czy zapłacić połowę?

Sprawa wygląda tak: mieszkam z koleżanką i obie mamy urodziny w lutym, dlatego koleżanka wpadła na pomysł abyśmy zrobiły razem imprezę. Zgodziłam się, z tym, że ona zaprosiła całą masę ludzi a ja raptem jedną, bo mówiąc szczerze gdzieś mam te urodziny, nigdy jakoś szczególnie ich nie obchodziła. I nagle wczoraj ona mi powiedziała ile ta impreza ma jej zdaniem kosztować(według mnie zdecydowanie za dużo), oczywiście nie uwzględniając przy tym faktu, że większość gości to wyłącznie jej znajomi. I teraz mam pytanie, czy powinnam składać się z nią po połowie? Czy też może tak jak na weselach ludzie robią, że ja płace za moich gości a ona za swoich? Proszę o jakąś poradę

na imprezie i nie chcesz obchodzić urodzin to się wycofaj, powiedz, że nawet nie masz kogo zaprosić a teraz kiedy zorientowałaś się ile osób przyjdzie wyraźnie cię to przerosło, nie chcesz brać udziału w tak hucznej imprezie i tyle

suma kosztów podzielonych przez liczbę zaproszonych osób. wyjdzie ci koszt na osobę, to pomnozyć przez liczbę zaproszonych twoich znajomych ( analogicznie jej znajomych ) i wyjdzie kwota

wycofaj się puki czas, nie zalezy ci na urodzinach, dotarło do ciebie jakie byłyby koszty związane z imprezą i rezygnujesz, powiedz NIE

lepiej sie wycoaj

koleżanka nie zgodzi się na proporcjonalność kosztów bo jest cwana

Nie chodzi o to czy się zgodzi czy nie, bo wiadomo, że jak nie będę chciała to nie dam, po prostu może być, że tak powiem foch... Dzieki za pomoc;)

foch nie foch nie można dawać się dymać bez wazeliny

Niech każdy płaci za swoich gości, tak będzie sprawiedliwie. Ostatecznie mogłabym sie zgodzić na jakieś 25% kosztów bo jednak mogłaś od razu powiedzieć że zapraszasz tylko jedną osobę, skoro koleżanka proponowała robienie imprezy mogłaś sie domyślić że ma na myśli więcej osób niż tylko siebie, ciebie i osoby towarzyszące. Po drugie kiedy ja szłam na 18-stkę do kolegi który miał wspólną imprezę ze swoim kuzynem niosłam prezenty dla nich obu pomimo że nie za bardzo znałam tego drugiego chłopaka, ale skoro byłam też jego gościem...

moja siostra miała taką samą sytuację, od niej przyszły chyba trzy osoby, a od chłopaka z którym robila to z 15 i on chcial koszty na pół, no sorry. Siotra powiedziala, ze nie ma mowy, zaplaciła za swoich