a nikt nie pomyślał, że nie ma nigdzie śladów krwi Madzi?

Przecież nawet jakby spadła tej matce to by była gdzies krew!! W wózku czy gdzieś !!

np. nie ma śladów krwi.

też o tym myślałam... zapewne to sprawdzają, ale nie mówia :-O

Nie zawsze jest krew, np mogło nie dojść do otwartej rany głowy tylko do urazu jakiegoś albo tylko do utraty przytomoności dziecka, które matka uznała jako śmierć owego dziecka i poszla nad rzeke je zostawic bo bała się, że mogą jej za to cos zrobić.

ale jesli mata wyraźnie powiedziała, ze dziecko uderzyło się głowa o wysoki próg, to mozna tam sprawdzic, czy jest jakis naskorek, chocby mikroskopijny slad... chyba ze umyli podłogi :-O ale tu cos smierdzi... gdyby zalezalo jej na dziecku, to by pokazala, gdzie jest ciało....

no ale jak ona mówi, że uderzyła sie Madzia w próg to musi być krew. Potem położyła ją do wózka i tam tez nie ma... I nawet na tej rzekomej kurtce w którą ja zawinęla nie ma... Ja też myśle,że mogła ją udusić... Mi się wydaje że ona jej nie chciała i ją zabiła. eh szkoda tego aniołeczka sama mam córeczkę 8 miesięczną i aż mam dreszcze... :(

nie zależy jej na dziecku ! jak przez 8 dni mogła owijać w bawełne ... gdzie jest nasz madzia oddajcie nam madzie ?!

właśnie by pokazała... jaka ona jest głupia Boże...!!!!!!!!!!

dalej ukrywaja prawde wszyscy kreca, dziadkowie kryja syna, ojciec dziecka klamie, a mamuska sciemnia ze dzieko jej upadlo i sie samo zabilo, rodzice matki nie chca sie w ogole mieszac