Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Lajna82

PO 7 m-cach ja się zakochałam a on nie

Polecane posty

Gość siostraMierzwa
No, ale dlaczego on ma odejsc skoro tkwi w tym 7 miesiac i ma dobry sex? Teraz jest twoj ruch. jemu na uczuciu nie zalezy, tylko na sexie. ma to, co chce. tobie zalezy na uczuciu, a on cie nie kocha, jak twierdzi. wiec ty nie masz czego chcesz. zatem ruch jest po twojej stronie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokładnie. Faceci nie lubią być zmuszani do deklaracji. Słowo Kocham jest poprostu przyjemne, nic więcej. Podobnie jak ślub. Niczego nie gwarantują. Trzeba się cieszyć chwilą, bo później tylko łzy, żadnych szczęśliwych wspomnień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o o o i to właśnie słyszałam. Pisał smsy w ciągu dnia że mnie kochał ( w ramach seksu), że będzie tulił, że tęskni. Gotuje mi - jak mu się zachce -fajne potrawy.W piątek kupił szampana, kawior i zjedliśmy kolacyjkę przy świecach. Ale mi chyba jednak będzie i tak brakowało tego jednego słowa - albo chociaż pewności, że on to czuje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siostraMierzwa
pendzior, nie mow, ze slowo "kocham" jedynie przyjemnie brzmi i niesie pozytywne skojarzenia... nic glebszego sie za tym nie kryje? nie moze byc :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja naprawdę nie wiem skąd w przedstawicielkach mojej płci taką arcyciekwa umiejętność komplikowania jak najprostszych spraw i szukanie stu pięćdziesiątego piątego dna w każdym słowie jakie padnie z ust mężczyzny , no nie wiem :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jw. właśnie. Glith - nie spytam, bo wyjdzie że naciskam i wywołuję naprężenia. dzwoni..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lajna - no wiem :O wiem, ze wlasnie brakuje tej pewnosci. Ale pomysl tez w druga strone! Ile par deklaruje wielkie uczucia na poczatku znajomosci (bo 7 miesiecy to poczatek znajomosci, jakby nie patrzec..) i jak tez szybko sie rozstaja. On nie ma 23 lat, gdzie mowienie o jakichkolwiek uczuciach przychodzi o wiele latwiej. On juz uwaza. Jest ostrozny. Jesli znajomosc Wasza bedzie sie rozwijac, bedzie wszystko okej - w koncu sie doczekasz :) Mozesz zaczac sie niepokoic po dluzszym czasie. Rok lub ponad. Wtedy i ja bym zaczela ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Enfat Teriible, po prostu kobiety mają wyobraźnię! i nie poddajemy się łatwo ( mówię tu o sobie), nawet jeśli to nas może poniżać ( żałosna jestem wiem, szukam ukrytych treści). Zadzwonił do mnie, pogadaliśmy o pogodzie, pożartowaliśmy i szlus. umówiliśmy się na pojutrze. jak nie rozchoruję się to pojadę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Glitch, głosie mądrości i nadziei... poczekam przynajmniej do Walentynek. Wiem, że ani ja ani on nie jesteśmy napalonymi gówniarzami, on jest po traumatycznym rozstaniu, na pewno jest ostrożny. Z kolei ja długo byłam sama i czekam niecierpliwie na miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 m-cy to początek znajomości? No chyba, że widują się co 2,3 tyg. Właśnie, jak często się spotykacie? Bo facet nie będzie w wzwiązku 7 m-cy tylko ze względu na, jak to określiłyście, dobry seks. No chyba, że spotykają się j.w.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siostraMierzwa
nie poddajesz sie nawet jesli masz sie ponizyc? no nie wiem czy to jest dobra taktyka... ale to juz zalezy od charakteru i osobowosci... analizujac to, co piszesz wnosze, ze wszystko ci w tej znajomosci odpowiada i nawet odnosisz wrazenie, ze jemu na tobie zalezy... tylko jest jedno ale, na twoje "zakochalam sie" nie odpowiedzial tym samym. moze trzeba bylo trzymac jezor za zebami i czekac na rozwoj wydarzen w milej atmosferze... moze bys doczekala wyznania lub nie... tymczasem i tak nie odejdziesz przeciez od niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Walentynek? :O dajesz mu 2 tygodnie? :O pendzior - oczywiscie, ze poczatek! Ja widuje sie codziennie, nieoficjalnie mieszkamy razem. I nadal to dla mnie poczatek. I tu masz racje - facet nie bedzie poswiecal zbyt duzo swojego czasu na kogos, kto ma mu dostarczac dobra dawke seksu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siostraMierzwa
ale na co mu dajesz 2 tygodnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o! Walentynki. Nasze wypadły po 7 m-cach 'chodzenia'. Nie obchodze żadnych świąt i ten dzień nie różnił się od innych. I co? I nic. Jest tak do tej pory, tj. 14lat. A zakochała się we mnie po 2tyg. Ja znacznie później ale nie potrafię sobie przypomnieć po jakim czasie. Prześliśmy już wiele. Nie wyobrażam sobie życia, ba! Seksu z inną kobietą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widujemy się co dwa, trzy dni i każdy weekend spędzamy razem. On na to nalega, a mi to odpowiada. I tak, pasował mi ten układ do soboty, kiedy zaczęłam zadawać sobie w końcu poważne pytanie w związku z jego "brakiem reakcji". Ja wiem, niepotrzebnie powiedziałam " zakochałam się" pierwsza , spaliłam:{{ a, poczekam. zobaczymy. Jeśli się nie doczekam do pierwszej rocznicy, obetnę włosy i wyjadę na Bali pleść koszyki, bez niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja mieszkała ze mną po ok. 5 m-cach. Nie miała nawet 18 lat. Prawda, mogłaś poczekać z tym wyznaniem do Walentynek, jeśli traktujesz je tak poważnie. Rozumiem, że macie już swoje lata skoro 7 m-cy codziennego widywania się uznajesz za poznawanie się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siostraMierzwa
no widzisz, pendzior mowi, ze on jeszcze moze sie zakochac 🖐️ czy to nadinterpretacja ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehehe, tylko nie psuj sobie walentynek - jesli je obchodzisz. I jemu i sobie, w razie czego. ;) P.S. Ja tez powiedzialam pierwsza, ze sie zakochalam, nie odpowiedzial wtedy nic, ale zaczac tak mocno tulic, calkowac po wlosach, czole, oczach, wszedzie. :) Pozniej, po swojemu, w swoim czasie, bez nalegania, odpowiedzial. ;) Takze.. spokojnie. Tyle w temacie. Trzymaj sie! I tak jak ktos juz wczesniej napisal - ciesz sie tym, co teraz jest. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ha! nadinterpretacja jest królową miłosnych wyznań... Podstawowe pytanie, na które każe z Was odpowiedziało mi inaczej - czy ON może jeszcze się zakochać we mnie czy juz nie. I czy kiedyś w ogóle. A z tym Bali to fajny pomysł, słońce, ciepło, brązowoskórzy tubylcy, drinki z rumem i lekka fajna fucha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lajna, wrzuć na luz :) Ja po wybryku mojego faceta (nie męża), ścięłam włosy na jeża (a miałam włosy za łopatki) i przefarbowałam moje rudości na platynowy blond. Ot, w ramach protestu :D Mój Połówek powiedział mi "Kocham cię" po dwóch latach związku (jego poprzedni związek był burzliwy a rozstanie - jeszcze bardziej). faceci po przejściach są bardzo ostrożni, nie chcą wejść na minę po raz kolejny. Jak ma być twój, to będzie. A na razie ciesz się tym, co masz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siostraMierzwa
zatem mozesz wybrac sobie odpowiedz, ktora najbardziej cie satysfakcjonuje :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziękuję wam, temacik w miarę ogarnięty. Teraz do wanny, popracować jeszcze trochę, poczytać najnowszy avon i do łóżka. dzięki raz jeszcze. trochę normalności w pokręconym myśleniu należało mi się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×