Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

!!!Alexia!!!

IDEALNA PANI DOMU...

Polecane posty

Gość ale gapa
A ja dzisiaj prawie cały dzień w kuchni bo jutro mam imprezke w domu. Miała byc taka mała kolacyjka ale ja nie umiem mało ugotowac , ciagle mi się wydaje, ze zabraknie więc zamiast przystawki i dania na gorąco sa 3 dania na gorąco i full przystawek. I po co? a tak sobie obiecywałam!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyny a nie boicie
uzywac w tak zastraszajacych ilosciach tych wszytskich chemicznych plynow ktorymi pucujecie swoj dom? Przeciez to czysta chemia :P Ja po scieraniu kurzu meble pyle jesczze prosntem przeciw kurzowi ale mam obiekcje co do dzialania tego chem dziadostwa na nasze zdrowie :( A jak widze wy uzywace tego wszystkiego chyba litrami. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie moje kochane:) Lenasl podziwiam Cię, naprawdę jesteś wielka! Studia zaoczne z dojazdem ponad 300km z małym dzieckiem i drugim w drodze to wyczyn zasługujący na medal! ja psychologie robiłam dziennie, po dwóch latach dołożyłam sobie padagogikę zaocznie (licencjat), niby były dwa kierunki, w tym jeden dziennie a tamten okres czasu w porównaniu z tym co mam teraz był jak wakacje, miałam czas na imprezy, wyjazdy i w ogóle, byłam wolontariuszką, mialam praktyki w dpsie, przedszkolu, na terapii dla dda i w ogóle nie czułam zmęczenia, wiele razy zarywałam noce w czasie sesji, potem po egzaminie impreza z ekipę ze studiów a rano na uczelnie... ach to były czasy... teraz zrezygnowałam z trybu zaocznego i przeniosłam się na internetowy (jeszcze 1,5 roku) bo właśnie nie chciałam dojeżdżać 260km, chce zrobić tego mgr z pedagogiki bo jak zaczęłam to już skończe, ale jak zaszłam w ciąże wzięłam rok urlopu (2010/11), teraz od października nie moge się wyrobić, uczę się z reguły wieczorami jak mały śpi, staram się to robić codziennie, ale nie moge się pozbierać wiecznie, każda grubsza książka mnie przeraża, a kiedyś je dosłownie "łykałam", nie wiem może dlatego że karmie synka i mam mało witamin w organiźmie i jestem taka wypompowana, może jestem zmęczone opieką nad dzieckiem, nie wiem. Ale te studia to dla mnie koszmar! nie moge się często skupić na tym co czytam, wieczoremi mam czaty z wykładowcami to usypiam żywcem, "siedze" tylko odzywając się od czasu do czasu żeby łapać plusy, nienadążam z forami przedmiotowymi, nie mówiąc już o pisaniu pracy mgr czy o nauce do egzaminów... wiele razy zastanawiałam się nad rzuceniem studiów, ale każdy mi mówi że ten czas nauki szybko minie i potem bede zadowolona, to mnie tylko trzyma na uczelni że czas leci i coraz bliżej do końca (chociaż do wakacji), ale jest to dla mnie czas nerwów i ciągłego stresu. Jeśli ktoś ma wybór to nie polecam nauki przy małym dziecku:) co innego praca, ide robie swoje, wracam i moge się wyłączyć (no nie wszyscy ale większość), w pracy nikt nie przepytuje nie egzaminuje, nie ma takiej ciągłej nerwówki (czy dziecko trochę pośpi żebym się pouczyła np). Jak skoncze te studia to urządze impreze jakiej moi znajomi jeszcze nie widzieli:) A moja rodzinka pojedzie ze mną na obrone, nasz szkrab będzie mial wtedy prawie 2,5 roczku:) znowy zboczyłam z tematu... już wracam na własciwe tory:) Nie myślcie że ja jestem idealną panią domu! Przepraszam że nie pamięta m kto ale ktoś o tym wczęsniej pisał, że jestem mamą studentką i przy tym idealną panią domu. STARAM SIĘ nią być, ale zapewniam Was że mi do niej jeszcze daleko, chociaż w domu mam czysto raczej i poza zabawkami nie mam jakiegoś burdelu. Odnośnie tych chemikaliów, ja się staram wszystko czyścić jak najbardziej naturalnie, dużo rzeczy wycieram chusteczkami pampers (wiem, to też chemia, ale chyba mniej szkodliwa skoro jest dla dzieci), tam gdzie mam wykładziny (zanim nie zmienimy na płytki) wycieram gorącą wodą z żelem pod prysznic. Nie używam żadnym rozpylaczy, odświeżaczy pryskanych, ani żadnych środków do kurzu, używanie domestosa czy innego środka do kibla jest niestety konieczne, ale myśle że w moim domu nie ma tej chemii aż tak dużo, na pewno przy sprzątaniu nie leje się ona litrami. Nie mam też sterylnej czystości, nie jestem jakąś opętaną sprzątającą która od rana do wieczora lata za szmatką żeby się czasami jakiś pyłek nie osadził. Ale lubie sprzątać i wcale się tego nie wstydzę, sprzątanie to dla mnie relaks (jak dla kogoś np. tv), jak sprzątam mogę sobie przemyśleć różne sprawy, coś zaplanować, zdystansować się do problemów (jeśli jakieś akurat mam), jest to dla mnie mile spędzony czas, a i satysfakcja potem jest jak mam czysto i przytulnie. Dbanie o dom to nie tylko sprzątanie, to też dbanie o nastrój, przygotowywanie posiłków, wypieki, dekoracje, remonty, prace ogrodowe, niektóre kobiety lubią też szyć, czy dziergać na drutach, inne haftują, malują obrazy, ale każda z nas dba o tzw. domowe ognisko. W końcu dom powinien być dla każdego oazą spokoju, miejscem na naładowanie energii, na odpoczynek i relaks. A to co każda z nas robi i jak się relaksuje zależy indywidualnie od każdej z nas. Ja lubię sprzątać, ale to nie znaczy że nic innego nie robię i że sprzątanie jest sensem mojego życia. Ważne żeby każdy mógł robić w swoim domu to na co ma ochotę i żeby sprawiało mu to przyjemność:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja wam podam swoj prz epis na super srodek czyszczacy cztsci i pieni do 500ml psikacza wlac 100ml soku z cytryny do tego250ml octu i do tego samego psikacza wsypac troge sogy oczyszczonej i zamknac na hwile po cgwili wlac tam plynu do naczyn 100ml i dopelnic woda i zamknac srodek do laxienki gorowy p.s to moj wymyslony przepis i jest ten plyn b.ale to b. Wydajny pilecam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Czy ktoras z was ,,,jest idealna pania domu??mam na mysli wszystko poukladane ,blyszczace...po prostu idealne...macie jakis sposob na osiagniecie..idealnej czystosci??" odnośnie tego cytatu Alexii, ktoś napisał że sam pomysł idealnie czystego domu nadaje się na psychoterapię... jestem przekonana, że każda z nas (z minimalnym odsetkiem) chce mieć w domu czysto, porządek itd i nie ma w tym nic dziwnego, nie świadczy to o żadnych zaburzeniach!jakby ktoś zrobił ankietę która chce mieć idealną czystość w domu to według takiego rozumowania (że to zaburzenie) większość kobiet powinno iść na terapię! co druga z nas jest perfekcjonistką (w dużej mierze wynika to z tego jak byłysmy wychowywane), fakt takie ciągłe dążenie do ideału w każdej dziedzinie (bo perfekcjonistki to nie tylko "idealne" panie domu, ale to z reguły kobiety dążące do perfekcjonizmu ogólnie pod każdym względem, w pracy w szkole, w związku, w wyglądzie itd) jest uciążliwe (najbardziej dla samej kobiety która często uważa że mogła więcej, lepiej, dokładniej) ale bez przesady, to nie jest aż takie "dziwne":) ja wole być (dla niektórych szurniętą) perfekcjonistką niż brudasem i leniem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przepis na domowy środek wydaje się ciekawy;) potem go wypróbuję a teraz idę sprzątać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fioletowe irysy
Witajcie! Ale tu się zrobiło dzisiaj sentymentalnie... :) Mąż pojechał z babcią na zakupy, ja właśnie posprzątałam kuchnię, teraz szukam pościeli na allegro, czekając na przyjazd szwagierki, która podrzuci mi swoje dzieci na cały dzień. Obok komputera stoi duży bukiet białych tulipanów i mimo -20 st. na dworze - ja myślami jestem już przy wiośnie :) Wczorajsze zakupy oceniam na piątkę. Co prawda kupiliśmy zupełnie inny fotel do sypialni, niż było to w planach, ale teraz będę miała haczyk na męża - on ostatnio mało czyta, a skoro przeforsował ze mną wybór innego fotela, niż ja chciałam, to teraz będzie "karny jeżyk", gdzie będzie musiał czytać książki ;) Szczególnie, że zamówiliśmy kolejne książki w Merlinie i w przyszłym tygodniu powinny do nas dotrzeć. W IKEA są (chyba) nowe komplety metalowych puszek - białe z motywem róż. Kupiłam do kuchni, trzymam tam czarną herbatę ekspresową, czarną liściastą i brązowy cukier w kostkach (ja ani nie piję czarnej herbaty, ani nie słodzę, ale mąż lubi, więc wreszcie znalazło się na to odpowiednie miejsce). Zakupiłam też wysoki słoik na makaron spaghetti i też wspaniale wpasował się w naszą kuchnię. To nie jest kuchnia moich marzeń, odziedziczyliśmy ją po szwagierce, ale nie chcieliśmy tutaj robić wielkiej rewolucji, skoro i tak planujemy dużą, nową kuchnię w tej dobudowanej części domu. Więc póki co staram się ją dopasować do mojego gustu różnymi dodatkami. Kupiłam też tę dużą kołdrę, ale nigdzie nie udało mi się znaleźć ładnej pościeli, dlatego właśnie będę chyba musiała zamówić przez internet. Chciałabym satynę bawełnianą, wzór bardzo subtelny, kolory delikatne... Biała z koronką byłaby idealna - dostaliśmy taką od babci męża, ale niestety jest za mała na nową kołdrę. Szukam więc dalej :) Marzę o własnej maszynie do szycia, wiecie? Nie umiem dobrze szyć, ale trochę próbuję. Poza tym uważam, że dla takiej osoby jak ja, która uwielbia przeróbki i dodatki, maszyna to spełnienie marzeń - dzięki niej w każdej chwili można stworzyć coś cudownego. Ostatnio kupiłam do sypialni piękny komplet firan i zasłon, ale niestety był o 3 cm za długi. Dobrze, że w domu miałam pożyczoną maszynę, to od razu podwinęłam materiał i teraz pasuje jak ulał. A jak kupuję gotowe zasłony w IKEA, to też zawsze są za długie i muszę skracać. Może kiedyś dorobię się maszyny... Miałam jeszcze zrecenzować "Panią Walewską" :) Ciasto w smaku jest rewelacyjne i zdecydowanie polecam do wypróbowania! Niestety, nie udał mi się krem (nie ściął się odpowiednio) i pod naciskiem noża wypływa z ciasta niczym zbyt rzadki budyń. Ale na pewno powtórzę ten wypiek, może bardziej trzymając się przepisu. Aha, to jest ciasto, które z każdym dniem smakuje coraz lepiej, więc warto upiec przynajmniej 1-2 dni przed planowanym podaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Biale tulipany na stole,zamowione ksiazki :),fotel do czytania ,maz ktory czyta:) pozostaje mi zyczyc Milego DNIA. Co do ciasta to krem tez mi wyplywal..a ciasto bylo jak beton .dlatego nigdy nie odwazylam sie upiec go drugi raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kukurydzianka - pięknie to napisałaś o tym co dla każdego jest porżadiem i domem , pięknie :) irysy - taka rada , moze niestosowna dlatego z góry przepraszam :) nie kupuj zasłon w ?Ikei , są nieproporcjonalnie drogie i niestandartowe ,co sama zauważyłaś . Jestem tam często , lubie i ch tekstylia i mam maszynę do szycia . Lepiej odłóz sobie ok 300 zł - co jest cena plus minus - zasłn i uszyjesz sam jak chcesz . Ja rozumiem ,zę szycie też kosztuje ale - zasłony to ok 5m bieżących materiału , po ok 2,5 na stronę o szerokości 140- 150 cm .załóżmy , że kupujesz materił najdroższy czyli 29.99 - czyli 30 zł za metr 5 m razy 30 zł -----150 zł jesli nawet policzysz nici i ijakieś taśmy za 50 to z masz 200 .Czyli masz za 2 stówki najlepsze załony jakie śa w sklepie . Jestem trochę cieta na Ikeę , bo byłam w niej w czwartek licząc na tkaninę z motywem tych róż , które są na puszkach , ale okazuje sie żę tkaniny nie ma za to są zasłony za 339 zł :) które i tak musiałabym skracać:) " z nerwów " nakupiłał różnych klamotów za prawie równowartość tych zasłon , ale o tym sieprzekonałam dopiero w domu :) A maszyna do szycia - sietna rzecz , każdej polecam :) A jak sieczłowiek cieszy jak mu sie uda nawet najprostrzy obrus uszyć - bezcenne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maraszka3....
Kurcze,u mnie do tej pory ciemne zacieki na podlodze są od ziemi,no nie mam sposobu :/ Co dzisiaj na obiad miałyście??Moja starsza córa narobiła stoos nalesników i z twarogiem i z dżemem,, że jeszcze na kolację bedzie, ja tam zadowolona, przynajmniej przy garach nie musialam stac gdy przyszlam z pracy,no ale mąż nie uważa takiego "suchego" obiadu więc skoczył sobie do sklepu po flaczki już gotowe ,tylko aby odgrzać. Jutro tesciowa z rana przyjeżdza w odwiedziny,i trzeba bedzie jakiś "świąteczny" obiad zrobic i zaopatrzyć siebie w dobry humor :)A że ja jutro do pracy z samego rana ide, przychodze w południe, wiec za szykowanie obiadu trzeba brac sie już dzis na wieczór,tak aby go jutro odgrzac.Najgorsze jest to że teściowa znów na jakiś dietach jest, i nie zabardzo wiadomo jest co tym razem ona jada a co nie jada :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fioletowe irysy
allium - Dzięki za rady odnośnie zasłon. Tych drogich nigdy nie kupowałam, do tej pory skusiłam się jedynie na śmiesznie tanie Alvine Spets (39,99 zł za dwie sztuki - oczywiście musiałam je znacznie skrócić, ale idealnie wpasowały mi się do łazienki), a wczoraj kupiłam Matilde (79.99 zł za 2 sztuki), które będą wisiały w salonie. Te grube, ciężkie zasłony już zdecydowanie nie są na moją kieszeń, szczególnie że można - tak jak sama napisałaś - uszyć proste zasłony samodzielnie :) W którym mieście szukałaś tego materiału? Ja w Poznaniu i nie widziałam tego z puszek, choć wpadł mi w oko inny różany, które może w przyszłym miesiącu kupię na zasłony do sypialni (w sypialni wszystkie meble i dodatki mam białe, myślę więc, że jeden wzorzysty element ładnie by wyglądał). A powiedz mi jeszcze proszę, jak jest z jakością tych ikeowych materiałów? Jak po praniu? Tak jak pisałam, ja dopiero zaczynam swoją przygodę z szyciem i jeszcze nie wiem, gdzie kupić dobre, niedrogie materiały :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bardzo zazdroszczę tym kobietom które umieją i lubią szyć, ja mam maszyne nową (dostałam w prezencie), ale stoi w pudełku bo nie umiem szyć, ciągle mam zamiar się nauczyć, ale nie mam czasu albo motywacji, ale kiedyś sie na pewno naucze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do obiadu to dzisiaj zrobiłam tak na szybko kotlety z piersi kurczaka do ziemniaków i do tego surówkę z pekinki i marchewki ze śmietaną:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jenk
Fioletowe irysy-polecam zajrzeć do Leroy Marlin-mają duży wybór gotowych zasłon i firan,atrakcyjnych i w dobrych cenach .Na przelotkach i szelkach .Mają też duży wyvbór tkanin dekoracyjnych ,poduszek itp.Teraz część jest sporo przeceniona i wchodzi wiosenna kolekcja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vaniljjja
dobra mam chwile czasu wiec pisze, dzis bylam na duzych zakupach i postanowilam jakies fajne srodki czystosci kupic z milym zapachem miedzy innymi kupilam: -takie specjalne wilgotne sciereczki jednorazowki do np.kurzy -taki zapach waniliowi do wtyczki,ale drogi byl szkoda mi kasy bylo, ale z doswiadczenia wiem ze jest wydatny i zajebiscie pachnie swiezoscia. -sciereczki mikrofaser nie wiem jak sie na nie po Polsku mowi,ale to sa takie specjalne do np.okien zeby plam nie bylo lub do zlewu. -kupilam tez biale przescieradlo,bo biale tak czysto wyglada. dzisiaj jak przyjde do domu musze jeszcze powiesic pranie i zrobic nastepne, chce rowniez poodkurzac (moje najgorsze zajecie). Potem chce ciuchy w mojej szafie perfekcyjnie poukladac :) Aha co do kometarza od "diewczyny a nie boicie" nie ja sie nie boje uzywac srodkow czystosci, nienawidze jak ludzie myja lazienke woda z octem bo wtedy tak jedzie.Tez nie lubie jak ludzie nie uzywaja lenoru bo ciuchy nie zbyt pachna ok to wszystko zycze wam milej soboty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podszywie jestes super
vanilijjja, gdybys wiedziala jakie choroby moga powodowac srodki czystosci to bys inaczej pisala. Wspomniany zapach ktory sie wklada do gniazka jest rakotworczy. Widac kobieto, ze nic Cie nie interesuje oprocz machania mopem. Szkoda tylko Twoich dzieci bo to im chemia najbardziej szkodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IPD
Witam! Czytam Was z przyjemnością :) Nie wiem czy jestem idealna panią domu - ale się staram się. Lubie porządek i tego nie ukrywam. Bałagan drażnił mnie od dawien dawna. Mieszkajac we własnym domu mam teraz wszystko pod kontrolą. Pilnuję, żeby podłogi zawsze były czyste, zanim pójdę spać zmywam wszystko ze zlewu i wycieram do sucha ( nie cierpię plam na zlewie). Fajnie bedzie dzielic się radami dotyczącym prowadzenia domu. Fioletowe irysy ja polecam pościel z Andropolu, satyna bawełniana. Użytkuję od ponad 2 lat i jestem bardzo zadowolona. Ja natomiast od dłuższego czasu poszukuję obrazu ze Św. Rodziną, ale bardziej nowoczesnego. Może któraś z Was polecic mi jakiś sklep (najlepiej internetowy, bo dostępny)? Będę bardzo wdzięczna, pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maraszka3....
Ty tam podszywie??!! jakbys znal sie na rzeczy to bys takich bzdur nie pisał.Wiem,że to cię zszokuje ,ale o wiele bardziej szkodzi dzieciom przesadnie sterylne mieszkanie niemal laboratorium, gdzie ani grama kurzu,czy pyłku, niz umiarkowannie uzywanie chemi.Dzieci muszą od malego stykac sie z chemią w umiarkowanej ilosci,ponieważ jak pojdą do żlobka,przedszkola, szkoły,kolegi, ciotki,ogolnie innego pomieszczenia niż dom,tam notorycznie są używane detergenty czyszczące, wtedy organizm dziecka nieuodpornionego na zdawkowe ilosci chemi dostanie szoku,mozliwe i wystąpi silna reakcja alegriczna,(bo nie przyzwyczajone)i dopiero zobaczysz jak dziecku zaszkodzisz gdy zetknie sie z tym poraz pierwszy w wieku kilku lat,i to nie u siebie w domu ale u kogos innego, a to jest pewne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
irys - ten inny różany też był w " mojej " Ikei we Wrocławiu . ale wisiały też zasłony już uszyte , porządne , cięzkie , prawdziwe zasłony :) z motywem " puszkowym " . Te inne kosztowłały 20 zł za metr czyli zapłaciłabym za materiał 100 zł - a nie 339 :) Zwłaszcza ,że zawieszenie tych zasłon to był najzwyklejszy tunel , to nie wiem co jest w tym takiego cennego i skomplikowanego . Ale trudno ., przyczaję sie na coś innego . Teraz w "Obi " widziałam piękną organzę w kwiatowe motywy - fiolet - róż ( no , wiem infantylna jestem z tym różem , ale teraz mam taką fazę;D ) i kupię 1 m i wszyję sobie piękną zazdrostkę do kuchni :) Ja nie specjalnie umiem szyć . ale jak człowiek kilka razy zepsuje jedną rzecz to siew końcu nauczy:) Ileż ja pościeli naszyłam swojego czasu aż siezdumiałam jak o tym myślę . Dziewczyny , nie bujecie sie maszyn :) " jak sie nie przewrócisz to sie nie nauczysz " :D A dziś posprżatałam , ale mi psy trochę moje sprżatanie poniszczyły , ale za zimno jest ,zeby je zostawić na dworze . A jutro jadę na narty :D mam nadziję ,że mi szczęka nie zamarznie . A gdybym była idalną panią domu wiedziałabym gzie sie podziały narciarskie rękawice męża - a tak to nie wiem . Mam nadzieję ,że on wie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprawdzilamto
a ja mam taka ambicje byc taka pania domu, ktora moze nie robi wszystkiego idealnie lub perfekcyjnie, ale z glowa, efektywnie i tak, aby nie byc przy tym zmeczona i miec czas dla siebie, dla meza, na to, zeby pobawic sie z dzieciakami. Nie wiem, czy to mozliwe, ale takie mam marzenie :) -- http://www.sprawdzilamto.blogspot.com

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie:) dzisiaj mam troche lepszy humor i więcej zapału:) tak sobie pomyślałam, a może ponarzekamy troszke, popiszemy sobie o tym czego nie lubimy, powymieniamy się radami co zrobić żeby te najbardziej znienawidzone obowiązki sobie jakoś ułatwić i umilić? no chyba że lubicie wszystko robić;) mnie najbardziej obecnie denerwuje bałagan w tzw. salonie który pełni teraz funkcję bawialni, wszędzie jest pełno zabawek, sprzatam je wieczorem ale rano dziecko dba o to żeby wszystko znalazło się na dywanie. Dobrze że kupiłam kilka takich plastikowych skrzyń na zabawki bo bym chyba nie miała gdzie nogi postawić. Do tego dochodzą; bujachek, huśtawka, pchacz, krzesełko do karmienia, piesek bujany, rowerek, wózek i inne większe samochody i tego typu pierdoły. Denerwuje mnie to wszystko, musze codziennie odkurzać i najwięcej czasu pochłania mi przestawianie tych rzeczy. Nie mogę się doczekać aż zrobimy ten dziecinny pokój na górze. Ale i tak mały będzie się bawił w salonie bo przecież nie będzie jeszcze chodził po schodach, a ja większą część dnia spędzam na dole (np w kuchni) więc nie będę go w kółko nosiła z góry na dół. Chciałabym żeby nasza sypialnia i ten dziecinny były na dole, ale musiałabym rodziców eksmitować na górę (bo oni zajmują te dwa moje wymarzone pokoje na dole) ale oni nie chcą się zamienić... To mnie najbardziej denerwuje, takie latanie z góry na dół i tracenie czasu na rzeczy które mogłabym robić szybciej gdyby nie takie rozłożenie pokoi. Muszę to sobie lepiej zorganizować, zastanowić się nad wszystkimi rzeczami i położyć je tam gdzie będę miała najwygodniej z nich korzystać. Na szczęście dziecko nie będzie wiecznie małe, z czasem nauczy się chodzić po schodach i będę miała wtedy sto razy lżej. Denerwuje mnie jeszcze u mnie w domu to że mam większą łazienkę (z wanną) na dole, a na górze taką malutką (z wc i umywalką tylko:( W żaden sposób nie da się wanny na górze wstawić trzeba by było dużo kuć i przerabiać, może kiedyś to zrobimy. Teraz musimy latać się kąpać na dół (najgorzej mi się nie chce z dzieckiem latać po schodach), ale coż, musimy to zaakceptować. Myślałam, że rodzice się z nami zamienią i przejmiemy po nich dwa pokoje na dole ale teraz wiem, że tak nie będzie:( Wcześniej jeden z tych ich pokoi był mój a oni mieli jeden ale teraz już mi go nie oddadzą;) Na górze pokoje były nieużywane, można powiedzieć w surowym stanie. Jeden sobie zrobiliśmy, zostało nam jeszcze "zrobić" drugi, zabierzemy się za to po urodzinkach synka, na początku marca. Trochę się upisałam, ale co tam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fioletowe irysy
Witajcie! To ja też zacznę od marudzenia, bo jestem podbuzowana... Denerwuje mnie totalnie, że podczas naszej nieobecności teściowie albo szwagierka dziećmi (która przecież już tu nie mieszka) chodzą po naszych pokojach na górze, odkręcają grzejniki, zamykają okna, wkładają coś do lodówki czy sami wyjmują z szafek. Mam ogromne poczucie własności, nikomu nie grzebię w szufladach ani nie chodzę po pokojach pod jego nieobecność, więc wyprowadza mnie z równowagi, gdy ktoś mi to robi. Ja nawet o tej porze roku zostawiam okna rozszczelnione i grzejniki przykręcone, gdy wychodzimy do pracy, a oni codziennie wchodzą i codziennie robią po swojemu! A nam musi się wietrzyć, bo ciągle śmierdzi farbami! Albo przychodzą z małym, którego ciągle trzeba zabawiać, i on albo pootwiera wszystkie kartony, w których na korytarzu mamy wszystkie pierdoły do remontu i porozrzuca to, albo stawiają go na parapetach, a mały wiecznie jest brudny i wszystkie okna mam uświnione. No przepraszam, dla Was, matek, to pewnie pierdoły i powinnam pewnie być wyrozumiała, ale nie potrafię, moja siostrzenica jakoś nie jest takim marudnym łobuzem i nigdy nie było z nią takich kłopotów. A najgorsze, że ciągle nie jestem przecież u siebie, to dom teściów i pewnie nawet po zrobieniu oddzielnego wejścia będą do nas wchodzić jak do siebie... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kukurydzianka//:) W tej łazience na górze prysznic też nie wejdzie? Bo takto taki wyższy brodzik i on by pełnił rolę wanny dla dziecka. Ja też tak latam góra-dół to łączę się z Tobą w ,,bólu,, ;) A odradzano mi dom piętrowy, ale to trzeba pobyć w takim i zaznajomić się z problemem, bo tak to te niby pare schodów to przecież nic :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emmi no właśnie nie bardzo się da zrobić prysznic bo w łazience jest duży spadek (od dachu), dałoby się zrobić prędzej wannę (bo na prysznic jest za nisko) ale byłoby strasznie ciasno. Moglibyśmy powiększyć lazienkę kosztem strychu, ale myślę, że to byłoby trochę bez sensu bo nie miałabym gdzie różnych gratów składać. Przegapiliśmy sprawę bo dwa lata temu robiliśmy sobie zmianę dachu, mogliśmy wtedy podnieść ścianę żeby w łazience był wyżej sufit, ale nie myśleliśmy wtedy o prysznicu czy o wannie na górze bo korzystaliśmy z mojego dawnego pokoju na dole (tam spaliśmy), dopiero jak urządziliśmy sobie pokój na górze to rodzice kazali mi się zabierać z dołu. Wcale mi to nie przeszkadzało, schody nie były żadnym problemem aż do teraz kiedy dziecko jest już ciężkawe (11kg) a sam jeszcze długo nie będzie chodził po schodach, teraz nawet sam jeszcze nie chodzi. A teraz zdzierać dach i podwyższać łazienkę to duży koszt by był i w ogóle rozpiździel od nowa. Mama mi radzi przenieść się do spania na razie do salonu, ale i tak jest tam bawialnia, jakbyśmy jeszcze zrobili tam sypialnie to już w ogóle by było beznadziejnie, tym bardziej że mąż często śpi dłużej (jak wraca w nocy z pracy) to jakby on chciał spać to nie mielibyśmy gdzie z synkiem urządować, a nie chciałabym żeby on spał na górze a ja z dzieckiem na dole (chociaż tak byłoby mi najwygodniej). Staram się jakoś to organizować żebym nie musiała za dużo latać, ale wiadomo jak to jest a to zapomnę mleczka a to kubeczka i ganiam z dzieckiem na ręku. U nas tych schodów jest tylko i aż 15, kiedyś nawet nie czułam, że tak ganiam a teraz kręgosłup mi coraz bardziej dokucza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fioletowe irysy współczuję Ci, nie powinni tak robić, no jak można do kogoś wchodzić jak kogoś nie ma. Pewnie Cie trafia, tym bardziej że to teściowie, dobrze ża ja takich problemów nie mam. Na Twoim miejscu pogadałabym z mężem, może on powinien im coś powiedzieć, że sobie tego nie życzycie. A jak robicie osobne wejście to możecie się całkiem odciąć od teściów (u mojej koleżanki tak zrobili ze względu na wścibstwo teściowej) tzn zamurować przejście w domu z góry na dół, zlikwidować schody i po problemie. Wiadomo, że tak byłoby najlepiej, ale z tego co pamiętam to chyba mówiłaś że będziecie mieli też jakieś pomieszczenia na dole... Albo po prostu zamykajcie pokoje na klucz jak wychodzicie, może to nauczy teściową i teścia (o ile on też wchodzi) taktu;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kukurydzianka//:) To może rzeczywiście jakąś tymczasową wanienkę pod ten spad dachu? Albo może coś wąskiego a dłuższego - dziecku wystarczy a Ty potem wykorzystasz do prania ręczengo? - Myślę na głos. My mamy na odwrót. Sypialnie na górze i duża łazienka kąpielowa też. Na dole salon, gabinecik obecnie pokój dziecięcy, kuchnia i takie właśnie wc z umywaleczką - wielkość schowaka na szczotki :P Obok przewidziana druga łazienka z prysznicem, kolejny rok robi za składzikl, bo kasy nie ma i chyba tym składzikiem zostanie już , bo mnie szlak trafia za każdym razem gdy tam wchodzę, że dałam się namówić na te dwa oddzielne pomieszczenia Bo jedno i drugie g-klitkowe :O W teorii mieliśmy siedzieć na dole w części dziennej i wędrować na górę tylko na spanko... tra la la la... ciuchy na górze, więc co dziecko się poplamiło czy ja coś potrzebowałam to na górę... my jeszcze jednego pokoju nie mamy skończonego - mojej sypialni, więc ciuchy mam troszkę na dole, troszkę na górze... nie muszę Ci pisać jak jest mi z tym fajnie :P Kurcze, zapomniałam nicka - do koleżanki drugiej - współczuję, ja również mam silne poczucie własności i takie rzeczy są dla mnie nie do przyjęcia. Myślę tak jak Kukurydzianka, rozwiązywać ten problem poprzez męża, to jego rodzina więc lepiej zostanie zrozumiany, poza tym zna ich to powinien wiedzieć jak rozmawiać .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o właśnie Fioletowe irysy :) do Ciebie pisałam ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fioletowe irysy
Dzięki Dziewczyny za słowa otuchy. Teściowie nie reagują na słowa męża, on ciągle rozmawia z nimi na takie tematy, ale to niczego nie zmienia - albo zmienia, ale na dzień, dwa, a potem wszystko od nowa. Przykro mi, bo mówią, że chcą, żebym czuła się tutaj jak u siebie, a z drugiej strony na każdym kroku okazują, że to ICH DOM, a nie mój. W sumie chyba nie mam prawa oczekiwać za wiele, mieszkając w cudzym domu? :( A rozbudowa domu związana jest właśnie z zamurowaniem tej wewnętrznej klatki schodowej i dobudową dodatkowego pionu, w którym będziemy mieli osobne wejście do domu i kuchnię z salonem na poziomie parteru - wtedy prawdopodobnie schody na piętro będą z salonu. Ale to wszystko jest na etapie papierologii, choć właściwie już mamy pozwolenia i możemy szukać projektanta. Tylko martwi mnie, ile to może kosztować... Takie postawienie ścian z oknami, podłogą, ogrzewaniem i światłem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wyobrazam sobie mieszkania w tak bliskim sasiedzctwie z tesciami ,ani nawet wlasnymi rodzicami.CHYBA BYM ZBZIKOWALA.Mysle ,ze bedziesz kiedys zalowac kazdej postawionej nie u siebie scianki.Nie mowie tego zlosliwie ,ale wiem jak to jest z opowiesci mojej kolezanki . Z reszta juz dzis widzisz ,ze po prostu dla nich jestescie dziecmi ,a nie odrebna rodzina o innym trybie zycia i przyzwyczajeniach.Wiem natura czlowieka jest sklonna sie ludzic i wierzyc ,ze wszystko sie jakos ulozy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×