Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

KataszaImięJej

Pomocy problem z nadopiekuńczymi rodzicami

Polecane posty

Czesc Mam problem z moimi rodzicami. Rozumiem ze sie o mnie martwia i mnie kochaja, ale jednak potrzebuje od nich choc troche swobody. Niedawno zakochalam sie w chlopaku i bylo dobrze dopoki spotykalismy sie tylko w szkole na przerwach, w sobote mielismy sie spotkac, albo u niego albo u mnie, rodzice sie nie zgodzili ,bo chlopak starszy (ja w tym roku skoncze 17 on 19), nie znaja go i nawet to rozumiem tylko ze nawet nie chcieli go poznac. Kiedy poprosilam tate zeby w takim razie zawiozl mnie na sobote do kolezanki, bo akurat malo nauki mam juz tylko tydzien do ferii, nie pozwolil mi wychodzic bo na pewno sie z nim spotkam a ona tylko mnie kryje. Ostatnio w ogole nie pozwalaja mi sie spotykac w wiekszym gronie znajomych bo uwazaja ze bede tylko pic i palic, chociaz nigdy sie nawet nie upilam, a tym bardziej nie wrocilam pijana do domu. Oddalam sie od kolezanek, ktore chodza na imprezy chociazby raz w miesiacu, ja na wieksze imprezy chodzic nie moge, i nawet nie o to chodzi, bo picie i calowanie sie z pierwszym lepszym chlopakiem to nie moje klimaty, tylko chcialabym isc czasem spotkac sie z kolezankami a nie cale weekeny siedziec w domu przy ksiazkach. Oni jednak uwazaja ze jestem za mloda na wszystko, a nawet spotkanie czterech dziewczyn moze byc okropna impreza gdzie jest tylko chlanie i na ktora nie wolno im mnie puscic. Co zrobic zeby przekonac ich ze nie jestem juz taka malutka, a przede wszystkim nie az taka glupia, i moga pozwolic mi czasem sie z kims spotkac, a nie tylko trzymac pod kloszem w domu. Bede wdzieczna za wszystkie komentarze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szz
Na nadopiekunczych rodzicow jedyną radą jest kłamanie. Zamisat pytac ich o zgode na spotkanie z chlopakiem trzebabylo odrazu isc i tlumaczyc to wizyta u kolezanki. Przynajmniej by nie podejzewali ze pójdziesz do niego. Ja mając 16 lat chcialam wyjechac ze swoim chlopakiem na wakacje. Powiedzialam ze jade z kolezankami, dałam rodzcom ich numery telefonow, one byly wtajemniczone w całą akcje. Nigdy sie nie wydało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruta stepowa
Przede wszystkim musisz zacząć działać teraz, im dłużej pozwolisz im się tak traktować tym trudniej będzie ich zmienić, mogą Cię tak traktować nawet po 20-tce. Myślisz że może coś się zmieni jak będziesz miała 18-lat ? Wtedy powiedzą że dopóki mieszkasz w ich domu to musisz się ich słuchać. Ja bym ich zaczęła zawstydzać, nie chcą Cię puścić na spotkanie z chłopakiem bo boją się ciąży, to siądź kiedyś z nimi i sama porozmawiaj na temat seksu i antykoncepcji. Nie daj im uciec i przerwać tej rozmowy, niech poczują się niekomfortowo z tym. Teraz kryją się za półsłowkami, ty musisz postawić kawę na ławę i wykazać że nie mają racji. Spytaj ich też czy wątpią w to jak Cię wychowali, przecież to oni kształtowali Cię przez tyle lat więc chyba wiedzieli co robią ? Dlaczego teraz ich dobre wychowanie miało by nie dawać dobrych rezultatów ? To jednak źle Cię wychowali ? ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruta stepowa
Trochę socjotechniki i retoryki i powinno być dobrze, skoro oni Tobą manipulują to Ty trochę pomanipuluj nimi. Często jest tak że rodzice którzy dużo zabraniają sami mają jakąś "nie fajną" przeszłość, wybadaj ten temat. Jeśli się okaże że mają to wytknij im hipokryzję i powiedz, że skoro po wszystkim wyszli na ludzi to jakim prawem zabraniają Tobie. Albo uderz w tony że Ty nie jesteś taka jak oni i dlaczego Cię do siebie przyrównują, że Ty w życiu nie byłabyś tak głupia i nieodpowiedzialna, że nie jesteś nimi. Jeśli nie mają imprezowej przeszłości albo się do niej nie przyznają to powiedz że czasy się zmieniają, możesz im też pokazać jakieś publikacje naukowe o nadopiekuńczych rodzicach, jak to bardzo szkodzi dzieciom ( bo szkodzi, to jest robienie krzywdy ), albo rób tak jak poradziłam w poprzednim poście. Każdy ich argument musisz wykorzystywać przeciwko nim, skoro oni postępują dokładnie w ten sam sposób wobec Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruta stepowa
Ej, KataszaImięJej, tak nalegałaś na rady a teraz w ogóle nie skomentujesz ? ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sciemniaj, to jedyna rada
po 18-tce nie będzie lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ytrut76iu8
No nie będzie dlatego powinna się zająć wychowywaniem rodziców już teraz i odpowiednio ich ustawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sciemniaj, to jedyna rada
myślisz, że tego nie przerabiałem? tacy rodzice są niereformowalni, zawsze mają argument "skoro u nas mieszkasz, to masz się dostosować" więc nadal ściemnianie to jedyna rada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam ze nie komentowalam, ale musialam isc i robic z matka obiad, bo skoro mam malo nauki to mam tez czas pomoc we wszystkim co tylko wymysla... Jakos nie mam sumienia ich oklamywac, pare razy mowilam ze ide do jednej kolezanki a potem szlam na jakies spotkanie, ale strasznie zle sie pozniej czulam. Rozmowy na jakiekolwiek tematy nie maja sensu, zawsze mowia ze mnie kochaja i wiedza co dla mnie najlepsze i ze oni w moim wieku nic takiego nie robili tylko sie uczyli. Ale kiedys znalazlam listy ktore pisali jak mieli ok 17 lat i byla tam mowa ze chca uciec razem z domow, tylko mama zachorowala na dosc ciezka chorobe i im nie wyszlo. Jednak jesli przytocze przyklad listu, zwyzywaja mnie ze grzebie w ich rzeczach i czytam ich korespondencje. Zadne normalne argumenty do nich nie docieraja ,bo ja nie jestem 'taka jak wszyscy' i nie bede robic tego na co mam ochote, w rezultacie zostaje mi siedzenie w domu i udawanie ze sie ucze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruta stepowa
Słuchaj, ale innej rady nie ma jak ich okłamywać albo rozmawiać ( tzn. takich argumentów żeby ich zmanipulować i żeby zawsze wyszło na twoje - retoryka ). A jeśli chodzi o listy to nie musisz mówić że je znalazłaś możesz powiedzieć że o tej historii powiedziała Ci ciocia, wujek czy babcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruta stepowa
*takich argumentów używać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość absolutnie nie klam , bo to
najgorsze. Najwazniejsze jest wlasnie zaufanie. Czy rodzice maja jakies podstawy, zeby nie wierzyc w to,ze twoje towarzystwo nie zachouje sie najlepiej? Dobrze, gdyby poznali twoje kolezanki ( jesli nie chca poznac chlopaka, to chyba mozesz przyprowadzic do domu kolezaniki?). Jeszcze lepiej,zeby wiedzili cos o rodzinach tych kolezanek. Trudno powiedzic, mie znajac sytuacji, czy ich obawy maja uzasadnienie. Bo jesli nie - najlepiej, gdybys wlasnie dala im blizej poznac swoje towarzystwo.Albo po prostu sprobuj z nimi spokojnie, zyczliwie porozmawiac, spytac sie , o co konkretnie sie boja. Opisz, jak wygladaja imprezy, na ktore chcesz chodzic. Piszę to z pozycji matki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki za rady. Zostaje mi jednak tylko oklamywanie, bo jesli juz w dyskusji wychodzi na moje, to oni po prostu koncza rozmowe 'bo tak', przeciez zawsze maja do tego prawo, a ja musze ich sluchac bez wzgledu na to jakie mam zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruta stepowa
Im wolno ją okłamywać i manipulować a jej nie wolno ? To wspaniale że Cię oszukują zawsze możesz im to wytknąć i powiedzieć że w związku z tym nie są dla Ciebie żadnymi autorytetami i ty też nie musisz im mówić prawdy :D HA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a prawda jest taka,ze takie laseczki chowane pod kloszem potem wyjezdzaja na studia,ktos im serwuje alkohol na imprezie i puszczaja im wszystkie granice.trzymanie pod kloszem jest bez sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruta stepowa
Słuchaj, naprawdę wykorzystaj tą historię z ucieczką bo jest po prostu wspaniała żeby ich skompromitować ! Użyj tych argumentów o których pisałam wcześniej. Nawet jeśli myślisz że nikt oprócz o nich o tym nie wie to nie znaczy że tak było, może ktoś z rodziny wiedział albo się domyślał. Zablefuj !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale oni dobrze znaja wiekszosc kolezanek, tym bardziej ze mama pracuje w szkole do ktorej chodze. Nie maja podstaw zeby mi nie ufac ,najwyzej taka, ze mlodziez czesto traktuje moja mame jak 'konfesjonal' i opowiada do swoim zyciu, imprezach, zdarza sie ze i o zyciu erotycznym, przez co mama patrzy na wszystkich przez pryzmat tych opowiesci. I co z tego ze opisze impreze na ktorej nie dzieje sie nic czego by nie chcieli, skoro ona i tak wie lepiej ze bedzie tam seks alkohol i papierosy tak jak na imprezach o ktorych ona czesto slyszy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hfhfhf
nie maja do ciebie zaufania ja tez mam nadopiekunczych rodzicow ale mieli do mnie zaufanie bo nigdy ich nie zawiodlam, bylam slowna zrozum dziecko moze zrobic wielki problem rodzicom, grunt to zaufanie ty im ufasz tak mysle ale oni tobie nie do konca pokaz im ze moga na tobie polegac mowisz ze wrocisz o 22 to wracaj, mowisz ze nie pijesz nie pij

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość absolutnie nie klam , bo to
Ja nie mialam szzcesliwie tych problemow z córka, choc czasem odradzalam jej imprezy. Milam zawsze zaufanie do jej znajomych ( bo znakam jej srodowisko) ale np. balam sie - co normalne- poznych powrotow do domu , wiec byl warunek - albo taksowka, albo tam nocuje. Najpierw sie buntowala,ze inne dziewczyny noca chodza po miescie i nic , ale jednak jak sobie poczytala kroniki wypadkow, to sama zrozumiala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlaczego ty w ogóle masz wyrzuty sumienia :O ? Nie ma innego sposobu jak okłamywanie ich, a pomysł z rozmawianiem z rodzicami o antykoncepcji i seksie mnie rozwalił. To jakby powiedzieć im "Idę dzisiaj uprawiać seks w klubie, mam gumki, więc nie martwcie się" :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie daj się im
bo oni zmarnują Ci tylko życie. Właśnie teraz jest czas na imprezy, wypady ze znajomymi, również na pierwsze miłości. Później to tylko zostaniesz starą panną, bez znajomych, bo siedząc w domu na pewno nikogo nie poznasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość absolutnie nie klam , bo to
a uderz sie w piersi - czy jestes całkowicie pewna, ze na tych imprezach nie ma alkoholu i papierosów, moze i seksu ?mama pracujac w szkole pewnie zna zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pocggtg
Ja też miałam kontrolę, ale miałam tez dobry kontakt z rodzicami i za nic nie chciałam wprowadzić do domu zlej atmosfery czyli buntować się przeciw zakazom. Aczkolwiek pozwalali mi chodzic na imprezy, choć nie za często a ja trzymalam się tego, że po maturze wyjadę na studia i przestaną mnie kontrolować. :) Więc jeśli masz możliwość, to wiej z domu na studia do innego miasta- to światełko w tunelu, a 2 lata to jeszcze jakoś wytrzymasz, choć może być ciężko. Albo zapytaj ich wprost dlaczego Ci nie ufają?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 15 latki
Mam 15 letnia córkę i pozwalam jej na dużo, czasmi wydaje mi sie ze na zbyt duzo ale nie chce jej ograniczac bo to jest najfajnieszy wiek na szalenstwa i beztroskie zycie. Pozniej bedzie praca dziceko maz wiec njiehc sobie poszleje z rowiesnikami. Zawsze mi pisze smsy ze jest wszytsko ok, zebyum sie nie mratwiła, rozmiwamy duzo, ona parwie wszytsko mi mowi. Szkoda ze nie masz dobrego kontaktu z rodziacmi, moze porozmawiaj z nimi na spokojnie, bo moze do nich nie dociera ze jzu nie jestes malutka dziewczynka. Jak nie da sie przgadac to kłam ile wlezie bo innego wyjscia nie ma zeby skorzytac z wolnosci. wiem ze za chwilke ktos po mnie pojedzie za ta rade ale jak rodzice sa bardzo ogrnaiczajcy wolnosc dziecka to jak z nimi walczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruta stepowa
Pancerna kołdora, no ale pomyśl dlaczego oni jej zabraniają widywać się z chłopakiem ? Oni nawet tego nie mówią, nie werbalizują tylko zabraniają bo tak i już. Najpierw trzeba ich mocno pociągnąć za język a kiedy już wyznają że boją się ciąży ( mogą się bać i czegoś innego ale na bank padnie tylko argument o ciąży ) to należy zbić ten argument ! Jest szansa że po takiej zawstydzajcej i niezręcznej dla nich rozmowie nie wrócą do tematu !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość absolutnie nie klam , bo to
w kazdym raie podstawa jest, zebys zarowno ty , jak i twoja mama, miala pewnosc, ze towarzystwo, z ktorym sie chcesz spotykac, jest ok. Dowiedz sie od mamy, dlaczego uważa, ze tak nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale problem w tym, ze ja nigdy nie zawiodlam ich zaufania, na imprezy wlasciwie nie chodze, bo nawet nie mam jak. Jesli juz to rodzice po mnie przyjezdzali ew wracalam z rodzicami kolezanek jadacymi 'po drodze' bo mieszkam spory kawalek od miasta i o ile w dzien nie ma zbyt duzego problemu to w nocy albo zima nie wracam sama. Nie mialam wiec jak sie spoznic do domu. Nie zawiodlam nigdy ich zaufania w zaden sposob a to jak mnie traktuja pod przykrywka milosci jest dla mnie po prostu przykre, bo wiem ze kolezanki wczoraj byly na malej domowce, a ja nie, bo wiem ze chlopak z ktorym tak bardzo chce sie spotkac nie bedzie czekal w nieskonczonosc, zeby pobyc ze mna dluzej niz 15 minut na przerwie, ale ich to takze nie obchodzi... Porozmawiam z babcia, moze powie mi cos czego nie wiem o rodzicach i czego bede mogla uczyc jako argumentu w kolejnej rozmowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×