clotrimazolum gsk

witam, właśnie wczoraj byłam u ginekologa, przepisała mi tabletki dopochwowe clotrimazolum gsk. Kazała mi brać 6 dni. Podczas wypisywania recepty, pytam się ginekologa, co mi wypisuje, odpowiada mi, ze to zwiazane z badaniami cytologicznymi i pytała, czy mam upławy, ja odpowiedziałam, że mam czasami... Ale nic nie powiedziała na temat grzybów czy jakiś stanów zapalnych pochwy. W dodatku, mam partnera życiowego i czy powinnam iść znowu do tej ginekolog i po prosić, żeby również przepisała dla mojego chłopaka, chociaż pani ginekoog powinna sama sie domyslic, ze współżyje, bo też mi przepisała tabletki antykocepcyjne. Powiedzcie co robic??

clotrimazolum i prosić partnera zeby sie smarował

A jaki krem?? I są bez recepty? I w ogóle ile partner ma stosować?? Żeby mieć 100% pewności, że się wyleczył?

bez recepty kosztyje 3 zł na ulotce wszystko jest napisane

masz tam coś lekkiego dlatego ci to przepisała. nie piecze cie przy oddawaniu moczu? to lek .

to znaczy, że mój partner nie musi tego brać?? Po co mi przepisuje lek przeciwgrzybiczy a potem nie wiem czy partner tez jest tym zarażony? Ja już nic nie wiem... Martwię się również o zdrowie partnera... Poza tym powyżej ktoś napisał, żeby partner używał jakiegoś kremu. ;/

Nie nic mi nie piecze przy oddawaniu moczu...

a po co poszlas do ginekologa? Mialas jakies objawy czy tak sobie na wizyte kontrolna? Grzybicy sie nie da nie zauwazyc....Jesli ja masz, to na pewno o tym wiesz.....A jezeli nie masz zadnych objawow, to pewnie lekarz zapisal ci clotrimazol bo powiedzialas ze masz czasem uplawy. A tak nawiasem, to bardzo sie dziwie, dlaczego nie zapytalas lekarza z jakiego powodu ci to przepisal i w ogole, jak kazdy po badaniu, nie zapytalas czy wszystko jest ok.

przzecież pytałam pani ginekolog co to za recepta, a pani jakby sie wymijała... tak dziwnie to wszystko potoczyło... tak, ze wolałam sie nie pytac, zreszta jakby pani ginekolog miałaby jakieś zastrzeżenia co do tego, to powinna pani sama powiadomic mi o tym, a nie przepisywać bez wyjasnienia o co chodzi... ;/. Poszłam na rutynowe badania kontrolne bo dawno nie byłam i przy okazji zrobiłam badania cytologiczne.

w sumie dopiero jak przeczytałam ulotkę dowiedziałam co w ogóle biore. To nie bylo szansy sie zapytać? To co mam znowu zadzwonic i sie umowic na wizyte tylko po to zeby sie spytac o szczegoly?

Teraz właśnie dużo czytałam na temat grzybicy pochwy, pisze wszędzie ze mało prawdopodobne zarażenie droga płciową. Więc wydaje mi się, że partner nie musi stosowac kremu...