moze powiedzial to ot tak sobie..chociaz co trzezwy pomysli pijany powie wiec sama nie wiem..pamietaj ze masz tu wsparcie i dasz sama sobie radde..a chlop Ci moze wydorosleje :) z jakiego miasta jestes??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Juliettaaa
Mieszkam w hrabstwie Kent. Zobacze co kilka najbliższych dni pokaże, czy w ogóle pójdzie ze mną na Usg czy to też oleje. Boję się trochę reakcji mojej rodziny, mój tata od dłuższego czasu ma z nim na pieńku, nie chce ich martwić. A walczyć już nie chce, nie mam siły, gdyby nie ten wyjazd to pewnie już dziś bym się spakowała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jedz do Polski wypocznij sobie..wroc i go wyprowadz..niech sobie szuka czegos innego...zglos sie do job center albo CA oni Ci tam pomoga..stres to nie to czego teraz potrzebujesz.. bedzie dobrze glowa do gory :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×