Czy oni wszyscy poszaleli?

Moja wybranka pochodzi z bogatego domu, do tej pory to nie był problem. Jednak na Walentynki poprosiła mnie żebyśmy udali się do Fukiera. Cena menu walentynkowego to 300zł!!! Nie stać mnie żeby ją tam zabrać. Co mam teraz zrobić? Pomyśli, że jestem jakimś dziadem!

widocznie cie na nią nie stac, poszukaj sobie panny z nizszych sfer

Nigdy to nie był problem! Jesteśmy razem rok i podobało jej się takie życie, ale teraz widzę, że chyba chce wrócić do dawnych przyzwyczajeń, pewnie jej się po prostu znudziło! Pewnie jeszcze myśli, że jej się oświadczę, a mnie nawet nie stać na pierścionek! Bardzo ją kocham i ciężko pracuje żeby zapewnić jej odpowiedni standard ale dla niej inne rzeczy są normą!

heheh 300 zł...ja sie umówiłam raz z kolesiem to 20 zł za mnie nie zapłacił :o wiec powiedz jej że zapłacisz tyle ile mozesz albo niech sie buja

i nie widziałabym problemu w tych 20 zł gdybym mu była obojetna, ale ten dureń chciał sie ze mna pozniej dalej spotykac :O totalny żal... Ty przynajmniej massz honor

Ona nie rozumie co to znaczy 300 zł, a w ogóle to nawet nie wiem czy wie jakie tam są ceny. Po prostu jej ojciec zadzwonił i powiedział, że teraz jak mieszkamy w Warszawie, bo niedawno się przeprowadziliśmy, to powinna mnie poprosić żebym ją tam zabrał, bo to super knajpa i on tam zawsze klientów zabiera jak jest na spotkaniach. No więc moja luba poprosiła mnie żebyśmy tam poszli na Walentynki, skoro tatuś poleca.

to nie prowo? ona Cie wykorzystuje...po co Ci taka rozkapryszona pannica

Powiedz jej że możesz lepsze żarcie taniej zrobić-podejrzewam że tak jest.