dziwne zachowanie mojego faceta, czy ja przesadzam ? przeczytajcie

jestesmy razem od roku, zawsze bylo miedzy nami cudownie, po prostu idealny zwiazek ale od kilku dni wyczuwam zmiane w zachowaniu mojego faceta... zaczne od tego ze ostatnio bylam u niego i pomagalam mu sprzatac w pokoju, nazbieralam kilka olowkow i dlugopisow ktore sie walaly po pokoju i chcialam je schowac do jakiegos piornika, widzialam ze piornik moj chlopak trzyma w torbie i po prostu zaczelam go w tej torbie szukac (dodam ze on caly czas byl w pokoju ze mna i widzial ze te olowki zbieralam, sam wczesniej piornik z torby wyciagal i nie zamknal jej) nagle on krzyknal zebym mu nie grzebala w torbie.. oczywiscie obrazilam sie, rzucilam te olowki i zaczelam ogladac tv nie odzywajac sie do niego, poczulam sie jak jakis intruz, on powiedzial to takim tonem jakby mial cos w tej torbie czy cos nie wiem, bylo mi glupio ja bym nigdy tak nie zareagowala bo nie mam przed nim zadnych tajemnic.. on zaczal przepraszac ze niby odruchowo to powiedzial itp ja nie potrafie sie na niego gniewac i jakos mi przeszlo nawet nie wiem kiedy.. teraz jak mysle o tym juz na spokojnie to jest to dla mnie zdecydowanie dziwne, chociaz nie wiem moze to ja przesadzam ? prosze o jakies obiektywne opinie

przemeczony chlopak po seksie z tamta ... i Toba. zrozumgo.

Nie wiem, moim zdaniem obserwuj. ale nie doszukuj sie dziury w calym nikt nie lubi jak mu sie grzebie w rzeczach chociaz ja znam pin do telefonu mojego fceta

ale to byla zwykla torba do pracy..

obu stron

torba z hanną montaną

ktoś się tu pod kogoś podszywa

jak by mi moj powiedzial nie grzeb mi w torbie to bym zaczela ja przeszukiwac, skoro sie tak wzburzył to jest cos na rzeczy . ja bym sie nie obrazila jak by mi cchlopak zajrzal do torby wktorej nic takiego nie ma

nie moge tak po prostu zapomniec bo to juz jest nie pierwszy raz kiedy on tak ziwnie sie zachowje tylko ja wczesniej na to uwagi nie zwracalam.. dopiero teraz zaczynam jakos przypominac sobie rozne sytuacje

obserwuj go. czujności nigdy za wiele.

kiedys wzielam jego telefon i udawalam ze mu sprawdzam wiadomosci (wiem ze dziecinne ale chcialam sie pozgrywac zobaczyc reakcje) tak naprawde to nawet jednego klawisza nie nacisnelam tylko co jakis czas mowilam 'o no ładnie, no prosze, nie wiedzialam' to niby mi tego telefonu nie zabral ale widzialam niepewnosc w jego oczach, a jak powiedzialam ze przeciez zartuje to odrazu ulga.. ja juz nie wiem chyba warjuje