Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Beejatte

Studia filologiczne i medyczne.

Polecane posty

Mam głęboką świadomość, że podobny temat najpewniej poruszany był już wielokrotnie. Chciałabym jednak zasięgnąć rady i opinii odnośnie konkretnie mojego przypadku. Mam dwadzieścia lat, rok temu pisałam maturę. Mimo klasy humanistycznej w liceum, postawiłam na biologię i chemię, celując w medycynę. Jak można się spodziewać, matura nie poszła mi tak, jak to sobie wymarzyłam, więc zostałam trochę z ręką w nocniku. Żaden inny biologiczny kierunek mnie nie interesował i postanowiłam nie marnować roku na studiach, których i tak nie chcę kończyć, tylko zająć się czymś bardziej konstruktywnym. Wracając trochę w przeszłość. Planowałam też zdawać maturę pod kątem filologicznym. Chciałam się dostać na filologię japońską. Jednak mój tato bardzo pchał mnie w kierunku medycyny, plus naoglądałam się niemało seriali medycznych (House, Ostry Dyżur, Chirurdzy, wiem - to głupie) więc zostałam jednak przy tej opcji. Teraz nie wiem. Jest styczeń, za trzy i pół miesiąca znowu idę do szkoły i znów będę pisała maturę. Chciałabym jednak te trzy miesiące poświęcić na przedmioty, które umożliwią mi dostanie się na te jedne, konkretne studia. Dotychczas uczyłam się matematyki, biologii, chemii, polskiego, angielskiego i mam obawy, że jeśli będę cały czas skupiała się na wszystkim, znów zdam na średnim poziomie, co w konsekwencji doprowadzi do takiej samej sytuacji, jaką miałam w ubiegłym roku. Nikt nie jest w stanie mi powiedzieć nic o perspektywach pracy w zawodzie po studiach filologicznych. Nikt, w opisach 'kierunków przyszłości', nie umieści nawet wzmianki, niezależnie od tego, czy miałaby być ona pozytywna, czy negatywna. Myślałam o filologii koreańskiej, japońskiej i romańskiej. Japoniści wyrastają jak grzyby po deszczu, coraz więcej uczelnie oferuje ten kierunek, ale bardzo podoba mi się ten język, interesuję się kulturą Japonii, społeczeństwem, stąd mój wybór. Filologię koreańską, z tego co mi wiadomo, oferują tylko dwie uczelnie w Polsce - Uniwersytet Warszawski (rekrutacja jest co dwa lata) i Uniwersytet Adama Mickiewicza (stosunkowo młody kierunek, nawet nie podpięty pod wydział orientalistyczny, z czego wynika podobno jego nie najwyższy poziom). Stosunek mój bardzo podobny jak do Japonii, ale podobno w Korei o wiele łatwiej jest z pracą, szczególnie jeśli ktoś zna jakieś języki obce, typu angielski, francuski. No i filologia romańska. Jestem zakochana we Francji, w języku, w historii. Wybrałam akurat te trzy filologię, bo po prostu wiem, że sprawiałoby mi przyjemność uczęszczanie na studia z nimi związane. Tylko nie wiem, czy właśnie postawić na filologie języków europejskich, czy bardziej te azjatyckie. Rzecz jasna, edukacja nie skończyłaby się na jednym języku, stąd moje pytanie. Nie wiem czy mieszanie ich ma sens. Czy lepiej postawić na konkretną grupę. Nie wiem też, czy nie obstać jednak przy medycynie. Akurat po tym kierunku nie miałabym żadnych problemów ze znalezieniem pracy. Obawiam się jednak, że moje żywe zainteresowanie tymi studiami spowodowane jest sugestią taty, a nie moimi własnymi odczuciami. Poza tym, martwię się, że znowu się nie dostanę (obecnie jestem u taty w Kanadzie i naprawdę ciężko tu o osobę kompetentną, która pomogłaby mi rozwiać wątpliwości z chemii, odnośnie niektórych zagadnień i przygotować się pod polską maturę). Poza tym, zanim ktokolwiek zaczął podsuwać mi medycynę pod nos, byłam namiętną humanistką. Marzyłam o prawie, dziennikarstwie albo resocjalizacji, dlatego właśnie w liceum skierowałam się na profil humanistyczny. Wiem, że cały post jest niesamowicie chaotyczny i długi. Ale nie umiem inaczej wyrazić moich wątpliwości i rozterek. Wiem, że moje podejście może być naiwne i głupie, że w tym wieku powinnam wiedzieć, co chcę robić w życiu. Ciągle jednak obawiam się, że decyzja, którą podejmę nie będzie tą właściwą, szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że kierunki w które celuję są skrajnie różne. Byłabym wdzięczna za wyrażenie swojej opinii. Pozdrawiam serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
'Nie wiem też, czy nie obstać jednak przy medycynie. Akurat po tym kierunku nie miałabym żadnych problemów ze znalezieniem pracy. Obawiam się jednak, że moje żywe zainteresowanie tymi studiami spowodowane jest sugestią taty, a nie moimi własnymi odczuciami. Poza tym, martwię się, że znowu się nie dostanę (obecnie jestem u taty w Kanadzie i naprawdę ciężko tu o osobę kompetentną, która pomogłaby mi rozwiać wątpliwości z chemii, odnośnie niektórych zagadnień i przygotować się pod polską maturę). Poza tym, zanim ktokolwiek zaczął podsuwać mi medycynę pod nos, byłam namiętną humanistką. Marzyłam o prawie, dziennikarstwie albo resocjalizacji, dlatego właśnie w liceum skierowałam się na profil humanistyczny. ' -nie chcę z góry oceniać, ale raczej nie poradzisz sobie na medycynie nie mówiąc już o tym,że ciężko będzie się dostać. Moja siostra już od gimnazjum chodziła na dodatkowe lekcje z chemii, biologii a do liceum poszła na profil medyczny. Kieruj się głosem serca a nie tym co tata mówi, bo wtedy nie będziesz szczęśliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grfedcfggtrfd
przepraszam za nieco agresywny moj ton wypowiedzi ale ludzie co wy z garem macie zeby sie pchac na filologie obca zwlaszcza angielska. chcesz sie dowiedziec jak wygladaja perpsektywy zyciowe i pracowe po skonczeniu czasochłonnych studiow anglistycznych? zapraszam do odwiedzenia i szczegółowo odczytania wątku zalozonego przez wiele bezrobotnych anglistek http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3869784 medycyna moze i tez nie zagwarantuje ci pracy ale zawsze to cos lepszego niz sama znajomosc języka ktora w obecnych czasach ma prawie kazdy, dzieciaki od przedszkola sie ucza ang wiec jego znajomosc nie wyroznia cie niczym szczegolnym na rynku pracy. angielski zawsze mozna hobbystycznie robic np w szkole jezykowej - przygotowac sie do certyfikatu advanca lub wyjechac na jakis oboz jezykowy w wkaacje czy cos. nie ma sensu poswiecac 5 bitych lat na studiowanie pier.dół ktore jakcie interesuja to sobie mozesz poczytac w necie. nikt ci tego nie musi tlumaczyc. wystarczy poczytac sobie o historii o literaturze.. bla bla bla na co to komu???a medycyny sama sie nie nauczysz potrzebujesz dobrych nauczycieli ktorzy ci wszystko wytlumaczą. mowi ci to bezrobona anglistka ktora ma jedynie nędzne ochłapy z korepetycji i okazjonalnie kilka godzin w szkole językowej.. nie ma co się łudzić kochana to strata czasu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam, ale nigdzie nie napisałam, że chcę iść na filologię angielską, tylko koreańską, japońską albo romańską. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NIespelniona kobieto po filologii angielskiej, przykro mi to stwierdzic ale widocznie jestes kiepsa w tym co robisz lub znasz tylko jeden jezyk. Ja jestem na dwoch filologiach, znam 4 jezyki i uwierz mi, ze z praca nie ma problemu. A po japonistyce praca jest bez problemu ! O ile to co sie robi, robi sie z pasja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grfedcfggtrfd
wiem ze nie pisalas o anglistyce ale postanowilam opisac ci cos ze swojego doswiadczenia zawodowoego ale jedyne jakie mam zwiazane z filologia to wlasnie z angielską. co do pracy pewnie ze jest ale w duzych miastahc ja mieszkam w malym i etaciki dla anglistow sa dawno poobsadzane wiec jak masz prace kolezanko z 4 jezykami to sie ciesz i gratuluje ci jej. ja nie znam 4 jezykow, znam 1, na wiecej nie mam czasu by sie uczyc mam niestety tez inne obowiazki.. zreszta jestem zniechecona do nauki jezykow .. japonistyka itd moze byc dobra opcją slyszalam ze jak sie wkręci w odpowiednie srodowisko , w dobrą firmę to mozna niezle zarobic ale niestety nie znam nikogo by to potwierdzic z wlasnego doswiadczenia. ja jednak gdybym miala umysł ścisły wybralabym medycynę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rgtrhtrhyt
hm wybierz może lepiej tą japonistykę, bo niestety to co pokazują w filmach typu dr house ma niewiele wspólnego z realiami w Polsce:) Myślę, że miałabyś tutaj problem. Zawsze mnie w sumie dziwił ten pęd do medycyny sama studiuje kierunek medyczny ale nigdy do medycy mnie nie ciągło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×