Koniec na zawsze a ja wciąż kocham i tak już zostanie

Czy ktoś ma przepis na szczęśliwe życie po 7 latach nie udanego związku ? Byłem z dziewczyną 7 lat swojego życia, zaczynaliśmy kiedy byliśmy gówniarzami, dzisiaj jesteśmy dorosłymi ludźmi.Przeżyliśmy całą swoją młodość i początek dorosłego życia razem, mieszkaliśmy razem, wszystko robiliśmy razem i tak dalej.Były kryzysy, krótkie rozstania ale nie potrafiliśmy żyć bez siebie.Ona była zazdrosna o wszystko, ja czasem też, obydwoje wybuchowe charaktery i bardzo wrażliwi.Po 6 latach mega kryzys i zdrada z jej strony z innym facetem, później powroty i naprawianie ale nic nie wyszło.Później znowu kryzys i ostatecznie koniec.Od pół roku już nie jesteśmy z sobą, to jest koniec totalny, ona ma nowego faceta i śpieszy jej się do dziecka :( Ja przez swoją głupotę zraniłem parę innych dziewczyn, myślałem że dam radę ale nie potrafię...Jestem sam, każdego dnia budzę się i nie mogę uwierzyć że nas już nie ma.Z nią mam beznadziejny kontakt, opiera się on tylko na tym że jak już napisze to krzyczy na mnie, wypomina i obwinia za to co się stało.Mocno to we mnie siedzi i wiem że mnie nie opuści, czuję że ją kocham cały sercem i tak już zostanie.Nie potrafię mieć innej i nigdy się nie zakocham, wiem to czuję, jestem skazany na ból do końca życia.Dlaczego mnie to spotkało cholera, czemu akurat mnie.