W końcu jak zginęła mała Madzia [*]??

Zaraz, zaraz, do tej pory pisali, że po kąpieli dziecko jej się wyśliznęło z kocyka, to co - wróciła do domu po pieluchy i przy okazji postanowiła dziecko wykąpać ? Tacy mądrale ci dziennikarze a nie potrafią dotrzeć do ostatnich zeznań złożonych w prokuraturze.

Zginęła od tępego uderzenia w tył głowy, ale czy specjalnie czy też nie to dopiero wyjdzie w innych badaniach albo i NIE WYJDZIE :o Ojciec raz mówi, że jechał po drewno, ona mówi że szedł po pieczarki !! Podobno nie ona ukryła ciało, bo w obliczonym przez policje czasie nie zdołałaby się tam dostać i wrócić :o Ktoś jej pomagał, Rutkowski wczoraj u Tomasza Lisa mówił, źe prawie już ma kolejnego podejrzanego i, że na 100% NIE DZIAŁŁA sama... Same wątpliwości Szok!! Niech Rutkowski dochodzi do końca CO SIĘ STAŁO, bo policja znów utknęła w martwym punkcie !!!

Ano, no to wychodzi. Wróciła do domu po pieluchy, wykąpała dziecko i niosła z powrotem ale upadło. W tym czasie mąż spod domu poszedł w swoją stronę zostawiając wózek. Nie powiem, to dość ciekawa i żeby nie powiedzieć, "karkołomna" wersja.

KŁAMSTWA I MATACTWA BYŁY OD POCZĄTKU I SĄ DO TERAZ !!

Ta jasne ;/ Na wp.pl czytałam, że ona wyślizgneła się nie tyle z koca co była w kombinezonie takim zimowym PLUS ten koc i dlatego wypadła !! W jednej rece matka trzymała pieluchy, w drugiej dziecko JEDNA RĘKĄ ale po co pierd.... że kąpała ? :/ nieprawda to ponoć !! Poza tym ja po kąpieli wkłądam małego w ręcznik, a nie w śliski (czyt. zimny) koc :/

też jestem tego zdania, gdyby nie Rutkowski to nadal byśmy szukali dziecka. Ale jeszcze dużo rzeczy się nie zgadza. Moim zdaniem mogła równie dobrze sama pierdolnąć dzieckiem o futrynę i byłby taki sam ślad jak przy przypadkowym uderzeniu.

SY to będzie to jak przyzwolenie na "nieszczęśliwe wypadki" z udziałem maleńkich dzieci, bo czy upuściła NIECHCĄCY czy też CELOWO (wcale nie musiała nią rzucać tylko wypuścić z rąk tak samo jakby wypadła jej niechcący) - uraz będzie taki sam w jednym i drugim przypadku niestety tego nie dowiemy się już chyba nigdy...

czapkę i skoro kombinezon to pewnie jeszcze kaptur to cięzko żeby sie zabiło spadając z wysokości metra, nawet na próg A skoro weszła tylko po pieluchy to chyba nie rozbierała małej...

no nie wiem jak wy ale ja nie kapę dziecka wiedząc że jeszcze będę wychodzić na dwór i to przy takiej pogodzie. A paczka pampersów i półroczne dziecko na rękach to nie znów taki ciężar nie raz robiłam zakupy z dzieckiem w jednej ręce a w drogiej zakupy.. ciekawe czy te pampersy tez jej upadły czy wolała je łapać zamiast dziecka....

gdyby uderzyła dzieckiem o futrynę uraz byłby inny niż gdyby dziecko wypadło jej z rąk, ale tak jak napisałam nigdy nie dowiemy się czy Madzia z rąk jej wypadła czy upuściła ją celowo, bo takie upadki zawsze dają identyczne obrażenia tylko, że zupełnie inne są intencje, a to przecież za intencje powinna być kara

no wlasnie jak bylo w czapce i kombinezonie to nie powinno sie nic stac nawet jak dziecko upadlo.

nie poznamy prawdy nigdy

jeśli ona dostanie tylko ZAWIA ale dziecko miało opaść na próg wiec pewnie uderzyło o kant a futryna ma te kanty wiec może raz mógł być taki sam... No nie wiem ale mi się ta Kasi od początku nie podobała.

bo trzeba matkę brać i szarpać ją !!!!!!!!!!!!!!! Dać jej lalkę i niech pokazuje, gdzie to się stało? Jak? Jak była ubrana? z której strony i męczyć ją !!!!!! a lekarze potem stwierdzą czy to się zgadza z obrażeniami itp !!!! Przesłuchiwać i ojca i matkę i całą rodzine i DZIAŁAĆ JUŻ !!!!!!!!!!!!!!!!!! a policja mówi, że NIE WYKLUCZONE, że może ojciec będzie jeszcze przesłuchiwany. NOŻ kurw****a :o żal !!! RUTKOWSKI Weź się za to !!!!!!!!!!!!!

mam wrażenie , że jeżeli nawet sekcja wykaże ,że to był nieszczęśliwy wypadek to i tak ludzie ją wykończą:( jestem prawie pewna , że ona prędzej czy później odbierze sobie życie, w brew myśleniu wszystkich dla niej to jest ogromna trauma, z którą sobie sama nie poradzi , no chyba , że mąż by był przy niej ale wątpię... nie wiem jak to wytłumaczyć ale rozumiem , że czasem ludzki mózg w chwili zagrożenia nie działa racjonalnie... w obozach koncentracyjnych matki wypierały się swoich dzieci by przeżyć , myślę ,że nikt nie może być pewien jakby zareagował w chwili takiego szoku

Niech mówią na Rutkowsiego co chcą. Może i odebrali mu licencję, może nie wszystko robił zgodnie z prawem, ale tak jak ktoś napisał wyżej, gdyby nie on policja nadal by szukała porywacza. Wczoraj czytałam też komentarze pod jednym artukulem na Onecie i ktoś napisał, że wszyscy mają do niego "ale" bo nagrywał rozmowę z matką potajemnie, że to nagranie jak ona sie przyznała do swojego czynu nie jest żadnym dowodem... tylko skoro to zaden dowód to dtaczego TVN wpuścił na antene ten material - dla sensacji ? ! Przecież Rutkiowski nie ma własnej telewizji i nie on to pokazał całej Polsce ! - tam mniej wiecej to ktoś opisał.

lijonka - ok ... mózg jej przestał pracować, ale... jak wyjaśnisz fakt, że poszła sobie do kina ??? że okłamywała nie całą polskę, ale całą Europę z premedytacją roniąc łzy ??

Cobyeta - racja !! Poza tym gdyby on tego nie nagrał to oni by to podważyli. Takie czasy - KAŻDY WSZYSTKO NAGRYWA :]

a skąd wiesz , że poszła do kina?? pewnie stąd, skąd były informacje , że ojcem Madzi nie jest Bartek odpowiadając na drugie pytanie- wyjaśniałam bardzo obszernie na innym temacie nie chce mi się drugi raz teraz wyjaśniać żeby nie było , przeryczałam kilka nocy , myśląc gdzie jest Madzia itp ale próbuję się postawić też w roli matki i myślę , że po części ją rozumiem (nie chcę żeby zabrzmiało to głupio i jak przyzwolenie na takie zachowania) i mogę mówić , że JA NA PEWNO bym tak nie zrobiła ale tak na prawdę nie mogę mieć tej pewności!!szczególnie biorąc pod uwagę wszystkie te okoliczności

a co do Rutkowskiego to się nie będę wypowiadać , bo cholera mnie bierze jak na niego najeżdżają!!

Lijonka - ona sama mówiła, że poszli do kina na horro bo potrzebowali odskoczni od tego wszystkiego :o

od razu postawmy pomnik matce Madzi bo przecież nie chcący!!! Każdy ma prawo do pochówku!!!!!!!!J a psa jak mi zdechł lepiej pochowałam niż ona swoje dziecko!!!!!!!!!!!!!!

mówiła że chciała zostawić małą u dziadków bo mieli iść z Bartkiem do kina.. juz nie dopowiadajcie

Z tego co jak się dosłuchałam to do kina ona chciała iść z Bartkiem jak już dziecka nie było, zdaje się że na dzień czy dwa dni przed planowanym badaniem przez wariograf, ale wykłócać się nie będę.

nie mówię , żeby jej pomnik stawiać tylko zrozumieć , że wypadki się zdarzały , zdarzają i zdarzać będą ale ludzie są tylko ludźmi i zachowują się czasem irracjonalnie co nie znaczy , że trzeba ich od razu u kamieniować dla was wszystko jest albo czarne albo białe

oni w tym kinie byli bo gadali ze 2 funkcjonariuszy policji siedzialo za nimi w kinie

http://szokujace.strefa.pl

dla mnie jedno jest pewne czy pojdzie siedzieć czy nie to i tak ludzie ją wykończą sama jakbym spotkała ja na ulicy to ........