Objadłam się jak prosiak, słucham smętów i mam straszny humor :(

porazka jednym słowem- czwartkowy wieczór- czekajac na maila od goscia, ktory ma mnie gdzies :/ a ja zyje (jak zwykle) swoimi popieprzonymi marzeniami i wyobrazeniami :/ AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA (mój krzyk)

No to walnij sobie jeszcze kielicha .Lampka dobrego wina też ok.

bardzo intrygujace!

e tam,nie pij alko,nie pomoże-a wręcz przeciwnie.

nie piję... słucham Guns N' Roses i mam dosc :( to jest lepsze niz alkohol.

w sumie tak sie objadłam ze nie wyobrazam sobie ze mogłabym teraz wypic chociaz kieliszek wina :/ Ide spać :( :( :( Kurde jak mi smutno.

Smutno bo ten "ktoś" milczy?czy smutno także z innego powodu?

miedzy innymi dlatego ze on nie odpisuje, a nawet jesli to przypuszczam, ze tak to nie ma wiekszego sensu :( moja glupia wyobraznia za bardzo zaszalała i teraz kiedy rzeczywistosc jest inna to...:( ale sa tez inne powody...dzieki ze pytasz. mam nadzieje ze to taki jedniodniowy kryzys (mam nadzieje) jedynie mam wyrzuty jesli chodzi o ta gore jedzenia ktore przed chwila zjadłam :/