Dlaczego mnie olewają?

Cciałam opowiedzieć moją sytuacje i zapytać Was co o tym sądzicie. Mam dwie dobre koleżanki. Zawsze mogłam na nie liczyć, a one na mnie. Studiujemy razem, ale odkąd urodziłam dziecko wszystko się zmieniło. Czuję się jak jakiś wyrzutek, jakbym spadła na dalszy plan. Nie mam juz czasu na kawę z nimi, w czasie okienek też wracam do domu do dziecka, ale nawet nie do końca o to chodzi, bo jak jesteśmy razem to też traktują mnie jakbym nie istniała. Zawsze trzymałysmy się razem a teraz potrafią wyjśc z sali rozmawiając i nawet nie czekają na mnie. Jedna z tych dziewczyn jest moja bliższa koleżanka, ale mam wrażenie, że ta druga była o to zazdrosna i teraz korzysta na tym, że nigdzie juz z nimi nie chodzę. Kiedy zapytałam o co chodzi, mówią, że wszystko okej, że moge na nie liczyć itp. Ale jednoczesnie jak wtracam się do rozmowy gdy gadamy to mnie ignorują. Wczoraj np. zapraszałam je do siebie, powiedziały, że nie moga przyjść a wieczorem dzwoniłam do jednej z nich i siedziały sobie razem u niej. Może to ja coś robię źle? Wiem, ze czesto do siebie wydzwaniają itp. Do mnie żadna nie dzwoni, ja do nich tak. Może się narzucam, za bardzo chcę, zeby mnie lubiły? Nie wiem co mam o tym myśleć. To boli i nie rozumiem tego:(

Czyli co- zazdrość? Jedna z nich ma faceta, druga nie. Przez to zabieganie o ich względy tylko tracę do siebie szacunek:/

powiem Ci tak ,znam taka sama sytuacje w jakiej ty sie znajdujesz ,z tym że ja jestem tą koleżanka bez dziecka.Gdybyś nie trajkotała tyle o swoim dziecku ciagle to kolezanki mialabys takie same jak kiedys.Moja przyjaciolka od kiedy zaszla w ciaże praktycznie mnie nie zauważała, myślala tylko o sobie ,cała nasza przyjazn krecila sie wokol niej. A my z kolezanka praktycznie nawet nie mogłysmy sie jej wyzalic,zadnego wsparcia itd. Miłysmy juz dosc z kolezanką i ją olalysmy.A ta teraz po roku tamta sie ocknęla ,ze chce przyjażni i wydzwania piećset razy na dobe. Tylko ze my juz na to ochoty nie mamy wysłuchiwac ciagle jak to Macius zrobil kupke itd

Brałam to pod uwagę, że może za dużo gadam o dziecku itp. i wcale tak nie jest. Oczywiscie czasem coś wspomnę, ale nie gadam o kupkach, zupkach non stop. Wydaje mi się, że powód leży gdzie indziej. jak byłam w ciąży też nie wymagałam traktowania jak królowa i wszystko było między nami okej. Teraz coś sie popsuło.

skoro na każdym okienku latasz do domu to kiedy chcesz z nimi pogadać? Poprzebywać razem? Dziecko jest dla kobiety najważniejsze w życiu ,ale nie możę być jej życiem.Wyjdz gdzieś z nimi zabaw się ,pokaż żę mimo tego iż jesteś matką ,jestes wspaniała koleżanka tą samą zabawna dziewczyną co kiedyś. I wyluzuj . Jeśli to nie pomożę ,daj z nimi sobie spokoj pewnie nie są Ciebie warte.