Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość matka to matka

Skąd przekonanie,że poród sn jest lepszy od cc, a karmienie cycem od mm?

Polecane posty

Gość Life dont come easy
Żal Ci dupę ściska, że nigdy nie miałeś kobiety ba żadna na Ciebie nigdy nawet nie splunęła - bo i tego wart nie jesteś. A biedaczkowi marzy się idealna rodzina oczywiście z naturalnie poczętymi i porodzonymi kruszynkami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam normalnego nicka. happy
chuja wiesz a sie wypowiadasz. i to jest zalosne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Life dont come easy
Kati Niedługo usłyszysz, ze nie jesteś kobietą jeśli nie wydasz na świat co najmniej trójki maluchów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cytatt z pewnego blogu: posłuchajcie jak matki matkami gardzą, jak matki matkom zombie i wilkami , pawiami i papugami, i rozdziobującymi krukami! Bo nikt tak nie zdeprecjonuje jednej matki, jak druga, lepsza matka. I tak: Matki eko gardzą matkami nieeko, bo te anaturalne kretynki skazują swoje dzieci na śmierć przez zaszczepienie i zapeklowanie w sztucznych składnikach E 377 Matki nieeko gardzą matkami eko, bo te eko, to jak nic jakieś nawiedzone niuejdżowe świruski, które swoje dzieci zabiją poprzez zwyczajne zarażenie odrą, ospą i pneumokokiem, na którego bachor szczepiony nie był. A jak nie zarażą to skarmią skarłowaciałą brudną marchwią i dadzą do zabawy jakiś recyklingowy szajs. Matki pracujące w myślach i w mowie poniżają matki domowe, bo te idiotki nic tylko w dywan pierdzą i durnieją oglądając śniadaniową TV, uzależnione od darów, które Pan Ojciec do domu znosi (lub nie znosi). Matki domowe srają z wieży na matki pracujące, bo te pieprzone robotnice są zwykłymi mięczarami, które uciekają przed wychowywaniem bachorów i zasłaniają się samorealizacją. Matki beznianieczne z wyższością spoglądają na te nieudolne podróby matek, które same nie potrafią ogarnąć przybytku i przychówku i muszą się wysługiwać obcymi babami. Matki znianiami naśmiewają się z tych, co to takie Zosie-samosie, bo wiadomym jest, że po prostu te bez nianiek mają chyba jakiś kompleks i muszą udowadniać innym, co to nie one. Matki gotujące parskają w twarz tym nieudacznym, stołującym się po babciach , pizzeriach i kebabach, bo tylko prawdziwy domowy, matczynymi rękami zrobiony obiad jest gwarantem zdrowego rozwoju masy tucznej bachora. Matki żrące z dziatwą po barach i gospodach doniośle spozierają z góry na te podróbki Najdżelli, bo tylko bachorzęta regularnie skarmiane po suszarniach będą mogły odróżnić prawdziwe pad thai od zwykłego makaronu rozmaitości z owocami morza możliwości. Matki naturalnie rodzące wywyższają się one i ten ich porodowy ból! One są ponad te zgrywające cierpiętnice na morfinie mateczki cesareczki na zawołanko. Matki cesarkowe rżą jak klacze i parskają, bo wiedzą, że naturalne porody są anachronizmem, poza tym, co to za wyzwanie omleczyć się po naturalnym porodzie. Pokarm mieć po cesarce- how coool iz dat? Matki cycem karmiące z dumą prężą swoją dojarnię powiększoną o litry życiodajnego napoju bogów i zarzucają już choćby samym spojrzeniem tym butelkowym macochom wszystko co najgorsze, a już na pewno to, że te butelkowe bachory będą głupimi recydywistami z krzywicą i nieznajomością języków obcych wdrukowaną w obumarły od modyfikacji mlekopodobnych mózg. Matki z butelką pełną sztucznego pokarmu! O jak one rechoczą wzgardliwie, bo one wiedzą, co to ciężka praca, co to znaczy wstać o 3:25 w nocy i na nieświadomce takie mlesio modyfikasio sporządzać z ingrediencji sekretnych. Matki prawdziwe- z dzieckiem urodzonym przez się samą, jak trędowate traktują te od dzieci cudzych, przysposobionych, o jakie one, te prawdziwe są lepsze, że same sobie potwora stworzyły i spomiędzy lędźwi wypchnęły! Matki adopcyjne, zastępcze, no dobra, one wiedzą, co to znaczy hadkor przysposabiania, także nie mów im ty samoródko o buncie dwulatka, boś głupia i nie znasz życia prawdziwego. Mało? Pewnie! Można przecież tak w nieskończoność, KAFETERIA aż kipi od wzajemnego wsparcia i miłości so, go on ladies!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miszel fajfer
takie nagonki były, są i będą. Nagonki robią mamuśki, które chcą się wywyższyć i wdeptać i nnych w ziemię. Ja tam uważam, że to indywidualna sprawa każdej matki jak karmi i jak rodzi. Aczkolwiek jak ktoś zaczyna robić mi wywody, że mleko matki i poród sn to cudo, a cc i mm to krzywda dla dziecka to opowiadam tej osobie moją historię: mój brat urodzony sn i karmiony mlekiem matki - organizm w fatalnym stanie, chorowity, beznadziejna odporność. Ja - urodzona przez cc, karmiona modyfikowanym bo matka brała antybiotyki przez długi czas po cc - a zdrowa jestem jak ryba a odporność mam lepszą niż bakterie L-casei. Obydwoje jesteśmy koło 30-tki. I co to znaczy? Że nie ma reguły! A teorie i badania naukowe w moim przypadku można sobie wsadzić w doope.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
a ja uważam, że temat powinien brzmieć" Skąd w "naturalnych" matkach taka wyższość i agresja"? :P:P Bo to, ze generalnie poród naturalny i karmienie piersią jest zdrowsze to, jak mawiał klasyk "oczywista oczywistość" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Life dont come easy
Cóż za cięta riposta LOOOOs, szkoda tylko, że kazałeś na nią tyle czekać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam normalnego nicka. happy
i co jeszcze napiszesz co ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczka, ale w tym topiku
agresywny jest akurat facet i te dziewczyny od wiader, a nie matki "naturalne"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam normalnego nicka. happy
a gdzie ja jestem agresywny. przeciez ja was kocham kobietki bo bez was bym sie zajechal na recznym. dziekuje wam za to ze jestescie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najlepsza mama na świecie
Mimo,że urodziłam tylko jedno spośród 4 swoich dzieci. Mama adopcyjna też jest mamą,a ani nie urodziła,ani nie karmiła piersią. ale liczy się,że kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka to matka
Ja akurat jestem osobą,która "wartość" innych ludzi postrzega w tym czy potrafią się dzielić,pomóc innym, być bezinteresownym... a nie w sposobie sprowadzenia na świat potomka i karmienia go. Matka jak chce może karmić mm lub piersią-najważniejsze,żeby dziecko nigdy nie było głodne. Faktycznie może i źle sformułowałam temat- ogólnie chodziło mi o to czemu jedne matki wywyższają się nad inne. I dlaczego rozróżniają matki na te karmiące lub rodzące tak czy inaczej... A jakie to będzie miało jak dziecko pójdzie do szkoły, albo gdy stanie na ślubnym kobiecu? Czy wtedy matka składając życzenia młodym powie, ciesz się, bo Twój mąż/ Twoja żona był/a urodzony/a naturalnie i karmiony/a piersią? Jakie to ma później znaczenie? To może zróbmy badania pod kątem tego kiedy należy dzieci rodzić,bo może dzieci urodzone zimą będą mądrzejsze? Nienawidzę wręcz segregacji,a takie wywody,która lepsza są formą segregacji,a to jest przykre i źle świadczy o nas jako o matkach,że tak potrafimy innych szufladkować :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja spodziewam się 3 dziecka. Słucham rad, czytam...różnie. Ale weryfikuję sama. Nikogo nie osądzam. Koleżance, która zadzwoniła do mnie o 1.40 w nocy z płaczem, że nie daje rady bo jej 5mies syn płacze niemal bez przerwy ( biedne dziecko, ledwo zasypiało to zaraz się budziło), zawiozłam pudełko z mlekiem. Miała zrobić tak, jak jej serce i sumienie podpowiada. No i nakarmiła małego, a ten spał do 7rano!! Osobiście obie córki karmiłam piersią-jedną 6mies, drugą 13mies. ALe ja nie miałam z tym problemu. Jakieś uszczypliwe komentarze starałam się ignorować. Jak każda zacznie od siebie, nie będzie problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja zamierzam miec CC
Przemawia przez was zazdrośc, że macie wiadro między nogami, mąz nie ma satysfakcji seksualnej i chodzi do kochanek, zreszta co sie dziwic jak widzial jak żona sra podczas porodu. I to jest niby lepsze od CC ??? Wolne żarty :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy mogę z innej beczki?
Akurat aktualny temat, na którym się wypowiadają mamy po sn jak widzę. Mam pytanie. Czy po szyciu pochwy odczuwałyście tam ból? Czy ciężko wam było chodzić albo czułyście tam w środku ból od szwów? Proszę, niech ktoś mi odpowie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja Ci odpowiedź dam:)
Zależy ile jesteś po porodzie i jakie szwy miałaś. Ja miałam rozpuszczalne i dyskomfort był jakieś 3-4tygodnie. Ale moja siostra nie miała nacięcia tylko pękła i miała szwy nierozpuszczalne i po 8 dniach szła na zdjęcie,to na drugi dzień po zdjęciu już nic nie czuła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moiw
ja poszłam zdjąć szwy rozpuszczalne bo tak mnie po tygodniu od porodu zaczęły ciągnąć że nie mogłam stać dłużej. po zdjęciu wielka ulga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy mogę z innej beczki?
Dzięki za odpowiedź. Ja mam mieć operację usunięcie przegrody z pochwy, ale nie znalazłam prawie nic na ten temat w necie, więc pytam mamy po zszyciu poporodowych jak było. Bo to podobne chyba odczucia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja miałam laparoskopowo
Usuwane guzki z macicy i jajników. miałam szwy rozpuszczalne. trochę mnie potem ciągnęło-tak jakby ktoś mi miejsce rany wciągał do środka-a to niby tylko 4 szwy były :) ale wszystko da się przeżyć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×