ja 23 on 37 on po rozwodzie

zastanawiam sie czy dobrze robie spotykajac sie z rozwodnikiem. czy taki zwiazek ma sens?czy ktoras z was byla z mezczyzna po rozwodzie i uklada wam sie?

Ja byłam, była między nami mniejsza różnica wieku i nie polecam, aczkolwiek nie mam przekonania czy to kwestia bycia po rozwodzie czy charakteru danej jednostki ;)

dlaczego nie polecasz opowiedz. moze popelniam blad i o tym nie wiem

ja byłam związana "teoretycznie" z rozwodnikiem, miałam 24 lata, on 36, nie polecam, uciekaj jak najdalej od wszelkiego "rodzaju" rozwodników, jest tylu wolnych i fajnych facetów, po co z tego rezygnowac???

ja jestem z takim:) miedzy nami ejst 13 lat roznicy. jestesmy teraz malzenstwem, mamy dziecko,dom, itd. nie zlauje! jestesmy razem ok 8 lat;)

dlaczego nie polecacie??bo on mi sie wydaje taki wporzadku. itd. a moze on tylko udaje

jezu nie sluchaj dziewczyn, bo to,ze im sie nie odalo,nie znaczy,ze tobie! nie bierz przykladu,bo jakas laska po drugiej str monitora ci napsize,zebys uciekala od takiego. ciekawa jestem czemu? moze nie mial rozmowdu? a moze byly dzieci i jej to z czasem nie odpowiadalo,ze alimenty tzreba placic? pewnie tych sytuacji jest mnostwo. nam sie udalo,nie zlauje,jestemy szczesliwi. ot tyle.

Udaje. Na pewno udaje, bo chce poruchać. Tak jak i ty

hehe

a ma ten rozwodnik dzieci?

2 ma

Radziłabym odpuścić, on zawsze będzie miał jakieś zobowiązania w stosunku do dzieci, finansowe również, a jego była zona zawsze gdzieś w tle będzie. jesteś młoda, znajdziesz sobie jeszcze człowieka bez zobowiązań.

dla dojrzalego faceta jestes łakomym kąskiem młodsza duzo,atrakcyjne ciało i w ogóle,,, ale kiedy ty bedziesz miala kiedys powiedzmy 45 i bedzie jeszcze Ci sie cos chciało to on bedzie 60latkiem...a to juz inna bajka pisze to ,,bo moja kolezanka ma 19l strszego faceta,dopoki siedziala cicho i sie słuchała bylo ok dla swietego spokoju na wszystko sie godzila,a teraz on ma pod 60 i dostaje swira,sledzi ją,wykłoca sie,robi awantury,nawet do sklepu samej nie pusci,a jak musiala zostac dluzej w pracy to specjalnie przyjechal,nie moze z zadnym facetem byc na ty,nigdzie nie wychodzi,ma trase,praca,dom i sklep blisko ja wiem..ze on sie boi ze jest jeszcze ,mloda atrakcyjna i go zostawi,ale w takim wiezieniu nie da sie zyc nie mowie ze tak musi byc,..ale... poza tym sa dzieci,jestes gotowa na to by byc macochą?w tym wieku? to nie sa łatwe sprawy...

w zasadzie to chcialam poprostu sie z nim przespac. a zaczelismy sie spotykac.

przeciez to sa jego dzieci jego sprawa ja nie musze miec z nimi nic wspolnego

on nie ma kast. nie sypiamy ze soba

A. A to o co ci chodzi?

owszem, to jego dzieci, ale one nie znikną. Będą w Waszym życiu zawsze.On będzie płacił na nie alimenty, będzie je odwiedzał, będzie spędzał z nimi część urlopu, one będą często w waszym domu, czy będziesz chciała, czy nie - one będą w Waszym wspólnym życiu

mi one nie przeszkadzaja. tylko zastanawiam sie na ile on powaznie mnie traktuje. czy np nie chce wykorzystac zabawic sie itd

bo mu była za mało dawała i do tego pił bił i awanturował się?

o mamo, skad sie wzieliscie? powtarzam, JA JESTEM W TAKIM ZWIAZKU, sa tez dzieci-nasze i jego z poprzedniego malzenstwa. ja nie widze,zadnego problemu. jego bylej nie widuje, czaaasem przelotem, albo jak cos uzgodnic o dzieciakach tzreba,ale to tez moj maz sam zalatwia. tak, finansowe zobowiazania sa, z tym trzeba sie liczyc. reszta nie jest taka zla,jak opisuja ci,ktorzy nie mieli z tym nic wspolnego:)

myśle ze twoje 23 przy jego 37 we wzwodzie to nie jest za mało

reszta nie jest taka zla,jak opisuja ci,ktorzy nie mieli z tym nic wspolnego a którzy z opisujących mieli coś wspólnego z twoimi problemami?

znak zapytania, widocznie trafiłaś na taką eks, która z byłym mężem nie chce mieć nic wspólnego; nie wszystkie jednak są takie :)