sąsiedzi się kłócą - reagować?

Hej, mam problem z sąsiadami, którzy ciągle się kłócą. codziennie od rana do nocy słychać tylko jak lecą talerze, płacze dzieciak i fruwają słowa typu: chuju, kurwo, wypierdalaj, znów mnie pobiłeś... sąsiadów nie znam, jest to nowy blok - wiadomo, teraz ludzie nie są tak zżyci jak kiedyś, nawet nie wiadomo kto w którym mieszkaniu mieszka, jak się nazywa i tak dalej. wiem, że na ich piętrze mieszka policjant, zręsztą jakaś gruba ryba nie do ruszenia - nie wiadomo czy to przypadkiem nie chodzi o niego. Olać tych sąsiadów, ale tam jest małe dziecko - co zrobić, żeby jakoś zareagować, a nie narazić się sąsiadom? szkoda mi ich oboje, młodzi ludzie, a marnują życie w nieudanym związku.. pomóżcie

Zadzwoń na policję w czasie awantury, powiedz że dziecko płacze, że słychać codziennie krzyki, awantury i żeby coś z tym zrobili.

Dzieciak płacze, patologiczna rodzina, ale nikt nie reaguje. A jak 'madziulka' zginęła, to afera na całą Polskę...

wiem, ale nie wiem, które to mieszkanie i czy to przypadkiem on nie jest policjantem, a wtedy wiadomo, że nic nie zrobią... może najpierw powieszę kartkę na klatce, że jeśli będzie się to powtarzać, to będziemy reagować?

a nawet jak jest policjantem to co? tak trudno zadzwonić?

bosze, widzisz a nie grzmisz - jesli jest polcjantem to chyba znasz polskie realia, że wszyscy policjanci się trzymają razem - koledzy powiedza tylko zeby byli ciszej, a jak wyjdą to apiać to samo bedzie albo gorzej

ok, to może nigdy nie dzwońmy, bo wielu ludzi ma znajomości ? :D kobieto, co masz do stracenia? NIC? :D

Oczywiście, że powinnaś zadzwonić w czasie awantury. Jeśli nie znasz dokładnego numeru mieszkania to przynajmniej powiedz im na którym piętrze.

Właśnie przez takie podejście są nieszczęścia ludzkie, a potem ludzie pierdolą, że niby nie widzieli i nie słyszeli

daj adres, napisze do uwagi, oni szukaja tanich sensacji,

zadzwon do opieki spolecznej i powiedz jaka jest sytuacja

właśnie taki mam zamiar z tą opieką, dziś już była wojna, zaczekam do kolejnej i napewno zadzwonie i do opieki i na policje :)