jak mozecie mieszkac w mieszkaniach??

Czyli taka córeczka tatusia Jesteś :P ? Czytałem ostatnio, że chłopaki często się dogadują ze swoimi matkami lepiej, a dziewczyny z ojcami. Coś w tym jest. :)

A jaki kierunek studiujesz ?

Ja pierdziu, ale drogiej młodzieży zebrało się na filozoficzne wynaturzenia :D Po 25 r.ż. miną Wam :) Zapewniaw Was. Będziecie mieli tyle na głowie, że nie będzie czasu na Schopenhauera, Sokratesa czy buddyzmy, agnostyzmy i inne wymysły. Życie bywa prostsze - naprawdę :) Po pierwsze - trzeba ustalić kim jesteś i czego potrzebujesz, co Cię uczyni szczęśliwą/szczęśliwym i po drugie - ciężko harować, żeby to osiągnąć. Skutek - spełnienie, poczucie wartości, satysfakcja z wykonania czegoś samodzielnie :) Im szybciej dojdziesz do tego tym lepiej dla Ciebie. Dla kontrastu - mam kogoś w swoim otoczeniu - kobieta, lat 40. Od dzieciństwa rozpieszczana przez rodziców, wielka fabryka tatusia, co pół roku nowy medcedes pod luksusowym domem, kolejne inwestycje tatusia w grunty, lasy, kolejne ziemie, kolejne domy, auta. Kobieta ma 40 lat, ustawiona na całe życie i jej dziecko również, ale kobieta niesamodzielna zupełnie - ani emocjonalnie, ani materialnie. Nie jest w stanie ułożyć sobie zycia z normalnym mężczyzną. Miała mężczyzn bardzo wielu - ale po jakimś czasie okazywało, się że to ona miała im zapewnić dobry standard życia. Choć i oni do biednych nie należeli - m.in. komornik, komendant policji, adwokat, dyrektorzy, etc. Nie radzi sobie z dzieckiem. Były mąż ją zdradził i porzucił bo poszukiwał normalnej, ciepłej, kochającej kobiety... Ona sama wiecznie była i jest ze wszystkiego niezadowolona. Ocenia innych według ilości i wartości posiadanych nieruchomości, wpływowych znajomości i marki pojazdów, którymi poruszają się owi znajomi. Niech sobie żyje jak chce. Ale ja widzę w takim życiu zgniliznę duchową i wielkie nieszczęście. Niby niegłupia kobieta, ma wykształcenie, ale okazała się zbyt mało rozgarnięta, aby odrzucić to bogactwo i przyjrzeć się swojemu życiu z pewnej odległości i poobserwować innych ludzi, żyjących inaczej. Ale pławienie się w luksusach taty okazało się silniejsze od niej. Znam też przypadek innej dziewczyny. Ojciec bogaty, bardzo wpływowy, polityk, zachęcał ją (czyt. kazał jej) studiować prawo i zaplanował jej karierę w Kancelarii Premiera już od 1 roku studiów. Ona sie zbuntowała, wybrała filologię i uczy dziś polskiego w szkole. Jest szczęśliwa, ma męża i dziecko. Zyją normalnie - bez luksusów, ale dość wygodnie. Razem do wszsytkiego doszli. Nie chciała pieniędzy tatusia. Wiele ją kosztowało dojście do tego, co ma teraz, ale jest dumna, że sama zbudowała i pokierowała swoim życiem. :) Takie anegdotki z życia moich znajomych i rodziny :)

z dwojga zlego z ojcem lepiej sie dogaduje :) nie bede pisac co studiuje, sa osoby, ktore moglyby skojarzyc fakty, chociaz zawalam studia troche, myslalam ze przyjdzie mi to latwo, bez wiekszej nauki, musze sie za to wlasnie wziac

Kochająca mammmmma Filozofia, kiedy się ją zrozumie nie jest wynaturzeniem. Jest tak naprawdę prostym przekazem. A co do reszty Twojej wypowiedzi uważam, że jest bardzo mądra :). Szkoda, że tak mało, w ten sposób myślących ludzi, spotyka się na co dzień :). A co będzie po 25 roku życia to nie wiem, ale zbliżam się do tej "magicznej" granicy jakoś bardzo szybko :P

wlasnie tego nie zostalam nauczona - ze trzeba ciezko pracowac by cos osiagnac przeklac matke przychodzi mi jak spluniecie, nie mam do niej szacunku, to chore, wiem, jak mysle o tym, jak latwo daje sie tak mi traktowac to jestem wsciekla, nie znam osoby, ktora tak nazywa matke jak ja, a ona na to pozwala

Spoko, nie musisz pisać jak nie chcesz, a jeśli chodzi o studia, trochę pracy włożysz w nie to radę dasz.

jak ty mozesz zyc w domku?? przeciez to ohydne, robactwo, muszyska, zimno, taka odpowiedzialnosc... wspolczuje ci, rozumiem ze nie stac cie na mieiszkanie? coz...moze przyjdzie taki czas..zycze powodzenia bo chyba jest ci potzrebne..

interesowalam sie kiedys filozofia, psychologia, lubialam o tym czytac, madre cytaty, ale ostatnio gdzies to ucieklo, ostatnio zaczelam cala uwage przykladac do wygladu, do pieniedzy, nie wiem dlaczego, moze to nowi znajomi, takie srodowisko, ale jest mi z tym zle

całe życie mieszkałam w bloku, w sumie to w 5 blokach, i jak mi przyszło spać u kogoś w domu to zawsze mialam schize ze ktoś wejdzie przez okno i mnie zamorduje :) boje się domów, są takie nieprzyjazne :)

nie ma w mojej rodzinie milosci i szacunku, przynajmniej nikt o tym nie mowi, ojciec nie wie tego ze go szanuje, zec jestem mu wdzieczna, jak jestem dla niego milsza, to uwaza, ze chodzi mi tylko o to zeby znow wyciagnac pieniadze

no ja wlasnie etz tak lyso sie czuej w domach...wolalabym najmniejsze mieszkanko od domu.

mieszkania nie są złe; ja mieszkam w domu i chętnie wynioslabym się do bloku... zazdroszczę blokowiczą, że np nie muszą palić w piecu :(

Mam 200m dom ale przenieśliśmy się do mieszkania. Osiedle zamknięte, apartamentowiec, mili sąsiedzi, taras, nie muszę zajmować się ogródkiem, ogrzewać całego domu(rachunki za gaz potrafiły przychodzić w okolicach kilku tysięcy) itd. Będę chciała to sprzedam, kupię w innym miejscu, mieszkanie czyni cię bardziej mobilnym.

autorko wspolczuje ci, ale pierwszy krok by zmienic swoje zycie to pozbyc sie ze swojego zachowania arogancji

Zastanów się więc czy chciałbyś kiedyś znaleźć faceta, który będzie traktował Ciebie tak jak Ty traktujesz swoją matkę. Jako osobę, dla której liczy się tylko wygląd. Jak bardzo nie chciałabyś tak żyć ?

arogancja? tylko w stosunku do bliskich, do nowo poznanych ludzi jestem grzeczna i niesmiala, ale w ten sposob zawsze zyskuje pomoc innych

nie wiem co moja mama mudialaby zrobic bym mogla jej tak nie szanowac...a latwo miedzy nami nie bylo oj autorko patologia

tak sory pomyliy mi sie wypowiedzi

a czy dla dzisiejszych facetow nie liczy sie tylko wyglad? patrzac po ich wypowiedziach, nawet na tym forum, to tak i w milosc tez nie wierze, wszedzie tylko zdrady

Musisz pamiętać, że manipulacją nie zyskasz prawdziwych uczuć, na dłużej. Manipulowanie jest dowodem na to, że masz niskie poczucie własnej wartości, bo musisz udawać kogoś kim nie Jesteś by zyskiwać przychylność innych. Wierzę, że zmienisz coś w swoim życiu.

a ja właśnie znam przypadek dziecka bogatych rodziców, chodzi o faceta, dorosłego, ma żonę i dzieci, ojciec założył firmę, bardzo dużą, ma sieć sklepów, niestety zarówno ten dorosły syn nie nadaje się do prowadzenia tego biznesu, jak i jego żona, która jest tam główną księgową, a nic praktycznie nie robi. np. jak druga księgowa idzie na urlop, to wie, że jak wróci - będzie miała całe biurko zawalone segregatorami z papierami, którymi trzeba się zająć, które będą się piętrzyć, gdy jej nie będzie. Szefowa ma super stanowisto, super płatne, tylko nic nie robi :P tak samo prezes - syn zaradnego założyciela firmy. No i ojciec umarł kilka lat temu, a teraz biznes idzie coraz gorzej. Po prostu obecny właściciel nie ma umysłu swojego ojca, nie umie sobie radzić, jest przyzwyczajony, że za niego ktoś podejmie kluczowe decyzje, a do tego ten cały kryzys... Niby więc jest ogromna machina, działająca, bo sieć sklepów, rozbudowana administracja itd, a wszystko się juz sypie. Już zaciągnęli kilka kredytów, podjęli sporo złych decyzji, doprowadzili do straty kilku klientów. Nie wystarczy bogaty rodzic. Jak ktoś nie umie sobie radzić, to nawet jak dostanie kurę znoszącą złote jajka, to jedyne co zrobi - ugotuje, zeżre i będzie się dziwić, że nic nie ma :P.

lkm - nie wiem, co takiego zrobila, za duzo opowiadac, zostawila mnie pod opieka osoby, ktora mnie porownywala do innych zawsze, i bylam dla tej osoby zawsze najgorsza, a matka mnie nie bronila, wierzyla jej i pozwala sobie na to, jestem wsciekla, ze ona sobie na to pozwala, jest slaba, nie powinna miec dzieci, bo ma problemy ze soba

Znam wielu facetów, dla których się liczy coś więcej. A zdrady biorą się z tego, że ludzie nie potrafią kochać siebie nawzajem, są natomiast materialistami. Ja nigdy w sumie w żadnym związku nie byłem, moze mam zbyt wysokie wymagania.

nie kazdego stac - tez chcialabym w to wierzyc, nie wiem czy sie uda ale sprobuje, problem jest nie tylko we mnie, w calej rodzinie, najwieksze szanse widze na poprawe kontaktow z tata i od tego zaczne

ja tez nie bylam, ale zaraz od paru osob uslysze, zebym sie nie dziwila przepraszam, byla, ale szkoda o tym mowic, to nie byl zwiazek tylko patologia, calkowicie toksyczna relacja

i pozwala sobie na to, jestem wsciekla, ze ona sobie na to pozwala, jest slaba, nie powinna miec dzieci, bo ma problemy ze soba A gdybyś Ty miała dziecko ? Zastanów się, czy z takim podejściem nie byłabyś taka jak Twoja matka.

"najwieksze szanse widze na poprawe kontaktow z tata i od tego zaczne" Super :) Pokaż tacie, że kochasz jego, a nie tylko kasę. "ja tez nie bylam, ale zaraz od paru osob uslysze, zebym sie nie dziwila" Jeszcze kogoś znajdziesz, mam nadzieję, że ja też. Nie ma sensu szukać kogoś na siłę.

na pewno kogos spotkamy, jeszcze mam taka nadzieje :) uwierz mi, ze jednego jestem pewna - nigdy nie wychowac swoich dzieci (gdy je bede miec) tak, jak mnie matka wychowala

To dobrze, że nie chcesz ich tak wychować :). Musisz pamiętać, że będziesz musiała dbać, by w Twoim przyszłym domu nie panował kult niszczącego materializmu. Mam nadzieję, że znajdziesz kogoś kto będzie Cię kochał, nie za kasę, ale za serce i umysł :)