jak ladnie sie wyslawiac?

nie moge sluchac samej siebie, moja mowa jest chaotyzna, co chwila zapominam jakiegos slowa, jak dochodza nerwy, to juz w ogole koszmar. jak z tym walczyc? czytam, moze nie ogrom ksiazek, ale nie sa mi obce, studiuje 2 kierunki z czego jeden to filologia obca. komus udalo sie poprawic swoja mowe?

kurwa chuj cipa pizda

Pojechałoś...

o masakra to forum:O

Tzn. tak poza konkurencją, może spróbuj wysławiać się przed lustrem?

jan paweł... wiesz co... to nie fair... wyłamałeś się...

jem kupe

stań przed lustrem i powiedz baaaardzo powoli: "jestem zyebem"

Ej, to był podszyw

CZYTAJ CZĘSTO KAFETERIĘ.

wiecie co mnie pociesza? ze takie zyeby to siedza tu na forum i pierdola takie glupoty jak wy do mnie teraz, a ja do was nie naleze-od razu czuje sie wartosciowa:D narty

Oczywiście ten z 21:10

Kafeteria to droga do zbawienia P.S. Jan Paweł Drógi - zjebałeś...

ten temat to moja kolejna prowokacja i znowu nie zrobiła furory do dupy z takim forum :( narty :(I

verbal Wiesz, to że my jesteśmy beznadziejni nie czyni cię wartościową. To jak porównywać gówno z moczem. Chociaż nie. Dżumę z katarem. Oba stany chujowe, ale my jesteśmy gorsi.

wiem, ale chcialem jej napisać coś na poważnie. Verbal, to co poważne to pisze ci ja ;) A reszta to moje podszywy.

Dodam, że ja jestem specjalistą od pięknego wysławiania się, nauczyłem się mówić w wieku lat 14, obecnie mam 16 i idzie mi całkiem nieźle, to pisze ci ja ;)

mysle ze nie da sie nas porownac, zupelnie inny poziom:) nie zagladalalam tu pare dni, natworzylo sie jakiegos cholerstwa, co nie ma zycia i pierdzieli 3 po 3. dobra, serio ide, a wy tu gnijcie:O

Przede wszystkim mów powoli i wyraźnie, myśl o tym że słuchacz jest dla Ciebie i to jemu zależy by usłyszeć co masz do powiedzenia. Poza tym proponuję cwiczenia przed lustrem, głośne czytanie i mówienie, warto jest się oswoić ze swoim głosem i wymową. Zupełnie poważnie polecam afirmację treści: Ja zawsze przemawiam swobodnie i z przyjemnością. (Mówione do lustra i pisane codziennie w skupieniu przez 15-20 minut)

aaaa, chyba ferie sa. no jasne.

dobra, serio, teraz idę na górkę śmierci z sankami, pa