wyjaśniła się wielka zagadka odnośnie polskiej

polityki i kolejnych porażek pewnej partii: otóż: Wodzu Jarosław to sie jednak umiał ustawic w tej opozycji. Opozycja to jego recepta na lekkie , łatwe i przyjemne życie bez stresu. Jak tylko ktos w PiSie wspomni o wygrywaniu wyborów to od razu wylatuje, bo nie po to wodzu bierze dotacje dla partii bez żdnych wymagań ,zeby wygrywać jakieś wybory i mieć obowiązki. Raz juz wodzu wybory wygrał to tylko problemy z tym były i w połowie musiał swój własny rząd na własna prosbę rozwiązać, no bo rządzić to i robic cos trzeba i odpowiedzialność i stres. A w opozycji siedzi sobie człowiek spokojnie, palcem w bucie kiwnąć nie trzeba a kilkdziesiat milionów dla partii należy sie jak psu buda, no to chyba staje się oczywistą oczywistościa dożywotnie pozostawanie w opozycji.