Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość przedpoo

czemu tyle małzeństw sie rozpada?

Polecane posty

Gość kaczuszka31
tak tylko ja zauwazylam ze jak nasza corka jedzie z dziadkami na wakacje i jej nie ma to jest duzo lepiej nie rozumiem go zupelnie bo sam namawial mnie na dziecko. nie wiem sama co mam robic bylam juz zdecydowana na rozwod a teraz sie wszystko namieszalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozwódka na szczescie
ja jestem rozwódką. Pierwszy ślub brałam jako gówniara, to była bardziej chęć wyrwania się z domu, byłam całe życia zahukana, ciągle mi rozkazywano, mój małżonek również uważał że stosowne będzie móić mi jak mam żyć, a jak móienie nie wystarczy, to wtedy można tłumaczyć ręcznie. Na szczęście na studiach poznałam masę ludzi, inne życie i zobaczyłam że tak nie musi i nie może być!!! Rozwiodłam się bez żalu, teraz mam wspaniałego męża, dziecko. O moim były nie pamiętam, prawdę mówiąc bardziej mam w pamięci jakichś moich byłych facetów z liceum niż jego ;) wogóle nie pamiętam o całym ślubie , rozwodzie itp.Chociaż nie, dzięi byłemu , bardziej doceniam to co mam teraz :) Czasami śni mi się że idę do ołtarza a tam stoi mój były.... brrrrr sen z cyklu chcę uciekać ale nogi mam jak z żelaza ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozwódka na szczescie
i jeszcze jedno. Z mężem jesteśmy razem już 7 lat, mam dziecko 5 letnie. Wiadomo, majtek przez głowę na swój widok nie ściągamy co dzień, ale sukces to chyba nie dać się codzienności ;) Mój mąż bardzo dba o siebie, stosuje diety, fajnie się ubiera, poprostu po tylu latach, nadal bardzo ale to bardzo mi się podoba. Ja również staram się dbać o siebie, nie łażę w dresach ( mimo że nie pracuję tylko siedzę w domu z dzieckiem ), codziennie ukłądam włosy, lekki makijaż. Nie śpię we flanelowych koszulach z trokami ;) Oboje z mężem staramy nie pokazywać się sobie w sytuacjach niekomfortowych, mało estetycznych ;) On nie widzi jak ja golę nogi, ja nie widzę jak on sika itp ;) Czasami słyszę o parach, które np, nie mają problemu z tym, ze jedno się kąpie a drugie robi w tej samej łązience i czasie kupę ;) No z jednej strony jestem pełna podziwu dla zażyłości, z drugiej..... ciężko chyba o nieustające pożądanie, gdy się widzi partnera co dzień stawiającego za przeproszeniem kloca ;) Staramy się korzystać z pomocy dziadków jak oni wyjdą z inicjatywą i urywamy się na weekendy, uwielbiamy łazić po górach i jak się da to wyskakujemy chociaż na parę dni sami w tatry. Mamy wspólnych znajmoych ale też tylko swoich :) Łazimy na piwo razem ale i osobno. No jakoś tak nam to narazie leci powolutku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozwodów jest więcej, bo wcześniej jak gdyby nie było takiego zwyczaju. Poza tym silniejsza była obawa przed skandalem. Ludzi rozwiedzionych często wytykano palcami. Dzisiaj takie sytuacje spowszedniały. W nawiązaniu do tego wszystkiego, co napisano wcześniej, przychodzi mi na myśl cytat z Tischnera: "Miłość to wybór, uczucia się zmieniają, wybory powinny trwać". Z drugiej strony trudno nie przyznać racji głosom, że o miłość w rozumieniu żywego uczucia należy jak najbardziej dbać. Samym wyborem się tego nie uciągnie. Ciekawe są uwagi "Rozwódki na szczęście" o estetycznym aspekcie troski o wspólne uczucie. Pomijając katastrofy życiowe typu zdrada, duże oszustwo, ciągła przemoc, które rozwód na pewno usprawiedliwiają, potrzeba po prostu jakiejś pokory wobec życia, żeby się nie rozwieść, powiedzieć sobie w chwili, kiedy coś się sypie, że " nie należy mi się, żeby mi było całkiem wygodnie". To był chyba klucz do trwałości związków w pokoleniach naszych rodziców i dziadków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×