Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kitka_111

jak osoby wrażliwe sobie radzą po śmierci rodziców?

Polecane posty

Gość Kitka_111

Jestem osobą bardzo wrażliwą. Wprawdzie nie płaczę przy ludziach, właściwie tylko w samotności, ale często. Dużo rzeczy mnie wzrusza, bardzo wiele filmów. Żyję swoim życiem wewnętrznym pełnym wspomnień o dawnych przyjaciołach, pełnym przemyśleń, filozoficznych rozważań. Rozpaczam gdy słyszę że ktoś męczył zwierzę, jestem wege, żal mi wszystkich. Dużo by opisywać, ale jestem naprawdę typem osoby nadwrażliwej. Płaczę np. gdy wspominam jakiegoś zwierzaczka którego miałam mając 10 lat. Moją "fobią" jest śmierć bliskiej osoby, wydaje mi się że nie przeżyłabym takiej rozpaczy. Mąż mam nadzieję że jeszcze długo pożyje, jest młodą osobą, ale rodzice? Są coraz starsi, a ja jestem z nimi bardzo związana emocjonalnie. Wydaje mi się teraz , że gdyby moja mama umarła to chyba bym się zabiła, ponieważ wizja dalszego życia w tak potwornym smutku byłaby dla mnie nie do zniesienia, to byłaby wegetacja i walka by przeżyć kolejny dzień. Ale przecież nie zostawiłabym męża. A jednak.... tylu ludzi doświadczyło śmierci rodziców i żyją dalej, trzymają się.... jak? Jak sobie poradzili? Na pewno wśród nich były osoby tak wrażliwe jak ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fruniaaaa
Moim zdaniem jesteś po prostu niedojrzała. Wiadomo, że śmierć bliskiej osoby to okropna tragedia i szok, ale ty piszesz, że byś się zabiła gdyby zmarła ci matka? A z tego co piszesz masz męża więc chyba jesteś dorosła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przechodzac przez wszystkie etaty zaloby ale zawsze pamiec zostanie...a i emocje po latach nie sa mniejsze... jest bardzo trudno...mozna doslownie zwariowac z bolu... ale skoro sie rodzimy, musimy umierac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przelot_em
To normalne i zgodnie z naturą, że rodzice umierają. Ci wierzący w Boga, modlą się i dziekują Mu, że ich rodzic zakończył już swoją wędrówkę po tym łez padole i nareszcie odszedł do Domu Pana. A ci, którzy nie wierzą płaczą i rozpaczają ale raczej nad swoim losem i swoim życiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przelot_em
jest bardzo trudno...mozna doslownie zwariowac z bolu... Oo ile jest mi łatwo zrozumieć ból i rozpacz po śmierci dziecka, bo to rodzice powinni odchodzić pierwsi, tak umierania z bólu po smierci rodziców uważam za wielką histerie i niedojrzałość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przelot_em
Jestem niedojebanym katolem, obciągającym laskę księdzu i sekcie(kościołowi katolickiemu, finansowanemu z budżetu państwa i UE, wydającemu pieniądze na złocenia kielichów, nie wspominając o luksusowych Mercedesach lub niepłaceniu podatków) kocham się z Bogiem w łóżku, a Jezus wziął mnie na przelot swoim krzyżem. Ponadto notorycznie uprawiam seks z niedźwiedziem, szczególnie lubuję się w rozrywaniu zwieraczy podczas stosunku seksualnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość j45ju5u45u
"umierania z bólu po smierci rodziców uważam za wielką histerie i niedojrzałość" Kurwa, ale idiotyzm :O:O Jesteś pojebana Może jesteś z patologicznej rodziny i masz gdzieś rodziców, ale normalna osoba ma inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przelot_em
16:20 [zgłoś do usunięcia] gęstwa nieprzenikniona przelotem moja wypowiedz dotyczyla odejscia osoby kochanej... a czy to sa dla jednej osoby rodzice, czy dziecko czy kochanek akurat nie ma znaczenia No ale o co chodzi? Czy ta osoba, która odejdzie, a która tak kochasz miała uczynić Cię szczęśliwą? Czy ona z chwilą śmierci zabierze również Twoje życie? Czy słońce zgaśnie a Ziemia przestanie się obracać? Życie toczy się dalej, nie można uzależnić się od myślenia, że to jakaś osoba da Ci szczęście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewfewfewfwe
hej,nie martw sie na zapas i nie snuj czarnych wizji, nie wiadomo dla kogo nastanie smierc kiedy nikomu nie jest latwo, do smierci nie da sie przyzwyczaic ani z nia oswoic, i moim zdaniem to jest jest kwestia niedojrzalosci. gdyby juz ktos umarla, pocierpialabys pare tyg a potem wziela za dzien dzieijszy,zyla dla meza,dzieci, nastepnych pokolen wiadomo,ze smutek pozostanie w sercu..... tego sie nie da obejsc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdgffhjhk
ja tez sie boje dlatego modle sie czasem o zdrowie i dlugie zycie dla rodzicow. a jak umra no coz, widocznie nadeszla ich pora... zreszta rodzice sobie czesto zartują ze smierci, np. kto pierwszy umrze, wiec do wszystkiego trzeba podchodzic z humorem po prostu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×