trudna sprawa,nie wiem co robić, chodzi o faceta...

jestes ograniczona , bo myslisz ,ze facet to krolewicz z bajki , nieszczesliwy i mysli o milosci , a nie o seksie . Nie , on mysli o seksie , zdradza zone na lewo i prawo i to juz go dyskwalifikuje jako partnera. Mial juz inne kochanki i bedzie mial wiecej , bo to lubi , lubi to robic , lubi zdradzac , a zonie na pewno sie przyzna. Naiwna jestes i ograniczona , chociaz chcesz uchodzic za bardzo otawrta. Moim zdaniem albo jetses kochanka, albo niedoswiadczona jeszcze kobieta. Trzecia opcja nie zyjesz w zadnym zwiazku , a zyjesz mzonkami .

to wyzej bylo do opiopi . I sorry za lietrowki . Mialo byc ,,zonie sie nie przyzna ,, i inne

loo matko - żyję w związku kilkuletnim, mam dziecko, jestem po 30stce. moze faktycznie niedoczytałam początkowo, ze to już nie pierwsza dziewczyna poza małżeństwem ale też nie jestem tak radykalna w swoich opiniach żeby od razy dyskwalifikować kogoś bo zdradził. Przecież w dzisiejszych czasach małżeństwa nie są na całe życie. Nie można ludziom odmówić szukania własnego szczęścia. Takie jest moje zdanie.

on pracuje w irlandi ponieważ ma dobre stanowisko w pracy a ona mieszka w berline bo tam ma dobre stanowisko w pracy i co dalej... tez mam takie zdanie Ze typ lovelas... a co wiecej szanse mozna dac takiemu niz potem załować ze sie jej nie dało, i zastanawiac co by było gdyby.... powiedział ze mnie szanuje i chce zebym była szczesliwa, powiedzial ze jesli odejde pozostana mu wspomnienia mile, do niczego mnie nie zmusza ... powiedział zebym robiła co chce bo to moje zycie...

,,opiopi looo matko - teraz to ja jestem pełna współczucia dla Ciebie że seks oznacza bycie materacem. No to fajnie masz.,, ---> nie musisz mi wspolczuc , sobie wspolczuj. Seks dla mnie nie oznacza bycia materacem , ale co niektore kobiety tego nie rozumieja i tymi materacami sa . Pewnie ty tez . Sobie wspolczuj , nie innym :-0

Mnie w ogóle coś takiego jak określenie "być materacem" nie przyszło do głowy. Napisałam Ci wyżej więc już możesz też sobie darować te kąśliwe uwagi i przyjąć do wiadomości, ze takie jest życie, że ludzie mają różne zdania i nie należy ich w związku z tym obrażać co Ty zrobiłaś w stosunku do mnie już kilkakrotnie.

Kolejna naiwniara :D

dość tego, to nie moja wina ze w takie cos sie wplątałam... wcale o to nie prosiłam aczkolwiek cos sie dzieje zawsze po coś... wiec i moze tym razem przeznaczenie ma tu swój udział... albo faktycznie zyje mzonkami,,,,

a sex, hm jest dla ludzi a jak zdecyduje ze chce ze mna byc to bedzie, a jak zdecyduje ze chce byc dalej z zona to z zona bedzie... najrozsadnie chyba bedzie jak poznam go lepiej i zobacze jak bedzie sie zachowywał... czy bedzie mi pomagał czy bedzie chciał dobrze dla mnie...jak narazie widzie ze chce mie tylko dla siebie i stara sie... to widac...

To spróbój tylko wiedz, ze możesz się sparzyc, bo podejrzewam, ze uczucia z twojej strony już się pojawiły. Z tego co widzę tylko ja mam takie zdanie większośc "pań" odradziła Ci w sposób mniej lub barzdziej kulturalny spotykanie z żonatym facetem więc moze powinnaś zrobić tak jak zadecydowała większosć?

podobam mu sie jestem tym czego szukał całe zycie kochanie... chlopak zna Cie troche i twierdzi ze szukal Cie cale zycie,o zone dowiadujesz sie po nocy z nim... pomysl logicznie prosze Cie.

autorko , moze ich malzenstwo nie funkconuje jak powinno z racji odleglosci , moze oddalaja sie od siebie , moze jego zona tez go zdradza, ale czytajac jego opis wydaje mi sie ,ze jest ,,lowelasem,, Zdradza na lewo i prawo i odpowiada mu takie zycie . Na zonie mu zalezy , dlatego nadal sa w zwiazku , to nie jest zwiazek nieszczesliwy . Sam powiedzial ,ze bedzie pamietal wasze mile chwile , wiec zalezy mu na seksie i wolnym zwiazku bez zobowiazan , opartm tylko na seksie. Mysle ,ze to ze juz zdradzal i nadal to robi nie stawia go w dobrym swietle .

owszem to jest trudny temat... i powiem więcej tez mi sie to nie podoba ze jest ta zona... ale raz powiedział cos takiego... przeciez widzisz ze nie jestem dobrym mezem to skad wiesz ze bede dobry dla ciebie... po tym pytaniu odpowiedziałam... moze to nie jest to czego chciałes... dlatego szukasz cos innego u dziewczynym... szukasz i byc moze znajdziesz....

wteraz nie jestem w irlandii drogie czytelniczki a w ojczyznie... i juz ponad 2 miesiace jak rozmawiamy przez skypa i dzwoni... i teraz pytanie po co to dalej robi.... przeciez moze miec kazda kolejna inna...

Amanda nie oczekuj tu pomocy ani odpowiedzi, wg mnie tego typu spraw nie powinno się wrzucać do jednego wora, każdy podchodzi indywidualnie do tego. Jak w jednym zdaniu zestawiłaś słowa "facet" i "żonaty" no to widzisz co się stało. Od razu wyzwiska dziwka, materac itd. tu większość ma zamknięte umysły i kieruje się stereotypami. Zdaj się na własną intuicję i nie pytaj innych o zdanie. Zresztą to twoje życie, możesz coś zyskać lub stracić, tego nikt nie wie.

tak dokładnie tak powiedział, że jestem takąkobieta którą szukał całe zycie, delikatna, mądra, zgrabna... o zonie nic zlego nie mowił tylko tyle ze maleznstwo to maly problem... i ze bedzie musiał podjac bardzo trudna decyzję...

Amanda nie rob tego, nie ma sensu, znajdz sobie wolnego, on z zona po slubie koscielnym??

W tej historii zapewne najważniejsze jest czy był to ślub kościelny. Hmmm....

on nie jest katolikiem, wiec na jego slub patrze z przymrózeniem oka....

,przeciez widzisz ze nie jestem dobrym mezem to skad wiesz ze bede dobry dla ciebie... ,,----> widzisz Amanda , a ja w tym pytaniu odczytalam cos innego , mianowicie to ,ze nie jest dobrym mezem , prawdopodobnie nie bedzie tez dobry dla ciebie , wiec dlaczego chcesz z nim byc. Ty zrozumialas to inaczej , ja zrozumialam ,ze on cie informuje iz sie nie zmieni , wiec dlaczego chcesz na to pojsc i zebys na to nie szla . Sadze ,ze sie zaangazowalas i we wszystkim doszukujesz sie pozytywow, wszystko tlumaczysz sobie na tak , ze sie zaangazowal tak jak ty, ze zalezy mu , dzwoni itp. Byc moze i mu zalezy , ale on do konca pewny nie jest , tak samo jak tego czy chce zone opuscic . I wcale nie jest pewne ,ze w tym czasie nie romansuje z inna. Zgodze sie jednak z tym ,ze nie ma co generalizowac i wrzucac do jednego worka , kazda sprawa jest inna.