Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość no...cóż...

chcę się zakochać

Polecane posty

Gość no...cóż...
myslę, ze się mylisz... bo te z miłosci też bywają niekochane( patrz- rozwody, domy dziecka a dzieci z miłosci były) Ale najczęściej jest tak, ż4e jak już dziecko sie pojawi na świecie jest kochane - przynajmniej przez mamę. tak to juz jest skonstruowane:-) ale o czym my tu gadamy! Mnie chodzi o to, by czuć stan zakochania do męzczyzny a nie o miłosc macierzyńska- to dwie różne sprawy:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
.. tak się nam jakoś zawędrowało :) bo może jednak tak jest - 'jedynie słuszna droga?" to omówił niepoprawny optymista ... ;) :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no...cóż...
widziałeś olbi film pod tytułem equilibrium?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi szkoda
autorko, to tak, jakbyś chciała być trochę w ciąży - nie tak całkiem, tylko odrobinkę;) miłość m.in. na tym polega, że jest się w stanie dla niej powywracać sobie życie :) a takie "zakochanie" - co to ma nie przeszkodzić w kontynuowaniu wygodnego życia z mężem - to o kant tyłka potłuc, bo to tylko taka nędza i popelina :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no...cóż...
zakochanie to stan przemijające , miłość zaś nie( moim zdaniem) no i miłosć chyba nie ma nic wspólnego z zakochaniem. Tak , mnie o zakochanie chodzi, o te emocje, motyle w brzuchu itd. o czym equilibrium?;-) w skrócie W przyszłości, w miejscu o nazwie Libria, żyje społeczeństwo, które tłumi wszystkie emocje. Codziennie każdy z obywateli musi zażywać przypisaną przez rząd dawkę leku prozium, zabijającego uczucia. Każdy, kto uchyla się od tego obowiązku, każdy kto czuje, zostaje z miejsca likwidowany, jako jednostka niepożądana. John Preston dokonuje egzekucji nielicznych buntowników. Pewnego dnia spotkanie z należącą do nich kobietą zmienia jego życie na zawsze. John rzuca służbę dla reżimu i odstawia truciznę. Od tej chwili cały swój talent poświęci ratowaniu ludzi i zniszczeniu społeczeństwa zła. całkiem niezły film.polecam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurczę ... różnimy się? jeśli tak to "pięknie" ;) po mojemu - zakochanie to wstęp do miłości .... jak można kochać bez zakochania? jako można zakochać się bez miłości zapytasz ... no to 'jakby' inna historia ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
... a ten film ... obejrzymy razem? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no...cóż...
nie martw się ,Olbi, moje zdanie nie jest zdaniem wiekszości- po prostu kieruję się rozumem w życiu - potrafię " ogarnąc " takie odczucia i zracjonalizowac je- dlatego właśnie nie poddaję się pierwszym sygnałom jakie wysyłaja potencjalni kandydaci do tego, by się w nich zakochac... Ale , jeśli chodzi o Miłośc przez duże M to uwazam, ze zakochanie wręcz przeszkadza w prawdziwym kochaniu bo zakochanie jest jak narkotyk a miłosć jest bardzo związana z rzeczywisoscia, świadomością itd. Tak czytałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no...cóż...
no dobra, włączamy na trzy:-) chętnie obejrzę jeszcze raz:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ale skąd ta miłość - bez faz w brzuchu - tego nie jarzę ... jak się domyślam - jestem 'po przejściach' i - choć jestem facetem - no coś MUSI być!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi szkoda
no cóż ----- najfajniej, jak miłość, takie prawdziwe kochanie, zaczyna się od takiego solidnego pierdolnięcia, czyli właśnie - zakochania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no...cóż...
no mnie się nie pytaj:-) ale myślę, że na pewno rozum ma coś z tym wspólnego. Bez rozumu do serca się nie dojdzie. Po coś ten rozum jest przeciez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i kuźwa dalej nie wiem - mogę do was dotrzeć? rozkochać? bo sobie założyłaś, że tak? jakieś to za bardzo rozplanowane jak dla mnie .... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedyś postanowiłem
udowodnić pewnej dziewczynie że uda mi się w niej rozbudzić uczucie. dałem radę..dziś tego żałuję ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×