Koniec małżenstwa po niecałych 13 latach.

Tak jak w temacie, wszystko się wypaliło, wygasło tylko szkoda dzieci. Ach ale to wszystko jest porypane.

tak po prostu ?

Niestety trochę już to trwa, nie rozmawiamy ze sobą, nie śpimy razem, w ogóle nam się nie układa. Najgorsze jest udawanie przed rodziną i znajomymi że wszystko jest ok. mam już tego dość.

przykre

zanim się te dzieci płodziło zresztą na tym polega dorosłość że ma się poczucie obowiązku i czy się podoba czy nie cianie się wózek dalej pracy nikt nie lubi a każdy wie że trzeba zajmować się dziećmi nikt nie lubi a jak już się człowiek zdecydował to wie że musi no i teraz też wiesz że jesteś odpowiedzialna za rodzinę, dzieci

jasne ciągnij wóżek dźwigaj krzyż porąbane katolickie hasła psu o dupę potłuc takie podejście do życia

Ale jak to koniec ? Jaka przyczyna rozstania ? Czy Wy wogóle rozmawiacie ze sobą ?

jak te dzieci się płodziło jak napisałaś to nie było mowy o rozwodzie, a ciągnąć to dalej tylko dla dzieci to nie widzę sensu

jak to uczucie sie wypaliło ? to znaczy że tak naprawdę nigdy siebie nie kochaliście

ja jestem 12 lat po ślubie a razem 17 lat ! i kocham swojego męża a on mnie pomimo wszelkich przeciwności losu

Nie chce mi się już rozmawiać już tyle razy próbowałam i ratowałam. W tej chwili już odpuściłam i poddałam się w ogóle się nie dogadujemy, żyjemy obok siebie mam dość.

mój mąż po prostu jest bi... odkrylam to niedawno... te erotyczne filmy z facetami gejami, i smsy o podtekscie seks. z mezczyznami...

świete Teresy, mnie nic nie dziwi.Ja po 13 latach tez sie rozwiodłam bo tak bylo trzeba. Życze wam, abyście wytrwały wy wszystkie moralizatorki we wlasnych związkach do smierci :)

podszywom dziękuję.

Ale ja będę drążyć temat Jak to koniec .... Ma kogoś ON , Ty masz kogoś ? Nic bez przyczyny się nie dzieje !