Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość splendido

ile powinnam dac kasy siostrze w prezencie slubnym?

Polecane posty

Gość splendido

dziewczyny, ile bedzie OK? 1000?2000? czy mniej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystko zalezy jakim budzetem dysponujesz i jakie sa te Wasze relacje,u nas to tysiak spokojnie sie daje:)a nawet i mniej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie jest odpowiedź na to pytanie. Pisząc ze daję się tyle na ile kogoś stać, a jak kogoś będzie stać żeby dać komuś 40 tys to co ? Może właśnie ludzie pytają po to żeby wiedzieć ile się daję tak żeby było dobrze, żeby nie było za mało ani przesadnie dużo bo jest to potem zobowiązanie dla drugiej osoby bo jak przyjdzie na nasze wesele to będzie jej głupio dać mniej niż myśmy dali. Może odpowiadajmy z sensem i na temat bo ludzie nie pytają po to żeby nie uzyskać odpowiedzi czy odp wymijającej tylko konkrety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem tysiąc wystarczy a jeśli możesz na to więcej przeznaczyć to daj 1500.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fioletowe irysy
My z siostrą ustaliłyśmy, że nie będziemy dawać sobie prezentów, bo w praktyce to będzie takie "oddawanie" pieniędzy. Prezentem miała być pomoc przy organizacji. Może takie rozwiązanie? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie też tak jest że tyle samo daję się na imprezy :) więc jak napisałaś to takie oddawanie ale i tak to praktykujemy :) Co do pomocy to mnie zainteresowałaś bo teraz wesela w tak prosty sposób się organizuje że nie ma właściwie w czym pomagać ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fioletowe irysy
incredible881 - No tak, prosta sprawa, masz rację. U mnie było trochę inaczej, ponieważ ja organizowałam ślub na odległość (mieszkam 300 km od rodzinnego miasteczka, w którym brałam ślub i robiłam wesele), więc w wielu sprawach to siostra mi pomagała. Załatwiała mi dokumenty z urzędów, pośredniczyła w kontaktach z dekoratorką, czuwała nad zamówieniem na tort i ciasta etc. Więc w tym przypadku ta pomoc była bezcenna! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To już rozumiem :) Bo jak ma się wszystko na miejscu to lepiej samemu na coś zerknąć niż prosić kogoś a ktoś potem dogaduje sie z nami i takie przekazywanie bez sensu ale w twoim przypadku było inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fioletowe irysy
A jeszcze mi się coś przypomniało, a propos prezentu ślubnego dla rodzeństwa. Gdy najmłodszy brat mojej mamy żenił się, całe rodzeństwo (cztery osoby) złożyło się i kupiło sprzęt AGD do domu: lodówkę, pralkę, kuchenkę mikrofalową i odkurzacz. Ale teraz większość osób już jest na swoim przed ślubem, więc nie wiem, czy taka rada się przyda ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fioletowe irysy Napisalas,ze siostra ...."Załatwiała mi dokumenty z urzędów...",to nie musialas ich odbierac osobiscie?bo jak ja sie zapytalam u nas klerka czy moze zrobic to moja mama to on powiedzial,ze musze osobiscie....stad te pytanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miraculum5
Ja od siostry nie dostałam nic. Nawet złamanego kwiatka. W żaden sposób mi nie pomogła, nie wsparła w organizacji itp. Krytykowała suknię, kolory dekoracji. Wszystko, wszystko. Tylko dlatego, że razem z moją mamą miały focha, że to ja pierwsza wychodzę za mąż (a jestem młodsza) i że nie wzięłam siostry na świadkową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ech... nie ma to jak foch... Wiadomo,ze to boli,bo najblizsi,ale coz nic nie poradzisz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fioletowe irysy
demorela - Oczywiście dokumenty z kościoła załatwiałam sama, choć kiedyś siostra pobierała w moim imieniu zaświadczenie potrzebne mi do bycia matką chrzestną - myślę, że to kwestia osoby przyjmującej w kancelarii kościelnej. Natomiast przed ślubem siostra załatwiała mi dokumenty z USC, których potrzebowałam do załatwienia zaświadczenia o braku przeszkód do zawarcia związku małżeńskiego - to zaświadczenie załatwialiśmy w USC mojego narzeczonego, 300 km od mojego USC. Później po ślubie akty ślubu też odbierała moja siostra, bo ja nie miałam możliwości wziąć dnia wolnego, żeby jechać do mojej rodzinnej miejscowości. Miraculum5 - Bardzo współczuję takiej postawy siostry i mamy. Moja młodsza siostra też wzięła ślub wcześniej niż ja, ale nie stanowiło to dla nikogo problemu. Oczywiście spotykałam się z jakimiś żartami na ten temat ze strony rodziny, ale każdy wiedział, że mam inne plany na najbliższą przyszłość ;) Szkoda, że siostra nie umiała Cię wspierać. A mogę zapytać, kogo wybrałaś na świadka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miraculum5
Na świadków wzięliśmy zaprzyjaźnioną parę. Moja świadkowa pomagała mi w wielu sprawach, "tańczyła" podczas przygotowań, wesela dookoła mnie. Rozumiała mnie bez słów. Każdemu takiej życzę! Robiła wszystko ze mną i za mnie, mimo że mnie zależało tylko, zeby w kościele pilnowała mojej sukni, bo miałam baaaardzo długą:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×