Któras z was przeżyła orgazm analny?

Czy to nie jest jakiś mit?

ciekwe, ja nie slyszalam o niczym takim, tylko jakies opowiastki wyssane z palca

bardzo mily

ja miałem z murzynem, wprawdzie rozerwał mi odbyt ale i tak jestem w nim zakochany po grób.

Owszem... ale nie bez stymulacji łechtaczki... Było naprawdę dobrze. Chodzi o to, że tam jest miejsce wrażliwe, ale nieco mniej. Dzięki temu dojście do szczytu trwa dłużej... ale ten szczyt jest nieporównywalny z niczym innym. Pierwszy raz po seksie leżałam wyczerpana i nie miałam ochoty na nic innego...

oczywiście leżałam we własnym gównie, ale co tam.

To mój ulubiony rodzaj orgazmu.