nie zaufam już facetom.

prawie każdy facet z którym byłam próbował nade mną dominować. zmieniał się na lepsze dopiero po czasie kiedy odchodziłam. miałam dużą przerwę i myślałam, że tym razem będzie inaczej. poznałam chłopaka na randkach (wiem jak to głupio brzmi). wydawał się być w porządku, czuły i miły tylko obrażalski. myślałam, że to minie ale nie. cokolwiek nie szło po jego myśli powodowało, że zwalał winę na mnie i się obrażał. potem znowu ok i był znowu "wspaniały". dobrze nam się spędzało czas razem. wczoraj usłyszałam, że jedzie do kina. nie wiem czy się przesłyszałam czy naprawdę jechał. zaczęłam się zastnawiać czy nie umówił się z jakąś laską bo niby po co miałby jechać do kina w taki mróz. chyba, że z przyjaciółmi. darowałam sobie pytanie go o to ale myślałam o tym od wczoraj. miał zadzwonić i potem już nie zadzwonił więc tym bardziej zrobiłam się podejrzliwa bo skąd mam mieć pewność czy on nie umówił się z inną. zwłaszcza, że byliśmy kilka dni wcześniej po kłótni. i napisałam mu dzisiaj pytanie o kinie to on napisał, że mnie żegna bo w żadnym kinie nie był i sobie wymyśliłam. ale dokładnie słyszałam, że w kinie a nie na zajęciach więc już nie wiem. efekt taki, że to już koniec. ja już sobie nie dam tak po sobie jeździć. musiałam się wygadać bo mi wstyd, że dałam się tak traktować i byłam tak tolerancyjna.

cóż...Zły target wybierasz świadomie lub podświadomie. Trzeba zmienić sposób selekcji. Coś dodać a coś ująć. Poczytaj o tym. Jeśli trafia się na podobne typy to znaczy, że takich się przyciąga i wybiera. Trzeba przekopać się przez własną psychę, bo nie widzę sensu uczenia kolesi przez panienkę wszystkiego od podstaw

zgadzam się z poprzednikiem - w twojej psychice tkwi klucz do tego jakich panów przyciągasz :)