Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość małpa83

Nie chcę skazywać dziecka na życie

Polecane posty

Gość małpa83

Mam 29 lat, mój mąż podziela mój pogląd i go akceptuje. Nie z powodów karierowo-egoistycznych, wręcz przeciwnie - nie chcę skazywać istoty ludzkiej na cierpienie w tym chorym, zepsutym do szpiku, bezdusznym świecie. Sama przeżyłam dosyć sporo - śmierć bliskich, depresję, samotność, ciężką chorobę, rozwód rodziców, biedę w rodzinnym domu w młodości. Oczywiście, życie to też czasem szczęście i radość, ale generalnie niestety dominują trudności, smutek, niesprawiedliwość i cierpienie. Uwielbiam dzieci, lubię na nie patrzeć, ale nigdy nie odważę się zajść w ciążę. Nie czarujmy się - większość dzieci rodzi się z egoistycznych pobudek rodziców, dla zaspokojenia własnych zachcianek, lęków przed starością i własnego "spełnienia"..niestety. Nie mogę patrzeć na cierpienie dzieci, moje serce by pękło, gdyby mojemu dziecku coś złego się przytrafiło. Jestem osobą wierzącą, gdyby życie na Ziemi toczyło się według nauk Jezusa, z przyjemnością zesłałabym na taki świat nową istotę, niestety to co mamy, to egoizm, materializm, brak wzajemnego poszanowania, pogoń za pieniądzem, kierat do 65 roku życia, niewolniczy system i masowe pranie mózgów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no dobrze tylko co w związku
z tym? to jest forum dyskusyjne, a ja po przeczytaniu tego co napisałam nie bardzo wiem czego oczekujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i ...?
?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hththr
Coś podobnego czuję mając już dziecko, dobre i niewinne, i zastanawiając się jak ja mu wytłumaczę za jakiś czas np. że to co mamy na talerzu jeszcze niedawno było żywym, czującym kurczakiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety to co mamy, to egoizm, materializm, brak wzajemnego poszanowania, pogoń za pieniądzem, kierat do 65 roku życia, niewolniczy system i masowe pranie mózgów. zniesienie tego w duzej mierze zależy od rodizców i od samych siebie . A im dłuzej o tym myśleto dochodze do wniosku ,ze to wszystko zależy od rodziców a póżniej od dorosłych dzieci .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość franiaaaaaa
Mam dokładnie takie same odczucia jak Ty autorko. Ale z drugiej strony jako osoba wierząca powinnaś wiedzieć, że Bóg chce aby małżeństwo posiadało dzieci - decydując się na bezdzietność postępujesz egoistycznie Jeśli chcesz zmieniać świat - zacznij od siebie, dużo się módl się za niewierzących i za wszystkie sprawy, które Cię bolą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość twoja wola
zrobisz jak uwazasz..ja przeżyłam to wszystko o czym piszesz...teraz mam syna i wiem, że moje życie bez niego byłoby bezwartościowe..może to egoizm z mojej strony ale nikt nigdy tak mnie nie kochal jak moj dwulatek i nigdy nikomu nie czulam sie tak potrzebna...Pamiętaj ze mezow mozna miec wielu bo roznie to byla a dziecko masz na cale zycie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesteś autorko kupą
strachu i faktycznie niedobrze by się stało gdybyś zaszła w ciążę bo zwyczajnie nienauczyła byś potomka żyć z odwagą i optymizmem. Twoje zycie już się zakończyło z takim podejściem . Ja też uważam że ten świat ma w sobie dużo złego ale jako osoba wierząca wierzę w sens życia , powiązanie zdarzeń i sam cud jakim jest powołanie nowego człowieka na ten świat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hvmjolka
a dlaczego nie chcesz adoptować dziecka, które już jest na tym świecie i cierpi z braku miłości ? dzieci do adopcji nie brakuje, chętnych jest o wiele mniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zazazazaza
a czy Ty kilka dni temu nie zakładałaś tematów i nie wpisywałaś się do dziewczyn, które się starają o dziecko jako przygotowująca się do ciąży? co tu nie tak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziwne, ja żyję na tym świecie ponad 40 lat i jakoś nie odczuwam cierpienia :) jak ktoś chce być nieszczęśliwy, to jest, ot co jedz magnez dziewczyno, to może ci się samopoczucie polepszy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mona Liska
Hmmm... Rafinka nieźle Ci napisała :-) Ale wiesz, Autorko, myśle podobnie jak Ty. tylko niestety ja mam juz dzieci :-O Nie wyobrazam sobie zycia bez nich, ale tez miewam takie mysli, ze niepotrzebnie powolalam je na swiat, bo tylko beda cierpialy (choc na razie sa zadowolone...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko jestes pojebaban
przeczytalam twoj post i nie chodzi mi o to jak argumentujesz,ze dziecka nie chcesz. twoja sprawa. ale o to ze kurwa uwazasz, ze mialas jakies nadzwyczajne straszne zycie biedulko...smierc rodzicow blbla..samotnosc...co w tym wieku gowniaro wiesz o zyciu:-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o jezu jezu
masz 10000 % racji. Dodam, że niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ojej a co to za pesymizm. Ja rozumiem, że są ludzie, których życie doświadczyło, ale zawsze można znaleźć pozytywne strony. Ja tam nie uważam, że świat jest taki zły. I nie znoszę tego wiecznego narzekania. Jest tyle dobra i piękna na świecie, dlaczego się na tym nie skupić. Mój syn za dwa tygodnie skończy roczek i ja każdego dnia przeżywam niewyobrażalną radość z tego, że jest. I wcale nie myślę, że skazałam go na cierpienie. Ja jestem w życiu szczęśliwa i ufam że on będzie też. Zresztą jego niezchodzący z buzi uśmiech świadczy, że na razie tak właśnie jest. Zresztą to najlepsza refleksja - skoro dzieci są częściej zadowolone niż nie i skoro potrafią się tak szczerze śmiać, to co robimy nie tak, że później tę radość gubimy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×