Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

morena_29

rozmowa z mężem o pieniądzach

Polecane posty

Witam Was Dziewczyny, przyznam, że sporadycznie udzielam się na forum, ale w tym wypadku prosiłabym o pomoc. Wczoraj miała miejsce zaskakująca sytuacja dla mnie. Ale od początku. Pół roku temu pobrałam się z moim mężem. Ja prowadzę firmę, mąż pracuje u kogoś. Na samym początku zaproponowałam, żebyśmy na wspólne konto wpłacali pensje i tam mieli wspólne pieniądze. M. stwierdził, że lepiej będzie jeśli załatwimy to inaczej. Co miesiąc będziemy z pensji oddawać po 1000 zł na życie, 1000 będziemy wpłacać na wspólne konto gdzie są pieniądze z wesela a co każdemu zostanie to wpłaca na prywatne konto, które każde z nas miało jeszcze przed ślubem. Przyznam, że byłam zdziwiona, ale M. się upierał, że tak będzie najlepiej. Ja w domu byłam przyzwyczajona, że o pieniądzach się zwyczajnie rozmawiało. Jak zarabiam to przynoszę do domu i mówię o tym jaka to jest kwota. M. dostaje wypłaty na początku miesiąca na konto prywatne, robi przelew na wspólne zgodnie z umową ale nie mówi ile zarobił w danym miesiącu. Wczoraj zapytałam go o to, to usłyszałam, że tyle co zwykle (kwoty są różne), a do tego był zdziwniony że musi mi się tłumaczyć??? Powiedzcie mi jedno, czy powiedzenie żonie ile się zarobiło to jest tłumaczenie??? Usłyszałam jeszcze, że skoro tak mnie to interesuje to teraz (8 miesięcy po ślubie) już będzie mi sam mówił. Czy to jest normalne? Może to ja mam coś nie po kolei w głowie.;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nic złego w tym, że chcesz wiedzieć ile zarabia, tym bardziej skoro da się to ustalić...Z drugiej stony możecie mieć jakieś tam "zaskórniaki" tylko dla siebie. Ja mam taką sytuację,że to ja mam stała pensję (pracuje u kogoś) a mąż ma firmę...I nigdy nie wiadomo ile on tak naprawdę zarabia...A takiej niejasnej sytuacji trudno oś odłożyć, bo gdybysmy wiedzieli ile mamy to moglibysmy np. coś odłożyć, a tak żyjemy z dnia na dzień...Na grubsze wydatki mąż bierze z "firmowych", które to ciągle są w obrocie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Więc suma sumarum ;) ja swoją pensję mam na swoje osobiste wydatki. nie mamy wspólnego konta. Ja mam 2, mąż też prywatne i niby firmowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cebtred
wg mnie nie jest żadnym tlumaczeniem, dla mnie to żadne tabu, czasem jest taka sytuacja, ze jak chcemy jechać gdzieś czy coś sprezentować to wiekszą część dokłada osoba która "jest bardziej aktualnie przy kasie" , zaden kłopot, ja mam swoje konto, on swoje i mamy wspólne ale wiemy kto ile kasy zarabia i na co wydaje poza tym wiesz kiedy zacząłby Ci siue zwierzać ze swoich zarobków? kiedy zostałby bez pracy i bez kasy - wtedy byś wiedziała, ze nie zaraboa a z ciekawości - ile znaliście się przed ślubem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak, ale jak usłyszałam, że nie jest przyzwyczajony do tłumaczenia się ile zarabia to mnie wcięło... jesteśmy małżeństwem a nie znajomymi.. gdzie tu mowa o tłumaczeniu się.. dla mnie to jest maksymalnie dziwne... fakt jak prowadzę firmę to inaczej niż normalna pensja na rękę.. trudniej ustalić ile zarabiam... ale jak tylko przynoszę do domu zarobek to od razu o tym mówię. A tutaj cisza... i jeszcze tekst o tłumaczeniu się... to jest dziwne... chyba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On uwaza ze jego kasa to jego i wara Ci od niej. Macie rozdzielnosc majatkowa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uwazałbym na takiego faceta. Ja nie dołożyłabym ani złotówki do domowego budżetu w takiej sytuacji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie jesteś dziwna ani Twoje zachowanie nie jest nienormalne!Dziwię się,że w ogóle poszłaś na taki układ-u mnie byłaby taka sytuacja nie do pomyslenia!Chociażby kierując się zasadą:wspólny dom, wspólne łóżko,nasze wspólne dzieci-to i konto wspólne!!Nie wyobrażam sobie sytuacji,żeby maż przelewał mi 1000zł(gdy np. sam zarabia 6.000, i ja również przelewam 1000zł-a zarabiam np. 1500zł-oczywiśćie to hipotetyczny przykład), poza tym co On robi z tymi pieniędzmi?!Ja bardzo stanowczo i jasno określiłam zasady naszego budżetu i mężowi nie pozostało nic innego jak zaakceptować ten fakt-w przeciwnym razie nie potrzebny mi mąż,który nie traktowałby mnie poważnie,jak partnerkę,towarzyszkę życia tylko jak służącą-której rzuci jakąś kasę za usługi w postaci prowadzenia domu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przed ślubem znaliśmy się 1.5 roku. Nie mamy rozdzielności majątkowej. Przez ostatnie kilka miesięcy miałam problem z kasą, fakt, ale czasem się zdarza.. nie wydawałam na kosmetyczki, fryzjerki itp. Więc już sama nie wiem co mam mysleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość my mamy wspolne konto
ja dostaje kase do łapki ale przynosze do domu i maz wie, to samo ja wiem ile on zarabia, mam dostep dp konta, kiedys to było jego, teraz jest nasze wspolne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z większym stażem
jestem może nie dzisiejsza, ale nie wyobrażam sobie normalnych relacji w małżeństwie z oddzielnymi kontami....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My z narzeczonym zrobiliśmy podobnie. Mieszkamy razem i stwierdziliśmy, że założymy wspólne konto i do niego 2 karty. Będziemy tam przelewać np, on 1500 ja 1200 ( ja zarabiam mniej)i stąd kasa na wszystkie nasze codzienne wydatki i rozrywki. Wiemy ile zarabiamy. To co zostanie na naszych prywatnych kontach, to będą oszczędności na wesele, wakacje itd.Zobaczymy jak to zadziała, dopiero wczoraj dostaliśmy karty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ureguluj sobie tą sytuację-bo dla mnie to nie jest normale-jesteś Jego żoną, kimś bliskim, na kim powinno Mu zależeć i Kogo kocha!Co będzie jeśli stracisz firmę/ pracę-będzie Ci wydzielał pieniądze?Dla mnie to chore zachowanie-piszę o Twoim mężu, bo z Twojej strony takiego problemu nie ma,żeby zatajać ile zarabiasz czy niechęć do wspólnego konta!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziwne są te dzisiejsze małżeństwa. Równie dobrze moglibyście mieszkać oddzielnie i przelewać 1000zł na konto przeznaczone na wspólne wyjścia / wczasy. Strach myśleć co będzie, kiedy pojawią się dzieci ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dnhfcks
My jesteśmy półtora roku po ślubie. Żyjemy z pensji Męża bo On dostaje wypłatę do ręki. A moja zostaje na koncie. Oboje doskonale orientujemy się jaki jest stan naszych finansów. Nie rozliczamy się co do grosza z każdej pierdoły ale też wyznajemy zasadę, że planujemy razem wydaki. Na ten moment jest to dla nas system idelany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to nie jest normlany układ w małzeństwie. jasna sprawa ze konto powinno byc wspolne i kazdy powinien miec do niego wglad i wiedziec ile małzonek zarabia i na co wydaje pieniadze. niedomowienia swiadcza ze cos jest nie tak, on jest chciwy na kase i chce ukryc przed toba swoje zarobki i moze prawdziwe wydatki. jestem mezatka od 5l, konto od poczatku wspolne, kasa wspolna, i zero kłotni o pieniądze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyobraź sobie sytuację że zachorujesz i nie będziesz mogła pracować , nie wpłacisz nic na wspólne konto i nie będziesz zmiałą nic dla siebie , co wtedy > rozwiedzie się z Tobą ? bo pasożyta nie będzie utrzymywał ? , taka jest jego logika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a może Twój M się po prostu "zabezpiecza"? niby małżeństwo ale każde w swoją stronę... w razie problemów on nie zostanie na lodzie. może jestem też trochę podejrzliwa ale ufasz mu? tj nie jesteś pewna że nie ma wydatków o których nie chce się chwalić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozmawiać o pieniądzach w małżeństwie trzeba. kto tego nie umie, psuje małżeństwo. W świetle prawa, skoro nie macie rozdzielności majątkowej, to wszystkie pieniądze, które zarabiacie są Wasze wspólne. więc paranoją jest robienie z tego tajemnicy. Ja z moim mężem ustaliłam sporo przed ślubem, jak będzie wyglądała kwestia finansowa. założyliśmy wspólne konto, żyjemy wspólnie, wydajemy wspólnie i oszczędzamy też wspólnie. Przez pewien czas żyliśmy właściwie tylko z jego pensji, teraz ja wracam do pracy i to się zmieni, ale nie to jest najważniejsze, a to, że o tym rozmawiamy i podejmujemy wspólne decyzje. Nie wyobrażam sobie, żeby miało być inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×