Kto am racje?

Wierzyć mu...? Znam 2 wersje każda jest inna on wszystkiemu zaprzecza. Że z nia sie spotkał ze całował chociaz wtedy nei odbierał telefonu i miał pozatym wylaczony. Ona powiedział mi co innego ze byli w barze że był pewny siebie i rozgadany (choć na codzien ze mna jest małomówny) a na koniec gdy ja odprowadził pocałował. Nie odzywałam sie kilak dni potem poprostu potrzebowałam wyjasnien chciałam sie dowiedziec dlaczego ona (choc wyglada jak 80kg dziewczyna z garbatym nosem) on nic nie powiedział oprocz "nie chciałem sie spotkac bo wiedziałem ze nie bedziemy razem poza tym nei zdradziłem Cie i sie znia nei calowałem"

napiszcie cos...dla mnei juz sam fakt ze nei chciał sie spotkac przemawia za tym ze nie miał czystego sumienia...gdyby był neiwinny to by poprostu walczył o mnie

dfvsdfds

Napewno cos kreci...ja bym mu nei wierzyła. To juz koniec zwiazku.