czy moze mi ktos wytlumaczyc ten kawal?

Marek i Wacek poszli na wyścigi konne, na Służewiec. Nie za bardzo się znali na sprawie, ale postanowili postawić trochę grosza. - Słyszałem, że Huragan jest dobry - mówi Wacek. - Stawiaj. W tym momencie podchodzi do kolegów staruszek w płaszczyku i okularkach. - Panowie - szepce dziadunio. - Nie stawiajcie na Huragana. To stara chabeta, lepiej na Fafika. Wygra na bank. Tak zrobili. Gonitwę wygrał Huragan, Fafik był ostatni. - Dobra, teraz ja wybieram - mówi Marek. - Ostatnie pieniądze stawiam na Strzałę. I nagle znów pojawia się staruszek. - Strzała?! Nie warto. To szkapa bez szans. Postawcie na Diablicę. Tak zrobili. Wygrała Strzała, Diablica przyszła ostatnia. - Dobra, spadamy - mówi Wacek. - Idź do baru i weź dwie kanapki z salcesonem. - OK - zgadza się Marek. Po chwili wraca, a w ręku zamiast kanapek ma lody truskawkowe. - Kanapki się skończyły? - Nie.... Staruszka spotkałem.

chyba chodzi że mu doradził lody dziad im zawsze źle doradzał a mimo to go słuchali

moze i tak beznadziejny dowcip

ale przeciez lody truskawkowe sa lepsze od salcesonu? :o

dowcip z joe ?

ale może był głodny lodami się nie najesz jak kanapką

ale durny kawal.

tez wybralabym lody.. jedyny sens jaki tu widze -poza brakiem sensu- smieszny moze byc fakt, ze byli po prostu glupi i nie uczyli sie na bledach?/ yyy nooo innej opcji nie widze heh :D

święta trójca - dwóch durniów i dziadek cwaniaczek

nieudany kawal albo pewne przeslanie, ktore mozna rozumiec na wiele sposobow m.in jak kokoszanel napisala - czlowiek nie potrafi jednak uczyc sie na wlasnych bledach lub przebiegly dziadek, ktory korzystal na ich naiwnosci i bezmyslnej wierze w to co mowi

mozna nie zrozumiec. A nie, juz wiem, tu siedza sami idioci i kawal abstrakcyjny to dla nich toatalna abstrakcja:D