Wczoraj byłem na weselu!! to był najgorszy dzień w moim życiu

Źle zinterpretowałeś cudze słowa. też byłem na weselu u kumpla z osiedla sam. I było to pozytywne przeżycie i pouczający eksperyment. Ja byłem sam i jeszcze jeden mój przyjaciel. Ale w sumie to byliśmy jako przjacielska osiedlowa ekipa 8 osób razem. Polecam w 100%-ach. Byłem swobodny, rozmawiałem z kim chciałem, troszczyłem się tylko o siebie. Za nikogo nie odpowiadałem prócz siebie. Nikogo nie musiałem odstawiać na chatę. Imprezowaliśmy do 9:00 rano. Wszystkie piękne laski, które miały facetów, w kilka sekund o nich pozapominały, i kręciły się obok mnie. Nie było pomiędzy parami przytuleń, całowań i monogamicznego szczęścia o którym piszesz. Każda dziewczyna weryfikowała jakość biologiczną swojego chłopaka, z lepszymi od niego. Pamiętaj chłopcze, że osoba towarzysząca, to pierwsza ofiara psychologicznej zdrady partnera. Być może, gdybyś wymusił udawanie twojej dziewczyny, na obcej znajomej z pracy. Spotkałby cię znacznie większy wstyd. panna poszłaby w podryw, z obcym facetem, który by wpadł jej w oko. A ty, byłbyś "odstawionym w kąt jeleniem", na oczach wszystkich gości weselnych. Rusz banią chłopie. Jeżeli jesteś sam, to jesteś Panem siebie. 1. Twój problem na weselu to nie samotność, ale może brak urody, I brak na uroczystości ekipy dobrych przyjaciół w rodzinie. Osób w twoim wieku. Którzy byliby z Tobą związani pionem rocznikowym i dzieciństwem. Dlatego Cię wszyscy zaczepiają, i pytają o przyczynę singielstwa. Bo byłeś sam bez grupy swoich ludzi w rodzinie. Sam jak owca oderwana od stada narażona na przykrości osób wspartych partnerami. 2. Gdybyś wyglądał jak Wenworth Miller, i wpadł na wesele sam z twarzą gwiazdy http://c.wrzuta.pl/wi9637/3a0f1b1f00165d94466be295/wentworth_miller_28 każdy by sobie pomyślał: "Ale przystojny facet, ten to ma powodzenie u kobiet. Jest sam bo chce coś poderwać i odbić komuś na weselu. Już wszystkie laski (żony narzeczone, zaręczone) się na niego gapią i o nim myślą." 3. I byłbyś panem sytuacji, czy marzeniem wszystkich kobiet wesela. Nikt by ci złego słowa nie powiedział . A że nie masz urody, ani przyjaciół w rodzinie (obstawy towarzyskiej) to każdy Cię męczy, by popatrzeć jak się motasz, i jak ci źle. Ludzie na weselu, pytaniami udowadniali Ci że jako średnio-ładny, masz ograniczone prawo do dziewczyny i miłości. Nie chodziło o troskę, chodziło o udowodnienie Ci czegoś, następstw twojej nieatrakcyjności. Zabawienie się twoim bólem -wstydem. Tak to zazwyczaj wygląda. Brak delikatności prosto w oczy bawi ludzi.

"Wszystkie piękne laski, które miały facetów, w kilka sekund o nich pozapominały, i kręciły się obok mnie." to jest dopiero megaloman :D

nie chodzi o moją megalomanię, ale moją troskę o mężczyzn którzy są tak zaślepienie uroda swoich dziewczyn. Że nie dostrzegają ich potajemnego planu, odejścia przy najbliższej okazji do innych przystojniejszych facetów..

"Wszystkie piękne laski, które miały facetów, w kilka sekund o nich pozapominały, i kręciły się obok mnie. " Mitomanię można leczyć :D

moj drogi masz dopiero 25 lat, jeszcze poznasz niejedna i wspolczuje ci, bo zapewne mieszkasz na jakims totalnym zascanku gdzie kazdy musi laczyc sie w pary, bo presja spoleczna pewnie to jakies podlasie, tam chyba mieszkaja najbardziej zacofani ludzie mentalnie w PL

dobrym lekarstwem na postępactwo i "nowoczesność" jest wyruchanie przez simona mola. szkoda że już biedak nie żyje.

jasne offerma, twoj mozg nie ogarnia postrzegania swiata inaczej

musisz sie tak chwalic wszystkim na forum :O co za kolo :O

Każda z Kaffe jest moja po sekundzie. :D

"jasne offerma, twoj mozg nie ogarnia postrzegania swiata inaczej " to raczej twój nie ogarnia dlatego obrażasz każdego kto ma inne zdanie niż twoje. każdemu postępakowi wydaje się że jak ktoś ma inne zdanie niż on to jest "zacofany".

Przez komputer dymają się i walą ze mną albo jest ruchanko w hotelu. :D

Chlopie Ty tak powaznie czy cpasz cos ? :P

mam downa

Ludzie odróżniajcie mnie od moich podszywów. Wszystko ze złośliwosciami i wulgaryzmami to podszyw

Jem kupe

.

jakbys nie byl ciota to bys wykorzystal ten fakt bycia na weselu i obtancowal kazda panne ;) Bylo 100 par, czyli 50 kobiet. To bys nawet nie zdazyl do rana :P

Najważniejsze jest nastawienie. Ja kiedyś tez poszłam sama na wesele, teoretycznie gorsza sytuacja, bo sama do tańca nie poproszę. Ale POSTANOWIŁAM się dobrze bawić. I tak się bawiłam, że panowie odrywali sie od swoich lasek, prosili mnie do tańca. Ale miałam uśmiech na twarzy, luz, rozmwiałam z tymi parami przy stole, brałam udział w tych okropnych weselnych zabawach :) Nie siedziałam przy stole i nie przezywałam swojej samotności.

Naprawdę wielki mega wielki wstyd. Wiesz chyba sobie sam winien jesteś. Wiele ludzi jest samotnych i jakoś żyją i nie mają aż takich problemów jak ty.

ja byłem na swoim weselu i zaczynam rozumiec co to znaczy "pogrzeb"

to po cholerę poszłeś na siłę na wesele wujka ?

no to poprawiles mi humor pierwszym postem, wiecej czytac nie musialam ;D zdolowanie mi troche minelo, ale jeszcze kilka podobnych topicow potrzeba...

glupoty gadasz kolego ciota to kwestia twojego stanu umyslu.ja bylem sam a lat mam 27 kolega tez bylo fajnie dupeczek sporo niby zajete ale potem szybko widac bylo ze tylko ze statystami sa.my co prawda tak zdeczka sie pobawilismy z nimi ale to kwestia wlasnie tylko checi.ciesz sie z tego ze jestes sam dobrej zabawy co wazne realizuja sie jakos a bedzie dobrze

wlacz sobie wwo moge wszytko i dzialaj i badz Pan

rówieśniczki zawiodą się na tych wszystkich swoich niesamowitych wyjątkowych ciachach :) i którąś zdradzoną/opuszczoną/pozostawioną z dwójką dzieci przygarniesz do gorącego kochającego serca :) brzmi ironicznie ale nie załamuj się, tak będzie :)

Tak, tylko pewnie autor nie chce takiej porzuconej z dwójką dzieci, chce zapewne piękną, inteligentną i zapewne dziewicę :P

ja bylem na weselu aby się napić i nażreć za free :D