Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Iwonaa19

18-letnie mamy.

Polecane posty

Gość też mam 18 lat
oj na pewno tak, czuje że mnie rozumie a psycholog ogranicza sie do wysłuchania i sie pyta ale dlaczego tak myślisz, ale tak miało być i musisz sie z tym pogodzić i tak w koło ;/ a najbardziej wkurza mnie gadanie że kiedyś bede jeszcze mamą,to powoduje u mnie dosłownie furie, nikt nie potrafi zrozumieć że ja też jestem mamą ale taką aniołkową. jak słysze gdzieś na ulicy dziecko wołające mamo to tak mnie ściska nie wiem czy z złości czy żalu.krótko po zabiegu byłam wściekła na ciężarne :( gdy minął termin porodu (21 października) mój gniew przerodził sie na dzieci :( kiedyś byłam w markecie i kilku miesieczne dziecko płakało a ja wyzwałam tą matke że ma uciszyć to dziecko a po chwili wybiegłam z płaczem, jakoś nie mogłam tego znieść ale później zaczekałam przy wyjściu i ją przeprosiłam bo przecież nie jest ona niczemu winna. czasem jak widze dziecko gdziekolwiek , czy na ulicy czy w szpitalu czy gdzieś indziej w jednej chwili jestem tak wściekła na to dziecko że żyje a po chwili ta złość zmienia sie w rozpacz i moge nawet cały dzień przepłakać. czasami są dni w których dzieci nie robią na mnie zadnego wrażania. czuje że nie radze sobie z moimi odczuciami , ale mam wsparcie w rodzinie, chłopaku a to najważniejsze. Przepraszam że tak wylewam tu swoje uczucia , pewnie większość z Was nie zrozumie jak dziecko ,taka mała istotka może wywoływać tak negatywne reakcje, a jednak może. bardzo chciała bym nie myśleć o przeszłości, o tym co było złe, chciała bym pamiętać te dobre chwile gdy kupowałam śpioszki, buciki gdy pierwszy raz widziałam moją kuleczke na usg, ale te negatywne myśli wracają jak bumerang- szpital, słowa lekarza że dziecko nie ma tętna i nie widzi serduszka, przepłakana noc na szpitalnym łóżku a gdzieś w oddali było słychać płacz dziecka. do dziś pamiętam ten koszmarny weekend, a zaczeło sie tak: w piątek 1.04.11 zaczełam krwawić, ale jakoś specjalnie nie zaczełam panikować bo koleżanka mówiła że też zdarzały sie jej krwawienia.niestety one zaczeły sie nasilać wiec w sobote 2.04.11 pojechałam do szpitala, przyjął mnie taki młody lekarz i zrobił usg, zaczął sie dziwnie zachowywać i spytałam czy jest coś nie tak a on tylko kiwnął głową w tej chwili mój świat sie zawalił, zrobił jeszcze jedno badanie dopochwowe i kazał sie ubrać, gdy już to zrobiłam powiedział: dziecka nie ma,nie widze serduszka i nie wyczuwam tętna. poczułam taki ból w sercu jak by mi je ktoś żywcem wyrwał, po chwili spytał sie czy jestem po kolacji a jak nie to dziś zrobimy zabieg, wtedy już byłam po kolacji wiec postanowił że zostawi mnie na oddziale i poczekamy do rana i może naturalnie poronie. noc nieprzespana cały, czas płakałam, i jeszcze ten płacz dzieci... na drugi dzień, w niedziele 3.04.11 ok godziny 8 był obchód,lekarze spytali czy wszystko dobrze i czy coś jadłam, po chwili gdzieś tak przed 9 albo o 9 przyszła anestezjolog przeprowadzić wywiad, a przed 11 wzieli mnie na ten zabieg tak że już o 11.20 było po wszystkim. w niedziele odwiedziny były od 10 wiec ani mama ani chłopak nie zdąrzyli przyjachać przed zabiegiem i czułam sie taka bezradna i strasznie samotna. jak po zabiegu obudziłam sie, po narkozie, czułam taką pustke w sercu i pod sercem :( tego samego dnia wróciłam do domu, koło 17, i ten powrót był o wiele trudniejszy niż mi sie zdawało. W domu miałam już kilka ciuszków i pare misiów. musiałam sie tych rzeczy pozbyć, nie mogłam na nie patrzeć, siedziałam przy szafie płakałam jak bóbr i pakowałam do kartonu te maleńkie ciuszki, to tak strasznie bolało. nigdy nie myślałam że bede musiała dziecku kupować znicz zamiast zabawek, nigdy nie myślałam że zamiast cieszyć sie 1 czerwca, bede musiała 15 października (Dzień Dziecka Utraconego) płakać przytulając sie do starego zdjęcia usg...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ja, też mam 18 lat :) zmieniłam pseudonim ;) i też się z czarniłam żeby sie wyróżniać spośród tych pomarańczek ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i od razu Was widać dziewczyny :). Mamo aniołka bardzo Ci współczuję takich przeżyć..i masz rację, że taka psycholog co przyjmuje co najmniej kilka kobiet, które utraciły dziecko to ona nie umie podejść indywidualnie do każdej z tych kobiet..dla niej wszystkie są takie same, ona nie rozumie, że jedna potrafi się pozbierać raz dwa a druga potrzebuje kilku miesięcy/lat. Trzymam za Ciebie kciuki i wierzę, że jeszcze kiedyś pod Twoim sercem zabije inne serce :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
,,trzymam za Ciebie kciuki i wierze że kiedyś pod Twoim sercem zabije serce" piękne słowa aż sie wzruszyłam, chyba bardziej potrzebowałam tych słów, niż takiej gadaniny że jestem młoda że wszystko jeszcze przede mną i jeszcze bede mama.jak u Was zareagowali na wieść o bobasku ? :) u mnie mama początkowo była zła i nie zadowolona ale szybko jej przeszło i wpadła w szał spełniania moich kulinarnych zachcianek i kupowania ciuszków:) chłopak był szcześliwy, bardzo sie cieszył że bedziemy razem, że dziecko zapieczętuje nasz związek :) a teściowie sie ucieszyli, tzn teściowa na początku sie troche martwiła jak to bedzie ale potem zaoferowała pomoc nad opieką jak ja bede w szkole a mama w pracy :) i wpadła też w szał kupowania ciuszków :) a teść zdeklarował sie że kupi wózek ;) najgorzej było z dziadkiem mojego chłopaka, to miły starszy człowiek ale też i schorowany i czesto dużo zapomina. raz sie do niego wybrałam z chłopakiem a on do nas z tekstem: gdzie macie dziecko, myślałam ze umre ale chłopak jeszcze raz na spokojnie mu wyjaśnił ze poroniłam. ja nie mam już dziadków, zmarli gdy byłam mała niestety, ale wiem ze do starszych ludzi potrzeba dużo cierpliwości, w końcu sama bede stara a młodzi beda musieli znosić moje upierdliwości ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie mama najpierw też była zła ale jakoś się z tym pogodziła, prosiła tylko, żebym obiecała, ze skończę szkołę i takie tam :). A potem to już wszystko było ok :). Teściowie od razu się bardzo ucieszyli :). Teść kupi wózek, a "babcie" szykują ubranka ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie też mama mnie pilnowała żebym szkołę skończyła bo jest jednak ona ważna mimo wszystko :) moja koleżanka o rok młodsza też spodziewa się bobaska ale zrezygnowała ze szkoły a szkoda, ale to jej decyzja w końcu prawie 18 lat ma :) ja chodzę do technikum gastronomicznego do 3 kl i za rok matura ;) troszkę się boje czy zdam ale nigdy nie miałam problemów z nauką :) a Ty Iwona do jakiej szkoły chodzisz ?:) jeśli mogę spytać :) a jak przechodzisz ciąże ? miałaś jakieś książkowe objawy ?:) mi na początku zaczęło się przeziębieniem i bólem ucha ;) innych książkowych objawów nie miałam ;) no oprócz zatrzymania miesiączki ;) a wymiotowałam raz może dwa ;) u mnie dziecka nie było, obumarło we wczesnym stadium rozwoju lub nie wykształciło się wcale i rozwijał się sam pęcherzyk, ale dla mnie i tak było tam dziecko. przy pustym jaju płodowym występują objawy jak przy normalnej ciąży. tak plotę trzy po trzy ale tu tak mogę wyżalić :) szkoda że tak mało tu nas pisze ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie szkoda, że na tym temacie nie ma aktywnych forumowiczek..;/. No ale trudno. No do technikum informatycznego..3klasa. Zaliczyłam już I sem., a II będę zaliczać przez pół/całe wakacje..no tak się złożyło, że rodzę w kwietniu i nie dałabym rady chodzić do szkoły..mam nadzieję, że jakoś mi to wyjdzie i że dam radę. A do IV klasy to już normalnie, od września ( jak zdam oczywiście) i też za rok matura ;p. Jesteś z rocznika 93? Wiesz ja nawet nie wiedziałam, że są takie przypadki, iż rozwija się pusty pęcherzyk..a wyjaśnili Ci z jakich przyczyn tak może być? Ja kiedyś pisałam na forum starających się o dzidziusia (tak im doradzałam, cieszyłam się z nimi, aż na mnie padło :)). Była tam pewna kobieta, która starała się o dziecko bardzo długo, robiła z mężem milion badań i w końcu niedługo po mnie zaszła w ciąże, ale jak się okazało za 2 miesiące, że ciąża jest poza maciczna, myślę, ze jesteś sobie w stanie wyobrazić co ona czuła.. Teraz dalej się stara ale bez rezultatu..ale u niej to może być również kwestia wieku, bo ma już 35 lat. (Przez 8 lat się starali i w końcu miało się udać a tu taki pech). Nie wiem jak teraz to wszystko u niej wygląda ale może się udało..? Jeśli chcesz to możesz ze mną pisać, ja Cię chętnie wysłucham, może nie przeszłam tego co TY ale lubię słuchac ludzi, doradzać im i wgl. Tak szczerze to chciałam zostać psychologiem ale tak sobie pomyślałam, ze to może zły pomysł bo zacznę traktować wszystkich książkowo? A z objawów to mam wiele. Nie wiedząc, że jestem w ciąży pojechaliśmy nad morze, oczywiście po drodze zwymiotowałam po kawie latte, ale nic nie podejrzewałam. Paliłam papierosy i było ok, tylko miałam taki dziwny wstręt do alkoholu, no za nic się napić nie mogłam. Więc kupiliśmy test i nic nie wykazał to myślałam, ze to może zmiana klimatu czy coś. Jak wróciłam to powinnam na dniach dostac okresu a tu nic i nic. To myślę sobie pewnie się przesunął po zmianie klimatu..to był ostatni tydzień lipca..leci sierpień a ja nadal tego okresu nie mam i w końcu gdzieś koło 25 sierpnia zapisałam sie do ginekologa. Stwierdził, że macica jest powiększona i umówił mnie za tydzień na USG i tak dowiedziałam się o ok. 9 tygodniowej ciąży. Najpierw powiedziałam chłopakowi, ucieszył się jak dziecko (ma 25 lat), a potem mamie i siostrze..(jego rodzicom powiedzieliśmy dopiero jak byłam w 3 miesiącu) no jakoś tam to zniosły, a ja zaczęłam mieć takie mdłości, ze szlag by to trafił. Rano jak wstawałam to musiałam 1,5 godziny wcześniej przed autobusem do szkoły i wymiotowałam, piłam wodę z cytryną i różne cuda, nic nie jadłam do 11 bez jedzenia, dopiero mogłam zjeść. Czasami to nie szłam do szkoły bo wymioty miałam straszne. No i oczywiście teraz typowa zgaga, masakra..nie wytrzymuje już :). Wybacz, że się tak rozpisałam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaliczysz na pewno :) ja zaszłąm 23 stycznia, ale jakoś też nic nie podejrzewałam. w lutym okres mi sie spóźniał ale czasem miałam go wcześniej a czasem później, ale jak już go dłużej nie dostawałam to na początku marca poszłąm do lekarza i dowiedziałam sie o 6 tygodniowej ciąży, na kolejną wizyte byłam umuwiona na 4 kwietnia ale nie zdąrzyłam już pójść bo wiesz co sie działo... tak jestem z rocznika 93 :) ja miałam mieć termin na październik wiec do końca 2 kl miałam normalnie chodzić a wrzesień i październik być w domu a później wrócić do szkoły :) a jeśli chodzi o te przyczyny to byłam w sumie u 3 ginekologów różnych i każdy powiedział co innego: jeden że przyczyną są bakterie w nasieniu, drugi że to może być wina moich genów, a trzeci powiedział że czasem tak sie dzieje i mam sie tym nie martwić bo nie bede miała problemów z kolejną ciążą. moge tylko przypuszczać co czuła ta kobieta i jej współczuje. też pisałam kiedyś na forum to taka kobieta pierwsza ciąża- puste jajo płodowe, później ciążę poza maciczną a na końcu lekarz stwierdził jej że ma jakąś chorobe i na dziecko nie ma szans, choć tak bardzo go pragnie. Bardzo im ale też i innym kobietą współczuje. chętnie z Tobą popisze bo mamy dużo wspólnego :) przez całe dzieciństwo marzyłam o byciu psychologiem i też chętnie wysłuchiwałam, doradzałam i pomagałam :) ale skończyło sie na technikum gastronomicznym ;) ale później chciała bym iść na psychodietetyka więć w pewnym stopniu bede psychologiem ;) a bardzo sie ciesze że sie rozpisałaś, lubie czytać Twoje posty :) także pisz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A więc jednak posty 18-latki wcale nie muszą być głupie i niepoważne? :) Też lubię czytać Twoje wypowiedzi. Masz już 19 lat? Czy później obchodzisz urodziny? Kurcze szkoda, że Ci którzy dzieci nie chcą tak łatwo zachodzą w ciążę, by później ją usunąć lub urodzić i zrobić coś tak okropnego jak matka Magdy..myślę, ze znasz sprawę, bo się toczy i toczy w tej telewizji.. Moim zdaniem to powinna dostać normalną karę albo 25 lat albo dożywocie. Może i spowodowała śmierć tej dziewczynki nieumyślnie ale za to w pełnej świadomości nie powiadomiła pogotowia, w okropny sposób obeszła się ze zwłokami Madzi i była na tyle silna psychicznie by wymyślić całą tą bajeczkę o porwaniu. Dla mnie to zwykłe morderstwo i okrutny sposób potraktowania zwłok o ile prawdą jest, że zaniosła dziewczynkę nieżywą tam w te ruiny. Kara to 25 lat pozbawienia wolności albo dożywocie a nie jeszcze ją wypuszczać czy marne 3 lata, może jeszcze w zawieszeniu... Mam nadzieję, ze nie urażę Cię tym pytaniem ale czy zamierzasz się starać jeszcze o kruszynkę? Może powinnaś zrobić badania pod tym względem dlaczego tak się stało. Przestać myśleć, że to Twoja wina, skoro mówią, że taka sytuacja się zdarza to znaczy, że tak jest. Rozumiem Twoje rozgoryczenie i niechęć do dzieci, ale pomyśl, że Twój mały aniołek jest w niebie i bardzo by chciał, żeby mamusia była szczęśliwa i urodziła mu braciszka lub siostrzyczkę. Wiem, że trudno pogodzić się z taką stratą, bo sama bym miała pewnie żal do całego świata ale może warto spróbować? I najlepiej gdy będziesz czuła się gotowa i wcale warunkiem nie musi być pełne wykształcenie kochana ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czasem posty 18-nastki są bardziej wartościowe niż te wszystkie wypowiedzi naukowców ;) czasami taka 18-nastka ma więcej w głowie niż takie starsze pustaki. ciesze sie że lubisz mnie czytać ;)) nie jeszcze 19 nie mam, obchodze je w czerwcu w dniu ojca :) mnie też bardzo boli to że małżeństwa/ pary które tak bardzo chcą mieć dzieci ich nnie mają a niektórzy pozbywają sie dzieci jak odpadów... tak znam sprawe małej Madzi, myśle że cała Polska nią żyje. mi od razu ta matka wydała sie dziwna, tak spokojnie opowiadała o tym w telewizji . to trzeba być potworem żeby coś takiego zrobić ! ja rozumiem, wypadki sie zdarzają ale wtedy trzeba myśleć racjonalnie. ja też kiedyś mamie sie skulnełam orzy przewijaniu ale pierwsze co zrobiła to mnie ubrała i na pogotowie ale na szczeście mi nic nie było. wydaje mi sie że ta matka zrobiła to celowo, bo jaka matka by wyrzuciła dziecko zamiast próbować je ratowac?! moja koleżanka jeździ do lekarza z dziecikiem nawet jak siniaka sobie nabije. mam nadzieje że dostanie najwyższą kare i niech sumienie ją zdrzera gdy bedzie widziała inne uśmiechnięte maleństwa, że jej córeczka też by taka była. i mamy kolejny przykład że starsze matki wcale nie są odpowiedzialne, ta kobieta ma chyba 22 lata, dokładnie nie wiem. mała Madzia powiększyła grono aniołków i wierze że tam gdzie jest jej lepiej bo matka na nią nie zasługiwała. nie uraziłaś mnie tym pytaniem i chętnie Ci na nie odpowiem :) szczerze to nie chce sie starać o dziecko czuje zbyt duży ból i żal.nie potrafiła bym sie cieszyć, kochać i zajmować tym dzieckiem. wiem że to może wydać Ci sie dziwne ale tak czuje po prostu a uczucia każdego są ważne, nie chiała bym sie źle czuć w nowej sytuacji i nie chciała bym skrzywdzić tego dziecka. czuje że teraz rola matki by mnie przerosła. i tak szczerze to bardzo chciała bym być bezpłodna, żeby jakaś para starająca sie o dziecko dostała swój skarb zamiast mnie. ja wiem że mój mały aniołek nicola albo oliwierek jest w niebie i jest mu tam dobrze i patrzy na mnie z góry, nie moge stale żyć przeszłością ale czuje taką obojętność, ból, żal, gniew, sama nie wiem jak to określić jak,widze dziecko. wiem że nie ja pierwsza i nie ostatnia straciłam dziecko i wiele kobiet stara sie o dziecko i to nawet w krótkim czasie po stracie, ale ja na razie nie jestem na to gotowa i nie wiem czy kiedy kolwiek bede bo nie dopuszczam do siebie myśli o macierzyństwie, a gdy taka myśl sie pojawi zaraz ją odrzucam bo boje sie że skrzywdziła bym mojego aniołka, żeby pomyślał że już go nie kocham i go zastępuje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karla20
Cześć ! W lipcu skończę 19 lat . I też spodziewam się dziecka mam termin na koniec lutego. na początku było ciezko ale mam chłopaka od 3 lat zamieszkaliśmy razem rodzice bardzo mi pomagają i jednoczesnie ciesza sie ze beda mieli wnuczkę;) Ja tez jestem szczesliwa z tego powodu;). Mam jakies obawy ale to chyba normalne. Wiem ze nie bedzie latwo ale zamierzam isc na studia zaoczne jeszcze w tym roku , mysle ze dam sobie rade;) jestem w stanie poswiecic wszytsko dla mojego dziecka;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gyutr76
hej:) ja mam 18 lat i jeszcze zdaze urodzic majac 18...jestem w 5 miesiacu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
obawy zawsze są :) niezależnie od wieku mamy ;) wierze że uda Ci sie jak milionom dziewczyn :) a imie masz już wybrane ? ;) może byś się z czerniła żebyś się rozróżniała od wpisów pomarańczek ;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gyutr76, witam :) widze że forum się ruszyło ;) moje gratulacje :* może przybliżysz nam swoją ciążową opowieść :) ja też bym rodziła będąc jeszcze 180nastką :) ale niestety poroniłam :( pisałam o tym wcześniej ale nie wiem czy czytałyście :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej.. Ja zostałam mamą mając niespełna 17 lat... Niczego nie żałuję :) Moja mała skończy za miesiąc 3 lata! Aż sama w to nie dowierzam :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliwia4442
Cześć dziewczyny:) tak sobie Was czytam i podoba mi sie to forum:) w marcu bede miala 20 lat i jestem w 14 tyg planowanej ciazy.bardzo sie cesze ale i boje czy wszystko bedzie w porzadku... ten czas tak pomału mija...nie moge sie juz doczekac dnia kiedy poczuje ruchy mojego maleństwa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uwielbiałam ruchy mojej małej :P Takie fajne uczucie.. Że taki mały bąbel jest w Tobie.. Niezapomniane uczucie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliwia4442
a w ktorym tygodniu poczulas ruchy?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie nie pamiętam :P Kiedy to było hehe.. Ale jakoś jak byłam w 4.5 miesiąca :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam nowe forumowiczki :* dzielcie sie tu swoimi przeżyciami, problemami i pytajcie jak macie wątpliwości :) chętnie pomożemy :) ja też chętnie poczytam Wasze wypowiedzi choć straciłam dziecko, ale myśle że gdyby pojawił sie jakiś niejasny problem albo coś złego sie działo to chętnie pomoge bo sama przeżyłam piekło :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mama Aniołka bardzo Ci współczuje.. To chyba najgorsze przeżycie.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie nowe, młode mamy :). Fajnie, że forum się "ożywia" :). Mamo Aniołka rozumiem Twoje obawy przed ponownym zajściem w ciążę. Boisz się, że skrzywdzisz tym swoje nienarodzone maleństwo, ale mnie się wydaje, że byłby szczęśliwe razem z Tobą :). Pamiętaj, że rodząc następne dziecko masz 2 razy więcej miłości do przelania na jednego maluszka. Jeśli jeszcze nie czujesz się gotowa to nie ma sensu byś próbowała. Ale ja wierzę w Ciebie, że jeszcze się przełamiesz i za parę miesięcy/lat pochwalisz mi się córeczką albo synkiem :). Bardzo ładne imiona Nicola i Olivier :). Myślę, że byłabyś dobrą mamą i wcale byś nie skrzywdziła następnej kruszynki, może nie teraz ale za jakiś czas :). Karlo20 oczywiście, że obawy są normalne ja także je mam. Rodzę w kwietniu i będę miała skończone już 19 lat. Na pewno dasz sobie radę!. A nie chciałabyś roku przerwy między studiami a zdaną maturą? W sumie może lepiej iść od razu :) gyutr76 gratulacje a chłopiec czy dziewczynka? AdaLee no to Ci ładnie urosła dziewczynka, logicznie myśląc Ty skończysz 20 lat? Tak? :) Podziel się z Nami droga mamo jak to było od początku :):* oliwia4442 Wcale nie leci wolno ja niedawno czekałam na pierwsze ruchy małej a już mi się powoli 8 miesiąc zaczyna ;p. No niestety jeszcze trochę poczekasz na ruchy tak do 18-20 tygodnia a może i dłużej..;p A potem to będziesz chciała żeby przestała czasem :). Jak np mi wkłada nóżki między żebra to wcale to do najprzyjemniejszych nie należy ale fajnie, że się tam rusza :) I w sumie fajne uczucie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mama Aniołka to coś dla Ciebie.. Od dawna czytam photobloga tej dziewczyny.. 2 razy poroniła, a teraz urodziła swoją pociechę.. Może to Ci pomoże i ponownie zachcesz zajść w ciąże.. :) http://www.photoblog.pl/slodziutttka18/115050891 Iwonaa19.. Tak w sierpniu czeka mnie 20 lat :P Jak zaszłam w ciąże byłam ze swoim chłopakiem 2 lata. Więc troszkę razem byliśmy. Oczywiście wiem, że byliśmy tu nieodpowiedzialni, ale nigdy tego nie żałowałam.. Nadal jesteśmy razem jako narzeczeństwo i planujemy ślub.. Choć czasami dostaje nerwicy na tego człowieka.. :P Ale to chyba normalne.. Wiele się zmieniło od momentu jak zaszłam w ciąże.. Siedzę cały czas w domu z małą.. Skończyłam liceum dzięki mamie i przyszłej teściowej, a teraz uczę się zaocznie w szkole policealnej. Przynajmniej nie wariuje w domu.. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliwia4442
Jestem bardzo szczupla wiec mam nadzieje ze szybciej to nastapi:) jeszcze nie znam płci ale jestem przekonana ze to chopczyk czuje to:) bedzie mil na imie Sebastian strasznie mi sie to imie podoba:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja czułam od początku dziewczynkę.. Ale mój narzeczony chciał chłopca :P I brzuszek nazywał się Fabianek :P A w 7 miesiącu trzeba było nazwać już Maja :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliwia4442
My z narzeczonym jestesmy para 3 lata a od 2mieszkamy razem:) uczę sie zaocznie ale jestem dopiero w pierwszej klasie. Termin porodu mam na 12 sierpnia wiec we wrzesniu-pazdzierniku bedziemy brac slub:) ale tyko cywilny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My również myślimy tylko o cywilnym.. Kościelny chcemy już jakiś lepszy a niestety na to trzeba mieć finanse :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwonaa19, ciesze sie że podobają Ci sie imiona :) początkowo miał być Staś ale nam sie odmieniło ;) nie jestem teraz gotowa, zbyt dużo obaw i żalu, złości sie we mnie tli. Być może za pare lat Wy już będziecie doświadczonymi mamami a ja będe do Was pisała o rady związane z bobaskiem :) nie chce niczego na siłe przyspieszać, chce przeżyć okres żałoby.być może będzie on dla mnie dłuższy niż dla niektórych. mam figurke małego śpiącego aniołka to jest takie odzwierciedlenie mojej kruszynki, czesto też pisze listy do mojego aniołka. najbardziej lubie ten wiersz: Aniołku, Wierze ,że jesteś, że gdzieś tam istniejesz i że rozumiesz dlaczego Wierzę że nic się nie dzieje bez celu tyle spotkało nas złego żyje nadzieją, że znów sie spotkamy a wtedy światu wybaczę. żyje nadzieją że nie brak Ci mamy nie moge myśleć inaczej niewiele tak czasu nam było dane zaledwie kilka... to jakby nuty raz zagrane fragmętu Twojej melodi lecz ja nauczyłam sie ich na pamięć i będe po cichu nucić,czasami mój głos sie załamie bo wiem że nie możesz wrócić pisząc to płacze jak bóbr, Boże czemu to jest takie niestprawiedliwe zabierasz dzieci tym co ich pragną i chcą a dajesz tym którzy sie ich pozbywają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×