Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Klaudia z hospicjum

Czy umieranie boli?

Polecane posty

Gość Klaudia z hospicjum

Witam was dziewczynki, chciala bym poruszyc temat smierci i procesu umierania. Pracuje od 3 miesiecy w hospicjum i w tym czasie zobaczylam tyle smierci ale liczylam sie z tym ze nie bedzie lekko. Czasem odchodza we snie czasem w strasznych konwulsjach, jedni sie boja inni sie smieją jeszcze dla innych to ulga (tak wydaje sie tym żyjacym) kiedys jedna Pani zmarła gdy w nocy przyszłam przeczytac jej ostatni rozdział ksiązki, jak przełożyłam strone ona zamknela oczy wziela oddech taki bardzo głeboki i odeszła, jak by na to czekała, to byla jedyna pacjetka na ktorej pogrzebie byłam. A jak jest naprawdę? Czy to boli czy jest swiatlo? Starsze kolezanki mowia zebym sie tym nie interesowala ale nie mam z kim o tym pogadac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdfdvdv
mysle ze tak, zatrzymanie akcji serca, krazenia, zatrzymanie oddechu, to chyba boli mysle ze nie nalezy to do przyjemnych a nawet milych doswiadczen wydaje mi sie ze wyłaczenie sie organizmu gdy wszystko ustaje musi bolec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klawiatura od komputera
nie wiem, ale jak umrę to po smierci przyjde i Ci powiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klaudia z hospicjum
Mowią zeby nie spoufalać sie z pacjętami, sluchac co mowia ale nie przywiazywac do tego wagi, a ja tak nie potrafie. Zawsze staram sie rozwiązywac ich drobne problemy na tyle na ile moge zalatwiac jakies ich sprawy. Pomagac jak moge. Jedna pani opowiadala mi o swojej smierci klinicznej, mowila ze bylo swiatlo a pozniej zrobilo sie bardzo ciemno i wrocila do zywych to bylo po zawale serca. Ale wydaje mi sie ze to poprostu tak sie mowi i tak moglo sie jej tylko wydawac czy pozniej jej mozg stworzyl taka wizje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klaudia z hospicjum
hahaha klawiaturko :) moze numery z totka mi lepiej podaj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klawiatura od komputera
kto wie ? może mi sie uda:D nie wiem co jest po śmierci ale ja wierzę, że coś jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pomyslałas ilu Twoich pacjentów modli się o smierć? Ilu już nie daje rady, ilu jest samotnych... Czasem naprawdę ciężko żyć wiedząc, że naszym jedynym celem jest właśnie to światełko a wokół nie ma nikogo kto nas pożegna. Myślę, że dla nich śmierć to ulga...naprawdę. Tak jak dla większości chorych i starych ludzi. Mój tata opowiadał mi kiedyś, że do 40 lat ludzie toczą walkę...walkę o życie..a potem z każdym dniem, z każdą godziną dociera do człowieka że to wszystko tak naprawdę zmierza jedynie i bezpowrotnie do końca. Dlatego tak bardzo cieszą ich wnuczęta, obecność dzieci przy wigilijnej kolacji. Otarłaś się kiedyś o śmierć? Miałaś jakiś wypadek? Ja miałam i powiem Ci, że nie czułam bólu w ogóle...pół godziny chodziłam ze złamanymi palcami na miejscu wypadku, wszelkie potłuczenia, siniaki zaczęły boleć po kilkunastu godzinach...moze gdy dotarło do mnie, że to nie był mój czas a żywi przecież czują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie boli.....
Smierc zawsze jest poprzedzona agonia. Organizm spowalnia i mozg nie odbiera juz bodzcow tak jak normalnie. Ustaje krazenie, oddychanie i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klaudia z hospicjum
:) powiem wam jesli moge sie wygadac bo nie chce mojej rodziny zadreczac moja praca, byli bardzo przeciwni tej pracy. Moje kolezanki z pracy traktuje pacjetow jak miecho, jak by juz umarli, wwykonuja prace mechanicznie jak by juz ich nie bylo. zadnego usmiechu odrobiny zyczliwosci, czasem kogos cos boli, czasem wstraczy tylko przesunac noge bo scierpła albo pomasowac chwile szyje i pacjetowi lepiej, one nie robia nic ponad to!!! strasznie mnie to boli. calego oddzialu nie zbawie wiem ale robie co moge.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym na miejscu sosa
klaudia bo to twoje poczatki za 5-10 lat spowszechnieje i przestanie ci sie chciec jak starszym kolezankom z pracy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klaudia z hospicjum
czasem pacjetki modla sie o to zebym przyszla do pracy. to bardzo motywujace ale z drugiej strony wkurza mnie ze te suki tak do tego podchodza! odwalic swoj dyzur i do domu. czasem w nocy to najbardziej slychac ktos placze, nikt do niego nie podejdzie, a wystarczy przyjsc zapytac co boli usmiechnac sie i zaczekac az zasnie, czemu to jest takie niesprawiedliwe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też mi się wydaje Klaudio, że rzeczywistość szybko oduczy Cię takiego nadskakiwania...znudzi Ci się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ty klaudia to chciałaś o śmierci pogadać czy ponarzekać na koleżanki jakie to suki a jaka y jesteś super ? popracujesz , pożyjesz to zobaczymy jakaty się suk okażesz .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klaudia z hospicjum
nie wydaje mi sie zebym sie az tak zmienila, to kwestia charakteru, nawet jak szlysze jak one miedzy soba rozmawiaja nie tylko o pracy o domu dzieciakach hasla typu "przyzrznełam mu w dupe gnojowi niech wie kto tu rzadzi" nei wiem czy to tak sie pisze. tak sie powinna zachowywac osoba ktora pomaga ludziom w ostatnich dniach ich zycia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym na miejscu sosa
oby :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to co tobie sie wydaje to jedno , ale życie - to drugie . milusio , ze masz o sobie takie zdanie , ale zobaczymy jak tam popracuesz kim jesteś napprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym na miejscu sosa
a ty moze wiesz wiecej ? nie ma co z tego robic jakiegos dramatu tylko wierzyc ze tam gdzie odchodza jest lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawiczuc3
a czy mineta boli ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klaudia z hospicjum
no to jak wyzej nigdy nie mialam wypadku, bylam w zyciu na 2 pogrzebach, jednego nie pamietam wcale prawie bo bardzo go przezylam ze zaslablam przed cmetarzem, drugi to pacjetki ktora umarla, nie mialam doczynienia ze smiercia ani z chorobami bo umarl mi poki co tylko jeden dziadek. a na pogrzebie tej pani trumna byla otwarta i wygladala zupelnie inaczej niz na codzien na oddziale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja się opiekuję taką osobą
cięzko chorą, baaardzo ją boli, chociaż dostaje silne środki przeciwbólowe gdy widzę ból w jej oczach to samej mi się odechciewa żyć czasami śmierć naprawdę boli, zależy jaka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja byłam jeden jedyny raz przy śmierci człowieka , a mianowicie śmierci mojej kochanej siostry ( 35 lat) która zmarła w zeszłym roku na raka do domu przyjeżdżały wspaniałe panie z hospicjum , starały się żeby odeszła bez bólu , modliły się razem z nią , pomagały nam wszystkim przez to przejść swoją postawą , spokojem , wyciszeniem , szacunkiem do chwili która każdego czeka nie wykonywały swoich czynności machinalnie , bezdusznie a po prostu profesjonalnie nie wiem na ile się to udało , ale siostra zmarła spokojnie , jakby zasnęła , cały czas na nią patrzyłam i nie wiem w którym momencie nastąpiła ta chwila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poalne sossem
wiadomo dzieci jeszcze nie sa swiadome niczegoi stad ich "madrosc" w odchodzeniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klaudia z hospicjum
to ci sie udalo, ze tak was traktowały, z dziecmi nie mialam doczynienia nigdy, kiedys w ramach wolontariatu jeszcze w liceum odwiedzalismy taki oddzial na ktorym byly dzieciaki z bialaczka. a wtedy najbardziaj wstrzasnely mna slowa takiej dziewczynki miala moze 7 lat a oczy jak u doroslej kobiety takie madre i spokojne powiedziala mi ze ona wie ze juz niedlugo bedzie aniolkiem. tak mnie to wtedy jakos sponiewieralo, cos strasznego uslyszec to z ust dziecka ktore jescze nic w zyciu nie zdazylo spierdolic zeby czekal je taki gowniany los

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Umieranie bardzo boli - ból odczuwa się w głowie - jest nie do opisania - dlatego jestem za prawem do eutanazji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×