Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość czy to ja jestem jakas inna?

Zgodzilybyscie sie na wyjazd 7- latka na tydzien?

Polecane posty

Moja siostrzenica w kwietniu skończy 6 lat, w sobotę wróciła z zimowiska i była zachwycona. :) Syn pierwszy raz był na koloniach kiedy miał 7,5 roku i też mu sie podobało. Jest natomiast całe mnóstwo niezaradnych dzieci, które nie potrafią nic przy sobie zrobić i które rodzice krzywdzą swoją nadopiekuńczością. Siostra opowiadała, jakie u jej córki w szkole po zielonej szkole były skargi - że pani nie myła dziewczynkom włosów (!), że było nudno, choć zajęcia były codzinnie, no ale to nie był komputer ani telewizor. Jeden z chłopców codzinnie dzwonił do domu i płakał, zeby mama mu przywiozła laptopa, bo mu się nudzi. Inna przyjechała za swoją córką i spędziła w tej samej miejscowości całe 2 tygodnie. Sporo rodziców przyjechało na odwiedziny, choć to było 400 km, a ustalone było, ze nie ma odwiedzin. Zajęcia dla dzieci były od rana do wieczora, no ale sporo dzieci nie jest przyzwyczajone do wspólnych zabaw i spacerów, więc bez gier komputerowych i CN nie potrafią funkcjonować. Jeżeli rodzice nie nauczą dziecka samodzielności, nie pokażą innego świata niż telewizor i chipsy, jeżeli dziecko w wieku 10 lat wyjeżdża po raz pierwszy poza rodzinną miejscowośc, to potem takie są efekty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeeeeeeeee..........
uważam wręcz że powinno dziecko jechać. Mamy poźniej takie" mamin synki" gdzie rodzice utrzymuja 30 letnie dziecko. Wychowują pod kloszem, a później rządzą w domu................ Oczywiście nie ma reguły. Ale to co obserwuję u znajomych to takie 15 latki to o zgrozo.......... za nich sprzątają, papu do pokoju noszą itp. A rodzice zap... laja od rana do wieczora,a dzieciaczek komp...... więc więcej samodzielności!!!!!!!! Jak się ma coś stać to i w drewnianym kościele cegła spadnie- jak mówią. Oczywiście wcześniej porządny wywiad, co,gdzie i z kim- pod jaka opieką ma jechać......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mojej siostry w szkole jest to samo o czym pisze autorka :o Też nauczycielka proponuje wyjazd na 5-dniową wycieczkę w góry, 200 km od nas, nie na żaden drugi koniec świata, a rodzice drugoklasistów sobie tego nie wyobrażają, chyba że będzie możliwość jechania z dzieckiem :o I tylko czworo rodziców na dziewiętnastu wyraziło zgodę żeby dziecko jechało bez mamy :o Moja siostra już w ubiegłym roku była sama na koloniach i świetnie dała sobie radę, inne dzieci też nie są wcale jakieś wybitnie niesamodzielne. Wydaje mi sie że dzieci są wystarczająco rozgarnięte i samodzielne na taki wyjazd, za to ich rodzice już nie :o Co jest tym bardziej dziwne, że sami rodzice nie widzą nic niestosownego w wyjazdach na tygodniowe delegacje i taka rozłąka z dzieckiem mieści im sie w głowie, ale odwrotna sytuacja juz nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do przypadku utonięcia na wakacjach to w moim mieście niedawno matka szła chodnikiem z dwójką dzieci, które szły trzy kroki przed nią i wjechał w nie samochód :o Więc nie jest tak, że rodzic nie dopuści w żadnym razie do wypadku i jeśli taki wypadek ma być to będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Teofilia kiepska
lisabet jakos nie bylo o tym w wiadomosciach/iternecie, wiec chyba oszukujesz. media lubia takie kąski jak wypadki wiec czemu by o tym nie mówili????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem czy było w necie, w przystanek koło mnie też niedawno wjechała taksówka i w tv o tym nie było. Zwróć się z pretensjami do tv i do Faktu że nie napisali, a nie do mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jezeli jestes pewna
ze dziecko emocjonalnie da sobie rade, ze nie bedzie caly czas plakalo za Wami, ze taka rozlaka nie wplynie na niego negatywnie, ze po dwoch dniach nie dostaniesz telefonu z prosba o przyjazd i zabranie dziecka to wysylaj chlopca na ten wyjazd. jesli jestes pewna ze sprawi mu to radosc, a nie smutek to wysylaj Ty sama najlepiej znasz swoje dziecko a jeszcze sie zapytam-czy dziecko kiedykolwiek zostawalo pod opieka Twoje rodziny lub znajomych dluzej niz 2 dni? sprobuj zostawic go u babci/cioci na weekend i zobaczysz jak syn tam sie bedzie czul i czy nie bedzie za wami plakal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tej analfabetki powyżej
Przeczytaj najpierw, co autorka napisała. Jeżeli nie potrafisz czytać, to idź do CH pooglądać ciuchy, bo się tylko ośmieszasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyśrodkowana
E tam. Nie wiem dlaczego tacy nadwrażliwi są ci rodzice;-/ Mój syn od 5 roku zycia spędza całe wakacje u dziadków, widując nas w co 2-gi weekend. Na kolonie jeździ sam my na swoje wakacje. Tydzień temu wrócił z zimowiska w karpaczu. Ma 7 lat i sam potrai sie nakarmić, ubrać i wysmarkać. I nie uważam, żeby to było jakieś wyjątkowo samodzielne dziecko. Ludzie kogo wy wychowujecie? Później 15-latkowi trzeba tyłek podcierać, bo nie umie sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jezeli jestes pewna
do tej durnej piczy powyzej! to ze dziecko chce jechac, a to jak dziecko sie zachowa w zupelnie innym sprodowisku i sytuacji to dwie rozne rzeczy matole czytac ze zrozumieniem widze nie potrafisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jezeli jestes pewna
wysrodkowana.....to nie bylo do Ciebie :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ntmtumymy
nie przesadzajcie !!!!! moje dzieci miały jako pięciolatki trzydniowy wyjazd z przedszkola do Zakopanego i maluchy dały radę, zgodziłam się bez wahania, to było przedszkole katolickie opiekowały się nimi zakonnice... a siedmiolatki wyjeżdżają już nawet na dwa tygodnie na tzw zieloną szkołę i dają sobie radę, jest możliwość jechania nawet z rodzicem, więc to jakiś półśrodek jak bardzo się boisz :) dziecko jest pod opieką, uczy się samodzielności i odpowiedzialności, 15 latki już zostają rodzicami i jakoś muszą sobie radzić, nie ma co nadmiernie chronić, świat idzie bardzo do przodu, dobrze gdy dzieciak od małego jest samodzielny, a nie rośnie taka ciapa, co nawet śniadania sobie nie umie zrobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pSZeCZkolanka
Ja byłam w zeszłym roku na....zielonym przedszkolu! U nas to tradycja. Z tym, że zazwyczaj jeździły 6-latki, pod koniec roku szkolnego. Ja wybrałam się z młodszymi... 5 dni, 100 km od naszego miasta, z dziećmi 4-5letnimi. W mojej grupie było 14 dzieci (czyli większość mojej przedszkolnej grupy) a do opieki trzy nauczycielki - żadnej mamy, choć kilka wręcz nalegało, żeby pojechać z nami. Dzieci były cudowne! I to właśnie rodzice panikowali bardziej, niż one. Rodzice dzwonili do mnie po 5 razy dziennie, a z całej grupy tylko dwoje w pierwszą noc zapłakało za mamą, potem już luz! Dzieci nie chciały wracać! Było super! Ja osobiście przyznam się szczerze - bałam się tego wyjazdu, który został mi niejako narzucony przez dyrekcję :P Ale po pierwszym dniu okazało się, ze nie taki diabeł straszny ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odnoszę wrażenie, że
większość z was chciałaby trzymać dzieci pod kloszem.& lat to odpowiedni moment na pierwszy tego typu wyjazd.Dziecko ma już instynkt samozachowawczy, umie się ubrać, zjeść, umyć samodzielnie itd.Idąc waszym torem myślenia można wydedukować, że i 18 latek nie może pojechać nigdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odnoszę wrażenie, że
7 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a psik
7latek jest już na tyle duży i rozsądny, żeby umiec się ubrać, umyć i samemu zjeść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×