Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dfsdfsfdsfdsdfs

Kiedy mężczyźni nieświadomie ranią słowami

Polecane posty

Gość dfsdfsfdsfdsdfs

Czy Wy też tak macie, że przejmujecie się/bierzecie do siebie coś, co powie Wasz facet, mimo, że zazwyczaj nie zdaje sobie sprawy z tego, że jest to raniące/trafiające w czuły punkt? Spotkałam się wczoraj ze swoim, i szczerze mówiąc narazie nie mam ochoty się z nim widzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość imię anita
też tak mam :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfsdfsfdsfdsdfs
Nie ;) Tzn trochę się śmiał, że mam tłuszczyk tu i ówdzie, ale to akurat mnie cieszy, bo bardzo długo miałam sporą niedowagę Chodzi o inne rzeczy. Nic mu nie mówię, bo nie chcę, żeby wiedział, że mam jakieś czułe punkty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfsdfsfdsfdsdfs
Wspomniał np o jakiejś swojej znajomej, mówiąc, jaka to ona zaradna, że jest jeszcze bardzo młoda, a już ma mieszkanie (czy tam wzięła kredyt, bo tak dobrze jej się wiedzie), i w ogóle super, och ach. Wspominał też coś o rozmiarze piersi (moje są małe, i on raczej zdaje sobie z tego sprawę, ale wiadomo - w dobrze dobranym staniku, czasami pushupie, wyglądają na większe). Mówił, że jakaś dziewczyna go oszukała (?). Nie dopytywałam się, ale domyślam się, że myślał, że ma wielkie, a okazało się, że tak nie jest Albo powiedział mi, że "jestem piękną dziewczyną, i kiedyś będę piękną kobietą" :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedy próbujemy być bardziej OK, to przybieramy maskę, zachowujemy się sztucznie, i zamiast na rozmowie skupiamy się na kontrolowaniu się. I tak się kontrolujemy że pleciemy bzdury. Czasami nieświadomie raniąc was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfsdfsfdsfdsdfs
Ale wiesz cherbantik, ja do tej pory sama przed sobą udawałam, że jestem fajna, że niczego mi nie brakuje, że nie jestem gorsza itd. I w sumie dobrze mi szło, aż do czasu. Nie chcę sama sobie wytykać "niedoskonałości", czy to fizycznych, czy jakichkolwiek innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgfhgjghj
powiedz mu ze ma malego fiutka i smierdzą mu jajka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfsdfsfdsfdsdfs
Hah. Jeszcze nie widziałam :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfsdfsfdsfdsdfs
Albo dzisiaj się zapytał, czy nie chciałabym iść do dermatologa (wyskoczyły mi jakieś dwa małe syfki). I wieczór zakończyliśmy na rozmowie, a nie jak zwykle na całowaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też tak kiedyś wyskoczyłem do dziewczyny że może iść do dermatologa. Zmierzyła mnie jak bym jej jakąś chorobę wmawiał. A chciałem pomóc mówiła o tym jak by nie wiedziała jak pozbyć się problemu. dfsdfsfdsfdsdfs Jak tak na to wszystko patrzę to dochodzę do wniosku że wszyscy nosimy maski, taka potrzeba akceptacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niekonieczny
odwieczny problem, jak znaleźć w sobie siły, by tak pokierować relacjami, aby były one na jednocześnie szczere i otwarte, a zarazem nigdy nie raniące :P To czasem długo trwa, zanim każdy nauczy się słuchać i mówić, bo zazwyczaj na jedno się nastawiamy :P Ja mam jeden na to sposób, jeśli takie zranienie wystąpi, trzeba o tym na gorąco mówić, wytłumaczyć, ze zabolało. Aha, no i dotyczy to obu stron, bo i kobiecie zdarzy się powiedzieć coś, co facet źle zrozumie. Takie życie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×