Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

wściekła mrówa

pytanko do mam które wyjeżdżają bez dzieci

Polecane posty

tak z ciekawiości chciałabym zapytać...jak zachowują się wasze dzieci jak Was nie ma i jak reagują kiedy wracacie? Mam na myśli dzieci w wieku ok 12 miesięcy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja dużo nie wyjeżdżam - chociaż ostatnio się zdarzało... muszę kombinowac, żeby wyjść tak, żeby córka nie widziała i osoba, która się nią zajmuje musi cały czas odwracać jej uwagę przez pierwsze pół godziny... potem jakby zapomina i jest ok zawsze się dziwi jak wracam , czasem poraczkuje na spotkanie, ale częściej właśnie jakby się dziwiła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja córcia (ma prawie 13miesięcy ) za każdym razem jak mam wyjść coś załatwić albo wychodzę na dłużej czy wyjeżdżam jest bardzo niespokojna tak jakby czuła, marudzi chce na ręce przytula się a jak ją stawiam na nogi lub daję mamie to straszny płacz a kiedy wracam przykleja się do mnie widać że tęskni i w sumie nie opuszcza na krok, a na drugi dzień już jest ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ypsylon.............
ex-D.Bill --> taka mala dygresja... zle robisz .... nie powinno sie wychodzic z domu bez "pozegnania" z dzieckiem... nawet jesli wiaze sie to z placzem to nalezy dziecku powiedziec "do zobaczenia, mama niedlugo wroci". Dziecko powinno wiedziec ze mama wychodzi a nie ze sie "rozplywa w powietrzu". na pozor glupota ale wbrew pozorom to bardzo wazne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czytałam o tym ypsylon i pewnie to racja, ale na razie nie działa...dwa razy się zdarzyło, że zrobiłam tak 'przepisowo' i urządziła masakrę opiekunom, więc póki co znikam po cichu... wydaje mi sie, że córka musi jeszcze trochę podrosnąć do tej metody

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki dziewczyny :) pytam się, bo mój syn totalnie zignorował moje zniknięcie na weekend i mój powrót. Z wyjsciem też nie ma problemu... fakt to bardzo mało uczuciowy chłopak i zżyty z ojcem ale totalny brak reakcji troche mnie zdziwił...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ypsylon.............
ok, ja tylko podpowiadam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój starszy tak miał... jak miał lekko pond rok musiałam polecieć na 4 dni - zero reakcji, ale on właśnie taki - samodzielny, nieprzytulaszczy, skupiony na swojej zabawie... trochę zawsze przykro i łezka w oku, ale z drugiej strony się cieszyłam, że nie miał rozdrapów, z młodszą będzie gorzej - już to widzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mrówa..... chyba najważniejsze w tym wszystkim jest to żeby mały poczuł się bezpieczny a skoro jest tak jak piszesz to widać ma wystarczające poczucie bezpieczeństwa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ex D -Bill - on właśnie jest taki :) zamiat się przytulać woli z nami łobuzwoać, wszystko chce robić sam, jest bardzo kontaktowy nie boi się ludzi i nowych miejsc, ale też nutka żalu była :P Troche mnie uspokoiłaś, przynajmniej wiem że nie jest ewnementem :) Panna m - racja, maluch z tatą ma wszystko co mu potrzeba, ale mógłby choćby się uśmiechnąć a nie śmignąć pod nogami :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja wywoziłam ja
jak ja wywoziłam dziecko do dziadków, w sensie moich rodziców, to jak wracaliśmy to ono wyło w niebogłosy, bo tak fajnie mu było :) I tak jest do dziś. Dziadkowie jednak mają tą przewagę że pozwalają na wszytsko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
he he he śmignąć? czasem chciałabym żeby tak mała mi śmignęła zamiast się wieszać na mnie do upadłego z tęsknoty ;) tylko że ona ma tylko mnie,dzień i noc tylko ze mną i wydaje mi się że tylko we mnie widzi poczucie bezpieczeństwa choć babcia w jej życiu wiele znaczy i lubi się z nią bawić czy spacerować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja mi robiła i robi zawsze pa pa żebym szybciej poszła i będzie miała lus blus :) A ja mam czyste sumienie i lekkie serce :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
panna m - to u nas jest odwrotnie, młody wiesza się na nas tylko jak ma w tym interes ( sięgnąć po coś, dostać jedzenie itp :P ) widoczne taki typ :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj co prawda byl bardziej przytulak chociaz nie wisial na mnie za bardzo, ale bylo tak samo jak gdzies pojechalismy. np w piatek wieczorem dawalismy buzi, pa pa a on nawet sie nie bardzo interesowal ze w ogole idziemy. potem wracalismy np w niedziele i trzeba go bylo sila od zabawy oderwac zeby sie z nim przywitac. teraz ma prawie 4 lata i nadal chetnie zostaje u babci jednej czy drugiej, sam prosi zeby mogl zanocowac, jak przyjedziemy po niego rano to mowi ze czemu tak wczesnie. ale ma tez naloty ze rzuca nam sie w ramiona, sciska i caluje. dodatkowo codziennie jak go odbieram z przedszkola to leci do mnie krzyczac mama jakby mnie rok nie widzial, rzuca mi sie na szyje, sciska i caluje i trudno go odlepic :D w domu tez jak tylko usiade na kanapie to on siada na mnie albo chociaz kolo mnie przytulony i buziaki co jakis czas bez powodu daje tak ze u Was tez te maluchy sie moze z czasem troche bardziej wylewne zrobia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój ma trzy lala i trochę się go udało 'ocieplic' - już sam przyjdzie się czasem przytulić, czy 'dać pyska', w przedszkolu też go nauczyli, że trzeba kogoś ucisnąć na zgodę np. ale nadal można spokojnie sobie wyjechać i wystarczy mu wytłumaczyć i powtarzać kiedy się wróci i jest ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje ryczy jeśli zauważy ze wychodzę, więc wychodzę tak żeby nie wiedział o tym :) Potem podobno zachowuje sie normalnie a kiedy wracam aż piszczy z radosci :) ale jak siedzi z tatą w pokoju a ja robię kawę w kuchni to cieszy sie podobnie więc chyba n ie widzi różnicy czy mnie nie było 10 minut czy kilka godzin. Co do wyjazdów to jeszcze nie wyjeżdżaliśmy bez dziecka tak żeby nas nie było dłużej niż kilka godzin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po wpisach widze ze moje dziecko to poprostu taki typ i jest ich więcej :D wszystko ma swoje plusy i minusy :) Tylko mam nadzieje że tak jak i u Was z czasem przyjdzie się poprzytulać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jo-------anna
Zastanawiam się jak to jest u Was z tą czułoscią,wylewnością i u waszych mężów? Nie chodzi mi o wylewność w stosunku do waszego dziecka,ale ogólnie uczuciowość jako cechę charakteru. Czy to mało wylewne dziecko poszło np w tatę,czy nie poszło w żadnego z rodziców z tą cechą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas tak samo - obydwoje nie jesteśmy wylewni...nie rozmawiałam tez z brzuchem w czasie ciąży, aczkolwiek chłop mu puszczał Mozarta;) ale córka jest inna póki co:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jo-------anna
Hmmm, tak pytam z ciekawosci,bo jestem akurat w ciaży i zastanawia mnie ta własnie relacja. ;) My jesteśmy bardzo wylewni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×