Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość just me 535345

potrzebuje rozmowy

Polecane posty

Gość just me 535345

potrzebuje sie wygadac. jest mi tak zle.. zakochalam sie w zonatym, na poczatku naszej znajomosci bylam chlodna i w ogole nie chcialam tego. ale pozniej sluchajac tych badziewnych tekstow w stylu:piekne oczy, usta, nos, nogi. zaczelam mu wierzyc, lubilam go niestety od samego poczatku chociaz bedac w obecnej wytuacji wolalabym go w ogole nie poznac/ nie polubic. no i stalo sie, zakochalam sie jak glupia pipa! jeszcze te jego teksty - ze miedzy nami jest chemia , ze on to czuje itp itd , spotkalismy sie kilka razy i sie calowalismy. najgorsze jest to, ze to z mojej strony nie jest zwykle pozadanie, bo pokochalam jego dusze i serce. i co teraz? wiecie... przestal sie odzywac, troszczyc,a ja tesknie jak glupia!! wezcie mnie walnijcie czyms albo co !! chce sie odkochac!! wciaz nie moge sie pozbyc mysli, ze wlasnie spi ze swoja zona i to ja caluje, nie mnie.. szczerze? tesknie, za jego rozmowami, obecnoscia, tym ze byl i moglam sue wyplakac. no i czemu do cholery? przeciez to zdradzacz i oszust! chcial zdradzic ze mna swoja zone gby bylo mu z nia zle, mowil ze jej nie kocha- a ja jakas niedowartosciowana wierzylam we wszystko, jestem glupia! teraz znowu jest lepiej u niego w malzenstwie, a ja ... najlepsze ze to nie jest pierwszy zonat facet ktory chce ze mna zdradzac zone/narzeczona. bylo przed nim paru innych, przymilajacych si e , mowiacaych podobne bzdury ale w zadnym z nich sie nie zakochalam, zadnemu nie wierzylam i do zadnego NIC nie poczulam, chociaz byli przystojniejsi i mlodsi... to czemu pokochalam tego??? pisze to, zeby sie wyplakac bo zadnej przyjaciolce nie moge tego powiedziec... niestety. potrzebuje pocieszenia albo mocnego kopa w tylek zeby sie w koncu odkochac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EWAertyui
jak można się zakochać w żonatym fagasie, który prawi takie frazesy innej babie? jesteś idiotką i straszną egocentryczką, skoro się jeszcze nad sobą użalasz. Najgorszy typ człowieka jakie istnieje to takie osoby jak ty i on szczęścia życzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popelnilam kiesdys ten blad
kochana z wlasnego doswiadczenia ci teraz mowie, zapomnij o nim, ja tez sie zakochalam, wierzylam jak glupia w jego slowa, ze mnie kocha ze jest mu cudownie, a teraz z perspetywy czasu to pamietam ze prawie codziennie przez niego plakalam..czyli nie bylam taka szczesliwa jak mi sie wydawalo...poki mozesz to odpusc...ja mam nauczke...i obiecalam sobie ze zonaty nigdy wiecej a czlowiek najlepiej uczy sie na wlasnych bledach..i nie chodzi ze rozbijasz rodzine...on ja rozbija...pomysl o sobie, nie bedziesz szczesliwa w tym zwiazku..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość just me 535345
nie chcialam rozbijac mu rodziny, mimo xe nie ma dzieci to nigdy nie proponowalabym mu rozwodu. bylo mi z nim dobrze kiedy byl moim przyjacielem, wtedy moglam mu powiedziec wszystko - swietnie sie rozumielismy. tak, od poczatku wiedzialam ze ma zone. jestem glupia, egoistyczna i pojebana zeby sie zakochiwac w zonatym. widze to, ale czekam naa jeszcze gorsze slowa, moze wtedy sie obudze a serce odkocha, przestane tesknic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popelnilam kiesdys ten blad
a myslisz ze ja o rozwod prosilam, tez byl moim przyjacielem, myslelismy o tym samych, niby rozumielismy sie bez slow, a ja teraz zaluje tego mimo iz wtedy myslalam ze jest super, zastanawialam sie dlaczego bylam taka glupia i naiwna, moze samotna wtedy a on tak pieknie mowil, a dzisiaj nie chce o tym pamietac..i ty tez kiedys nie bedziesz chciala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popelnilam kiesdys ten blad
oczywiscie zalezy tez jak wrazliwa jestes bo ja jestem teraz z facetem ktory jest po rozwodzie, poznalam go juz po rozwodzie wiec nie zostawil zony dla mnie...kocham go szalenie, ale jego przeszlosc nam to szczescie zaburza, czyt. jego byla zona i to tez jest niezwykle ciezkie, taki facet z bagazem, i jeslibysmy sie kiedykolwiek rozstali nigdy nie wybiore faceta rozwodnika wiecej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popelnilam kiesdys ten blad
wiesz jak ja to zakonczylam...zadzwonil, powiedzialam ze ma nigdy wiecej nie dzwonic ze kogos poznalam jestem szczesliwa ze z nim spalam i zeby sobie zycie ukladal beze mnie..( oczywiscie to wszystko byla nieprawda) ale uwierzyl i nie zadzwonil, tylko musisz byc stanowcza, nie mysl sobie ze on jest inny, ze twoj przypadek jest inny bo nie jest...pocierpisz ale wyjdzie ci to na dobre..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość just me 535345
jednak po etapie przyjazni, sluchajac tych bzur ze chcialby zebym byla jego zona, ze jestem piekna, cudnowna, dobra i ze zyczy mi wszystkiego co najlepsze bo na to zasluguje, w koncu uwierzylam! tak wiem, to glupie i samolubne, myslalam o jego zonie, po tym jak mnie pocalowal dreczyly mnie wyrzuty sumienia ciagle. pozniej staralam sie nie dopuszczac do zadnych zblizen fizycznych, dopoki sytuacja sie nie wyklaruje. mowil ze zona go nie kocha i tez chce rozwodu -klamstwo!! przeciez ona sie wlasnie stara o niego, on chyba przypomnial sobie co do niej kiedys czul -milosc bo teraz ciagle jest z nia. nie odzywa sie, jest z nia. a ja glupia pipa widze to i czemu sie nie odkochalam?? najgorsze jest to ze mam obok siebie wolnego faceta, ktory jest we mnie zakochany, ktorego odtracilam juz raz przez zonetego M. a on po kilku msc znowu chce byc ze mna! to dobry facet, ale ja go nie kocham bo kocham M! a M chcial sie tylko mna zabawic(wciaz ludze sie ze nie tylko, ze nie klamal mowic ze czuje do mnie cos wiecej) jak nie udalo mu sie zaciagnac mnie do lozka to mnie olal, zapomnial nagle o wszystkich slowach ktore wypowiedzial... jest mi tak cholernie zle.... lamiac wlasne zasady, czuje sie podle..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popelnilam kiesdys ten blad
skup sie na wolnym koledze... ja tez slyszalam ze chcialby zebym zostala jego zona, ze przedstawil by mnie rodzinie, nawet pytal jak wyobrazam siobie nasz slub, masakra, ze mysla juz od jakiegos czasu o rozwodzie a teraz jak mnie poznal to wie ze chce, ze im sie nie uklada ze sie nie dogaduja, dziewczyny mi radzily zebym sie wycofala, a ja wierzylam mu jak glupia..mialam 21 lat glupia mloda malolata, dokladnie wiem co czujesz ale zrob to dla siebie i daj sobie spokoj bo szczesliwa nie bedziesz nigdy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość just me 535345
tak, chce to zakonczyc. wiem, ze M zadzwoni - jak tylko znowu zazcznie mu sie nudzic zona. ale wtedy chce byc prxygotowana na zerwanie wszelkich kontaktow. nie chce nawet przyjazni, bo to nie przyjazn. majac wlasne problemy nie moge zadzwnonic do niego, bo nie chce robic mu klopotow przy zonie, nie chce zeby sie tlumaczyl. do cholery, przeciez nie doszlo miedzy nami do seksu a ja czuje sie jak jego kochanka, zreszta on tez mnie tak traktuje. po 3 tyg sie nie odwywa a pozniej dzwoni bo potrzzebuje "przyjaciela" teraz pewnie tez tak bd. dlatego chce znalezc w sobie sile, zeby to zakonczyc. boje sie tylko ze takie drugie, silne i mocne uczucie juz mnie nie spotka. ze kocham ten jeden jedyny raz w zyiu, najmocniej wlasnie jego. popelnilam kiesdys ten blad - po rozstaniu z Twoim, pokochalas kogos taka sama miloscia? czy teraz z perpektywy czasu sadzisz, ze to uczucie ktorym darzylas zonatego, to byla prawdziwa milosc? tak bardzio chcialabym zeby to byl sen, ze tylko sb wmawiam ze go kocham..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość just me 535345
tez jestem glupia malolata, do ktorej nie docieraja fakty.. mam 20 lat, a juz wpakowalam sie w cos tak nieczystego i ohydnego.. kiedys porzadna, oopwiedzialna dziewczyna, wymarzone studia, praca w weekendy a tu trach i zakochanie w zonatym.. super... nie moge sie przez to na niczym skupic, zaczely mi sie egmaminy a wciaz mysle o M. zamiast sie uczyc, spadlam z poziomem. wszystko mi sie sypie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popelnilam kiesdys ten blad
kiedys myslalam ze go kocham, tak mi sie wydawalo a teraz mysle ze to bylo glupiew zauroczenie, tyle ze ja z nim tez sypialam, w sumie robil ze mna co chcial i fizycznie i psychicznie, glupi toksyczny zwiazek, nawet kiedys poszlam na dyskoteke, wtedy sie z nim spotykalam, on mial miec rodzinne przyjecie a spotkalam go na dyskotece z zona, wtedy tanczylam z kazdym facetem zeby mu zrobic na zlosc, a ten kretyn podszedl do mnie, ona to widziala a on do mnie z pretensjami, wkoncu wyszlam z tamtad, cala droge plakalam, i wiesz co zrobil...przylecial do mnie o 5.00 rano...przeskoczyl przez ogrodzenie i dobijal mi sie do okna, musialam go wpuscic zeby uslyszec ze mnie kocha ze nie mogl na to patrzec, ze przeprasza ale jego zona chciala isc na dyskotejke, masakra, koles zapewnil mi taka hustawke emocjonalna, ze prawie go nienawidzilam i kochalam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popelnilam kiesdys ten blad
a czy sie zakochalam,...teraz dopiero jestem zakochana po uszy, mam faceta ktory mnie kocha, szanuje, swiata poza mna nie widzi..ja sobie bez niego zycia nie wyobrazam, a tamto to bylo glupie szczeniackie zauroczenie, ktore narobilo mi tylko problemow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość just me 535345
tak bardzo bym chciala sie od niego uwolnic, zapomniec. przeciez ma zone, teraz spedza dnie i noce z nia. wiec czemu nie moze do mnie dotrzez oczywista prawda: chcial mnie tylko przeleciec, a ze nie wyszlo to wrocil do zony. do mnie zadzwoni jak zacznie nudzic mu sie w zwiazku, ale ja wtedy chcialabym juz sie odkochac, nie myslec juz wiecej o nim. moc ze spokojem powiedziec ze juz go nie kocham. jestem slaba ze dalam sie w to wciagnac i glupia ze wciaz mu wierze i ludze sie ze mowil prawde ze mnie kocha. popelnilam kiesdys ten blad - ile trwalo zanim sie postanowilas uwolnic od swojego zonatego? czy dlugo cierpialas po rozstaniu? rozwazam wlasnie wyprobowanie twojego sposobu, z telefonem i klamstwem ze zakochalam sie w kims innym. tylko przeraza mnie to ze bede niewyobrazalnie tesknic, za nim, jego glosem, rozmowami i tymi cudownymi oczami.. glupia! glupia! powinnam wziasc sie w garsc a nie myslec o zwiazkach bez przyszlosci i o tym ze facet mnie chcial wykorzystac a teraz sie wycofuje, dzwoni tylko wtedy jak ma nadzieje na cos wiecej lub jest mu zle/nudno z zona.. chyba wiekszej naiwniary ode mnie nie ma pod sloncem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgh564
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgh564
wybacz, cos sie zacielo i skasowalo tekst...;/ smutna ta twoja historia :( ale jesli jestes silna dasz rade sie ogarnac i wyjsc z tego z honorem. tylko zajmij sie czyms innym, zeby juz nie tesknic. moze jakis sport? silownia? basen? dasz rade :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×