Zabiłabym sie gdybym urodziła sie w biednej rodzinie. Nie wyobrażam sobie

Nie móc wyjechać na wakacje za granice, mieć zbyt słabego kompa, by odpalić gry na najwyższych obrotach czy nie móc jesć jedzenia ze sklepu ekologicznego. Współczuje wam, ja bym nie dała rady, wydaje mi sie to wręcz absurdalne

Ja bym się zabiła, gdybym nie potrafiła tak jak ty, pisać po polsku...

Gdybyś urodziła się w biednej rodzinie nie byłabyś taka pusta i głupia.

a ja z perspektywy czasu ciesze się ze pochodzę ze skromnego domu. jestem bardziej zaradny i mam pieniądze. moi znajomi z bogatych domów roztrwonili spadki lub pracują na posadce u taty i nie są w stanie samodzielnie żyć :( jeden nawet ożenił się z panną którą znalazł mu ojciec, inaczej nie miałby domu i pracy

Patrycja - ziew...

pewnie prowo, bo nie wierze ze mozna byc az takim nabytym idiotą, ale jesli juz to wole urodzic sie w mniej zamoznej rodzinie i miec wiekszy bagaz doswiadczen i dzieki temu moc lepiej przetrwac w zyciu, podejrzewam ze autorka jakby miała jakies problemy nawet palcem do dupy by nie umiała sobie trafic i by poprostu umarła a gnijąc w domu nikt by o tym nie wiedział

Patrycja, na pewno będziesz szczęśliwa jak ktoś ci powie, że nic w życiu byś nie osiągnęła bez kasy rodziców. To podbuduje twoje ego

Za czytanie (otwieranie stron) w internecie otrzymujesz punkty, które wymienisz na nagrody. Z tego linka otrzymasz 100 punktów ekstra. Zapraszam na http://przeczytamwszystkich.pl/przyjmij-zapro szenie?it=d2a31e7f50d047b38813f9a95e197525

bieda to pojęcie względne i punkt widzenia zależy tu od punktu siedzenia. Paris Hilton zapewne to samo powiedziałaby o Tobie - zabiłaby sie gdyby urodziła się w "tak biednej" rodzinie jak Twoja

Jesteś chora psychicznie. Nienawidzę rozpieszczonych bachorów z bogatych rodzin. Myślą,że oni mogą wszystko, bo mają kasę.

Śmieszysz mnie...ludzie z bogatych rodzin nie potrafią byc samodzielni,nie są tak 'obrotni' jak ci z biedniejszych rodzin.Wszystko załatwiają kasą np prace.Bo tatus lub mamusia ma 'chody' no to córeczka ma dobra prace.A inni harują jak woły na to by miec jakiekolwiek pieniądze i przynajmniej sa nauczeni życia...a ty co usiądziesz na wygodnym fotelu z nogami na biurku i kasa leci.....ehhh nudne życie,ja tam wole pracować fizycznie i przynajmniej wiedziec ze zasluzylam na wyplate i sama ją sobie wypracowalam wlasnym wysilkiem,a nie siedzeniem czy znajomościami rodziców.

Nie bronie autorki tekstu, ALE wszelkie ataki na bogate dzieci są żałosne, przekonanie że są rozpieszczone, nie znają życie. Biedni celowo obrzydzają sobie "bogate życie" żeby nie być sfrustrowanym i tyle

ocenianie kogokolwiek ze względu na stan posiadania i generalizowanie jest żałosne. to tak oczywista oczywistość, że nie ma co nad tym debatować

".ludzie z bogatych rodzin nie potrafią byc samodzielni,nie są tak 'obrotni' jak ci z biedniejszych rodzin" Buhahah, słyszałaś kiedyś o dziedziczeniu ubóstwa? Jak dziecko ma wiedzieć czym jest praca, skoro rodzic albo na bezrobociu albo w jakiejś szmatławej pracy'? POza tym przedsiębiorczy rodzic uczy dziecko jak zarabiać

Bogate dzieci nie znają życia wszystko maja podane na tacy. Nie wiedzą,co to ciężka fizyczna praca przez 8 godz. w fabryce. W domu mają sprzątaczki, więc pewnie nic w nim nie robią. :P

Zapomniałam napisać o wykształceniu. Nie chciałabym iść do lekarza, który miał opłacone studia przez mamusie lub tatusia. Taki lekarz to strach dla pacjentów. Później się dziwić,że są błędy lekarskie i odetną pacjentowi zdrową nogę. :P

Nikt nie jest bogaty za darmo, na majątek cięzko pracuje się. I każde dziecko widzi jak matka czy ojciec wraca utyrany po łokcie z pracy. Ale dla biednego tylko praca fizyczna jest pracą, intelektualną pomiatają. Poza tym studia opłacone medyczne niczym nie różnią się od studiów bezpłatnych, NICZYM, a studenci są wymieszani więc kto płaci a kto nie jest ściśle tajne. To tak na marginesie

stomatoloszka obrzydzanie sobie bogatego zycia zeby poczuc się lepiej jest chore no i dla leniwych ludzi, normalny człowiek zawsze bedzie dążył do usamodzielnienia się przynajmniej finansowego chyba ze swiadomie rezygnuje z dobra materialnego i chce zyc najmniejszym wydatkiem bo juz doszedł do takiego stanu ducha ze szuka szczescia tam gdzie wiekszosc ludzi nie chce tego znalezc i to juz jest inna sprawa.

"Nie wiedzą,co to ciężka fizyczna praca przez 8 godz. w fabryce" Śmiem twierdzić że Ty nie wiesz co to jest praca 12 godzin np w korporacji i żyjesz w przekonaniu że jest lżej

Dziękuje bardzo żyć w bogatej rodzinie i być wychowany przez nianie,a rodziców widzieć tylko od święta. Dzieci z bogatych rodzin są takim sierotami, bez miłości rodzicielskiej, bo kasa najważniejsza.

Nie masz racji, pochodzę z bogatej rodziny, ale nigdy przenigdy nie odczułam że nie ma przy mnie rodziców. Wiadomo że pracowali, miałam nianię, ale jak trzeba było zawsze stali przy mnie. W większości rodzin bogatych tak jest, a znam ich wiele. Więc to kolejny stereotyp biednych, którzy chcą sobie "pokolorować" swoją rzeczywistość a oczernić nieznaną

Wiem, co to praca przez 12 godzin i przez 7 dni w tygodniu. Pracowałam tak przez 3 miesiące, aż zachorowałam z wyczerpania organizmu. Zemdlałam w pracy i dostałam krwotok, bo wtedy miałam okres.

Stomatoloszka,a Ty jesteś fizyczna czy umysłowa. Twój zawód podobny jest do ślusarki...z tym że ślusarz musi się więcej napracować.Myślę że masz zbyt wygórowane mniemanie o sobie.Chyba woda sodowa uderzyła Ci do głowy.

Może moje życie to nie bajka, ale na swój sukces zarabiam własnymi rękami i przynajmniej wiem ,że żyje.

zawód dentysty jest zawodem intelektualno-artystycznym. Niestety bez zdolności prawdziwie artystycznych nic sie nie zdziała. Intelektualnego tłumaczyć nie muszę. Ale i trochę fizycznym, wymuszona pozycja ciała to poważny problem każdego

Przynajmniej nie musisz siedzieć przy maszynie, gdzie trzeba szybko zbierać produkty.Jeżeli ktoś ciebie nie zastąpi musisz czekać do przerwy, aby iść do toalety.

Katja, gloryfikujecie pracę fizyczną i wydaje się wam ze tylko ten typ pracy można nazwać pracą. A to bzdura. Prawnicy, lekarze, architekci pracują tak samo, albo jeszcze ciężej. Już nie mówię nawet o odpowiedzialności, bo żaden Kowalski i tak tego nie umie zrozumieć

A ja myslę,że wiekszość z nas chciałaby jednak urodzić się w zamoznej rodzinie .Autorka powinna jednak zatytułować temat -Jestem szczęśliwa,że nie urodziłam się w biednej rodzinie .Zgadzam się,że bieda generuje biedę.Bogate dzieci nie muszą zapieprzać fizycznie w fabryce ale pracują cięzko w korporacjach czy firmach rodziców.A dla większości z Was tylko fizyczna harówka to praca i bohaterstwo .Są ludzie ,którzy pracują głową .Wszędzie są pracusie i nieroby.A że bogaci mają ułatwiony start czy łatwiejsze zycie ? to tylko chwała ich rodzicom.Na całym świecie tak było jest i będzie.A każdy rodzić chce,żeby jego dziecku żyło się jak najlepiej .Uwierzcie,bogaci też wiedzą co to cięzka praca,szanują pieniądze i dlatego je mają .

jenk Pięknie powiedziane, każdy rodzic chce oddać wszystko co najlepsze dla dziecka, bo jeśli chce inaczej to już patologia A praca fizyczna żadnych bohaterstwem nie jest A bogate dzieci także ciężko pracują, tylko nie muszą fizycznie. Oczywiście są wyjątki

Może i pracują na swoje utrzymanie,ale po nazwisku im się szybciej wybić,czy im wychodzi,czy nie.Wiem jak bogaci traktują biednych odczułam to na własnej skórze.Chociaż mamy XXI wiek nadal są klasy społeczne. Nie tylko w pracy,ale w życiu osobistym, przecież bogaty "panicz" nie będzie się spotykał z biedną mało wykształconą panną. Tylko zadaje sobie pytanie czym biedny jest gorszy od biednego? Pieniądze i pozycja to nie wszystko.