Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość paulalineczka

Mąż - problem

Polecane posty

Gość paulalineczka

witam! Mam problem i nie potrafię sobie poradzić z jego rozwiązaniem. Postaram się wszystko w skrócie opowiedzieć... W wieku 17 lat (teraz mam 28)poznałam mojego obecnego męża, połączyła nas szczera miłość. Niestety nie pasujemy do siebie, tzn. mamy zupełnie inne zainteresowania, temperament, lubimy co innego. Ja jestem bardzo uczuciowa, potrzebuję czułości, dotyku, pieszczot a ona zupełnie odwrotnie. Może żyć bez tego wszystkiego, nie czuje takiej potrzeby i nigdy nie mówi kocham a co najgorsze nigdy się ze mną nie całuje. Jeśli zapytam go czy mnie wogóle kocha to odpowiada zdawkowo TAK. I tak trwamy ze sobą juz 11 lat, od ponad 5 lat jesteśmy małżeństwem i mamy 3 letniego synka (cud przy takiej częstotliwości współżycia). Nie czuję sie szczęśliwa, ale też nie potrafię odejść, wydaje mi się, że go kocham. Tego nie jestem pewna, a jeśli to tylko przyzwyczajenie? Oczywiście na początku było inaczej, strasznie lubiliśmy się całować, często mówił, że mnie kocha, przytulał. Ale tego nie ma już od dobrych kilku lat. Staralam się juz kilka razy rozmawiac z nim o tym, dawałam juz dwa razy ostatnią szansę i było za każdym razem przez chwilę lepiej ale w rezultacie wraca do tego co jest, czyli dla mnie bezsewnego "omijania się". Co ja mam robić, odejść (szczerze bym chciała), czy zostać i życ bez czułości i miłości? A jeśli juz nigdy nikogo nie pokocham? Jeśli nie będe potrafiła być szcześliwa? Boże jakie to trudne... Błagam o rade!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulalineczka
i jeszcze pytanie brzmi czy we wszystkich małżeństwach jest tak? Czy powinnam walczyć o swoje szczęście, czy jest możliwe zapomnieć o mężu po tylu latach wspólnego życia i pokochać innego mężczyznę? Jestem zrozpaczona... proszę podpowiedzcie coś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia31111
hej u mnie to samo jakbym siebie slyszala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia31111
juz nawet myslama zeby go sprawdzicdzwoniac jako inna dziewczyna i sie umowic..jak zareaguje..nie myslalas o tym...jak kocha to odmowi ale jak olewa zwiazek to pojdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulalineczka
tzn wiesz z moim jest tak, że on ma słaby popęd seksualny lub nie chce mu się myć... a nie, że ma kogoś innego lub chciałby mieć. Tego akurat jestem pewna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulalineczka
a ile Ty jesteś za swoim mężem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mysle ze tak sie najczesciej dzieje kiedy ludzie zostaja z pierwsza spotkana osoba, kiedy nie mieli czasu odkryc samych siebie - bo od zawsze byli w 1 zwiazku;/ w wieku 17 lat niewiele sie wie o samym sobie a co dopiero mowic o poznawaniu kogos.. to co opisalas - moim zdaniem - wyglada jednak na przyzwyczajenie , na pewno w duzym ladunkiem sympatii, ale jednak przyzwyczajenie.. pytasz czy walczyc? ale o co? co jest twoim celem - rodzina i tego typu wartosci czy wlasne zadowolenie? bo czesto to sie wzajemnie wyklucza, czego ludzie nie chca przyznac.. boja sie powiedziec ze dla nich szczesiem nie jest rodzina, kazdy ma inne potrzeby , wartosci, swiatopoglad itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia31111
ale co ,wiesz o tym ze on chetnie poszedlb z jak@as inna..i jestes z nim..wiem rozumiem cie bo u mnie chyba to samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulalineczka
on by z inna nie poszedł, choć czasami chciałabym bo miałabym wtedy pretekst żeby odejśc. A tak dla niego brak okazywania uczuć to nie powód do rozstania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia31111
wiesz ja pochodze z biednej rodziny,on dal mii dach pieniadze,obecnie nie pracuje siedze z malymi ,mam blizniaki ...nie mam do kad isc jestem sama,,rozumiem cie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulalineczka
ROR oczywiście masz rację, to był błąd. Ale ja go pokochałam i nie wyobrażałam sobie życia bez niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulalineczka
chciałabym byc po prostu szczęśliwa, ale nie jestem pewna czy bez niego będę potrafiła jeszcze być... Ja tez nic nie mam i nie mam dokąd pójsć. To są nasze błędy, że uzależniamy się od mężów na wlasne życzenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EDabrowska83
a może rozmawiajcie, spędzajcie wiecej czasu razem a moze ty zawalcz o niego, tak powaznie, bez poddawania sie, schowaj dumę w kieszen i do dzieła weź go zapros na spacer, do kina, ty mu kwiatki przynies... i rozmawiajcie delikatnie... nie warto poswiecac rodziny, małżenstwo to sakrament, warto powalczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulalineczka
rozmawiamy, zapraszam go moze nie na spacer ale do wspolnej kąpieli, namawiam do wspolnego spędzania czasu, walczę ale to wszystko pomaga na chwilę a za chwile wraca wszystko do normy. On juz taki jest, nie potrafię go zmienic a zreszta juz nie chce. Tylko, że mi też ciężko żyć bez milości i czułości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie zgadzam sie z przedmowczynia;-) rodzina to rodzina a nie zadne sakramenta;-)) w pl czesto ludzie - a jeszcze zcesciej kobiety - lubia sie znecac same nad soba trwajac w malo satysfakconujacych zwiazkach - nie polecam;/ takie powyzsze rozumowanie zajezdza mi "nauka" tych gosci co biegaja w sutannach;-)) jak uczcuice sie wypalilo i koles/maz ma wszystko gdzies - to po co namawiac autorke zeby to ona sie starala? moim zdaniem nie ma powodu - dla kogo i po co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia31111
powiem ci tak..ja tez myslalm ze moj maz ma slaby pociag sex..,ale co sie okazalo ze zddradzal mnie z dziwkami..u ciebie nie musi tak byc..ale sprawdz ukratkiem nr tel..jego zachowania i wsio..moj tez jest brudas i ogolnie wiesniak i co? Nikt by nie powiedzial..a ja bylam pewna jak ty..dalabym sobie glowe uciac ze wierny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EDabrowska83
ROR twoje zdanie twoim zdaniem moje moim wczesniej pisałas, ze kazdy ma indywidualne wartości moje są takie moje małżeństwo jest an szczęscie sakramentem i mega szczęsciem warto, aby autorka poznała obie strony medalu, wybierze sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EDabrowska83
rozmawiamy, zapraszam go moze nie na spacer ale do wspolnej kąpieli, namawiam do wspolnego spędzania czasu, walczę ale to wszystko pomaga na chwilę a za chwile wraca wszystko do normy. On juz taki jest, nie potrafię go zmienic a zreszta juz nie chce. Tylko, że mi też ciężko żyć bez milości i czułości... a bo tę taktykę trzeba stosować dłuuuugo:) obejzyj sobie moze taki "naiwny" film:) ale całkiem przyjemny:) "Ognioodporni" na youtubie jest cały nie wiem czy chodzicie do Koscioła w UK, moze jakies rekolekcje czy spotkania z innymi małzenstwami jest wiele opcji tylko sie nie poddawaj za szybko rodzina to orka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EDabrowska83
mój miał kryzys kilka miesięcy, było wile kłótni, bardzo ostrych wyjaśnił ze łzami o co chodzi po jakims czasie ja ryczałam, on ryczał... okazało sie ze on był głuchy, ja ślepa... teraz wiemy:) cos tam mu musi być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulalineczka
mój nie ma kiedy zdradzać, jest caly czas w domu, pracuje w domu. Ale najgorsze jest to, że ja nie mam w nim wsparcia. Nie docenia mnie, zreszta muszę przyznać, że ja jego też czasami. Ja bardzo chciałabym byc dla mijego mężczyzny wyjątkowa a dla męża niestety już nie jestem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ROR twoje zdanie twoim zdaniem moje moim wczesniej pisałas, ze kazdy ma indywidualne wartości" i to podtrzymuje - natomiast uwazam ze nekanie autorki w imie swoich wartosci i namawianie ja do meczennictwa to przesada;-) autorka nie wspominala zeby miala takie wartosci jak Ty "moje małżeństwo jest an szczęscie sakramentem i mega szczęsciem warto, aby autorka poznała obie strony medalu, wybierze sama" autorka jest mezatka od 5 lat ...i do tego nieszczesliwa;/ "nie wiem czy chodzicie do Koscioła w UK, moze jakies rekolekcje czy spotkania z innymi małzenstwami jest wiele opcji tylko sie nie poddawaj za szybko rodzina to orka" autorko - ja powiem [przeciwnie - zdane takie ze inni sie mecza to ja tez sie pomecze - szczerze nie polecam;/ no chyba ze lubisz sie umartiwac to wtedy znajdz rzeczywiscie kosciol w uk - jelsi tam mieszkasz - i biegaj na rekolekcje - juz cie tam przekonwertuja ze bedziesz szczesliwasza;-)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EDabrowska83
kochana, miałam ten sam problem teraz tez czesto mam takie wrazenie, ale juz umiem o tym szybko mówic;p on siedzi w domu, moze sie pogubił, moze stracił motywacje, moze on chce Twojego wsparcia... nawet sobie nie wyobrażasz o czym taki meski czerep moze myśleć... oni tez mają emocje, oczekiwania, smutki... weźcie sie za to powoli, mnie pomogło, kiedy zapomniałam na chwilke o swoich pragnieniach a spojrzałam na niego.... i sie wyjaśniło:) teraz mamy równowagę:) wiesz, moim zdaniem w małżenstwie jest sie za siebie wzajemnie odpowiedzialnym.. w kazdej chwili, tez w momencie ewentualnego rozstania czasem zamiast mówić "nie docieniasz mnie" można powiedzieć "nie doceniam Ciebie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulalineczka
tylko wiesz co ja już walcze kilka lat, jestem zmeczona a co najgorsze coś we mnie pękło. Nie mam juz ochoty na seks, a kiedys miałam codziennie. Nie zależy mi na buziaku na dobranoc i wogóle mi juz przestało zależeć na czymkolwiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EDabrowska83
ROR wyglądasz na dosc ograniczoną w poglądach a grasz taką Open - minded:) i to podtrzymuje - natomiast uwazam ze nekanie autorki w imie swoich wartosci i namawianie ja do meczennictwa to przesada autorka nie wspominala zeby miala takie wartosci jak Ty nie napisała też, ze ma takie wartości jak Twoje:) odpowiedzialnoś za rodzinę - małżeństwo to nie męczennictwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EDabrowska83
to moze terapia? w jakimkolwiek znaczeniu jestesmy w podobnym wieku, szkoda rodziny, bagażu w tak młodym wieku:/ cokolwiek sobie teraz myślisz, życzę Ci wiele wytrwałości, motywacji, uśmiechu, zaangażowania i ciepłych uczuć do męża on sie obudzi jak mądry będzie dobrze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet zdradza???
asia31111---- a po czym się zorientowałaś ze on cię zdradza????tez podejrzewam ze moj to robi;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EDabrowska83
ROR ty zapominasz, ze rozwód to czesto nie brama do szczescia, ale cholerna trauma na wiele lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulalineczka
terapia? no chyba sama bym musiała mu ją zrobić bo on powiedział że nigdzie nie pójdzie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"EDabrowska83 ROR wyglądasz na dosc ograniczoną w poglądach a grasz taką Open - minded" kazdy widzi to co chce zobaczyc ;-) ja nie gram - choc ty widzisz we mnie aktoreczke;-)) "nie napisała też, ze ma takie wartości jak Twoje" to prawda;-) dlatego kazda z nas - mloze jej zaproponowac swoja opinie na temat wyjscia z sytuacji, czyz nie? "odpowiedzialnoś za rodzinę - małżeństwo to nie męczennictwo" w wykonaniu autorki - jedno rowna sie drugie - stad prosba na forum o porade

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EDabrowska83
"odpowiedzialnoś za rodzinę - małżeństwo to nie męczennictwo" w wykonaniu autorki - jedno rowna sie drugie - stad prosba na forum o porade tego tez dziewczyna jednoznacznie nie napisała:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×