Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość SILVER199

teść-lokator?

Polecane posty

Gość SILVER199

Hej mam taki problem i nie wiem jak się do niego odnieść. Chciałabym wiedzieć jak sytuacja w której sie znalazłam jest postrzegana przez obiektywne forum. Mieszkam z chłopakiem niecałe pół roku i ostatnio wisi nad nami temat jego ojca, który przychodzi do nas 2/3 razy w tygodniu i zostaje na noc. Są oczywiście tygodnie że przychodzi rzadziej, lub nawet nie ma go wcale. Są jednak również dni, kiedy po spędzonej u nas nocy zostaje później cały dzień i noc. Pracuje na 12 godzinne zmiany więc może cały dzień spędzić w domu. Trzeba dodać że jego miejsce zamieszkania znajduje się 100 km od miejsca pracy, ma co prawda dogodne połączenie od razu po pracy, konieczne jednak byłoby dojeżdzanie samochodem ok. 30 km do pociągu (posiada samochód na gaz), wiec wydatki nie są problemem. i teraz pytanie i kość niezgody między mną a moim chłopakiem: czy przebywając u nas z taką częstotliwością powinien być traktowany jak gość czy jak współmieszkaniec. Dokładnie chodzi o to czy powinien przychodząc do nas robić zakupy. W tej chwili korzysta z tego co znajdzie w lodówce, zerując nam ją czasami prawie całkowicie. Czy wyłazi ze mnie zwykłe skąpstwo, czy to mój chłopak nie ma racji nei chcąc pogadać z ojcem o konieczności dokładania się do zawartości domowej lodówki. N?apiszcie co myślicie bo sprawa wraca co pare dni i nie wykluczone że chłopak udusi mnie we śnie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SILVER199
Ogólnie to bardzo sympatyczny człowiek(cholera mógł byc wredny:) no ale wiadomo, wolałabym zeby wracał do domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mialam taka lokatorkr mame ona wszystko kupowala do jedzenia,zapelniala nal lodowke niestety jej wizyty byly meczace bo jak przyjechala to potrafila siedziec 3 tygodnie,tydziren u siebie a pozniej znowu u nas a wiadomo,ze my mamy wlasna rodzine,swoje zycie i przyzwyczajenia wolalam,zeby byla gosciem niz naszym lokatorem ale sie obrazila na zawsze:( jej wybor jak Wam ciezko z kasa to niech tesc kupuje jedzenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bogumiła
A czyje jest mieszkanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SILVER199
No właśnie o to chodzi, że on tu lubi przychodzić. Siedzi sobie przed telewizorem do 1, 2 w nocy i przeżywa 2 kawalerskie życie. Otwiera czipsy , wypija kole i świetnie się czuje, w domu zona mu raczej podsuwa kanapki i herbate jeśli wiesz co mam na myśli. Mam czasem wrażenie że on traktuje nasze mieszkanie nie jak konieczność a jako jakąś mete. No ale to drugorzedna sprawa, mieszkanie jest mojego chłopaka a on nigdy nie zwróci mu uwagi na to że mógłby robić zakupy. i nie wiem właśnie kurde czy to ja jestem niegościnna/nieuprzejma/skąpa czy to nie jest przeginka ze strony ojca/chłopaka. Jedzenie kupujemy ze zrzutkowej kasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bogumiła
Jeśli wynajmujesz z chłopakiem mieszkanie to teściowi trzeba postawić granice póki nie zapuścił korzeni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maturks4
No, raczej nie zgodziłabym sie na takie współlokatorstwo. Może kilka razy trzeba doprowadzić do totalnej pustki w lodówce... Wtedy i tatus i synek przejrzą na oczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bogumiła
Jesteś jak najbardziej normalną osobą to teść jest namolny.Postaw chłopaka pod murem a jeśli nie zrób to za niego .Mam podobnie ze swoim teściem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bogumiła
Postaw warunek albo Ty albo teść.Przekonasz się na kim mu bardziej zależy.Odwagi Ci życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SILVER199
jakbyśmy wynajmowali to pewnie teść by sie tak nie rozgaszczał, mieszkanie jest mojego chłopaka, co więcej teść wcześniej w nim mieszkał i czuje się teraz bardzo swobodnie. np ma do niego klucze i przychodzi nawet pod naszą nieobecność. częstuje się oczywiście zawartością lodówki. Powiedzialam chlopakowi ze chcialabym zeby przed przyjsciem do nas robił zakupy na co uslyszalam wiadomo co. Myślicie że slusznie sie irytuje? czy to leży w granicach gościnności?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie nigdy nie zrozumiem takiego pomieszkiwania tesci czy rodzicow u mlodych z tesciami mialam na szczescie spokoj:0ale do matki nic nie docieralo wpadala kiedy chciala nieraz po prostu robiac taka niespodzianke:Oze jak wracalam zpracy to ja zastawalam:O ale ona problemu nie widziala:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bogumiła
Trudna sytuacja ale z każdej jest wyjście. Wykorzystuje Was i tyle wina leży po stronie Twojego chłopaka ,powinien sie z Nim rozmówić w końcu przekracza Wasze granice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysle,ze masz racje a twoj chlopak niech postawi granice zanim bedzie za pozno wiem co mowie bo mialam dokladnie taka sama sytuacje czyli to kiedys bylo mieszkanie mojej matki ale ona nie mogla zrozumiec,ze my mamy swoja rodzine a ona ma swoja i nie moze u nas przesiadywac wieksza czesc roku nie mozez nami zyc:O mimo,ze zakupy robila i zaladowala zawsze lodowe ale to nie mialo znaczenia bo my ja moglismy ugoscic przez 1 czy 2 dni kilka razy w roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bogumiła
Słusznie się irytujesz ,porozmawiaj z chłopakiem ,że taka sytuacja Ci nie odpowiada i podejmij właściwe kroki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SILVER199
Teść właśnie przekracza tylko moje granice, dla chłopaka wszystko wydaje się ok. On się nawet cieszy że tata go często odwiedza i że może go poczęstować wszystkim co ma, uważa że na tym polega życzliwośc w rodzinie i jego ojciec myśli podobnie. W ogóle nie czuje konieczności dorzucania się bo przecież odwiedza rodzine. Robi nawet uwagi że brudno mamy;) a mój chłopak wtedy bierze się za sprzątanie i wyzywa mnie od bałaganiar(faktycznie jestem jakby co:) normalnie tragedia . Moje wyjscie które wymyśliłam: kupię wlasne mieszkanie daleko od pracy ojca zabiore chłopaka i nie dam nikomu kluczy :D innego juz poważnie nie widze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i to jest wlasnie ingerowanie w wasz zwiazek moja matka tez czesto cos komentowala a obrywalo sie facetowi:O nie wiem ile taka sytuacja u was trawa bo u nas trwala latami:O ja najpierw problemu nie widzialam,pozniej widzialam ale sie nie odzywalam-bo matka,pozniej delikatnie zwrocilam uwage a na koniec powiedzialam co o tym mysle mamy spokoj matka sie mnie wyrzekla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziecko zjadło klocek
A wy jak jedziecie do rodziców to oni każą wam kupować jedzenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bogumiła
Uzależniony emocjonalnie nie dojrzały chłopak czy warto z nim być .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SILVER199
Nigdy nie musialam kupowac jedzenia przy wizytach u rodziny-ale zawsze chcialam. W sensie że nie przyjezdza sie z pustymni rekami tyklko winem/ciastkami/ itp. a poza tym kilka razy w tygodniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bogumiła
Ja odwiedzam matkę rzadko,a noclegu mi nigdy nie zaproponowała choć jestem 19 lat po ślubie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziecko zjadło klocek
Co za czasy! piszecie o matce, ojcu jakby to byli jacyś obcy lub sąsiedzi, a to przecież są ludzie, którzy życie zmarnowali, żeby Ciebie odchować i dupe ci podcierali latami. Mieszkanie było kiedyś ojca/matki a teraz jest moje - to już wierzę, że kupiliście je od rodzica po cenach rynkowych (SIC!)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zapisala na mnie ale to nie zanczy,ze bedzie mi we wszystko ingerowala i przesiadywala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bogumiła
W pewnym wieku rodzice przestają być dziecku potrzebni i taka jest kolej rzeczy. Du.pę podcierali łaski nie robili.Kto kogo chciał mieć najpierw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tyle,ze ja zaproponowalam,ze to mieszkanie splace i propozycja zostala przyjeta:O ale nie mam przynajmniej matki na glowie i w domu spokoj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taka kolej rzeczy tez mam syna prwie doroslego ale nie wyobrazam sobie siedziec i mieszac mu sie w zycie co dostanie,to dostanie nigdy mu tego nie wypomne jesem rodzicem i uwazam to za swoj obowiazek wobec niego po ludziach nie bedzie sie tulal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bogumiła
Uważam tak samo jak Ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×