Jak pozbyc sie NATARCZYWYCH znajomych???

Witam, pomozcie, doradzcie w tym temacie, blagam. Mieszkamy z chlopakiem zagranica i poznalismy niedawno pare polakow takich przed 50tka, my mamy niecale 30 i oni nie daja nam spokoju. To trwa jakies 3 miesiace a ja jestem wykonczona psychicznie. Dzien w dzien dzwonia po kilkanascie razy pytac co slychac, mieszkaja niestety niedaleko nas, 40 min jazdy autobusem. On nie pracuje a jego zona tak ale w naszym miasteczku co wiaze sie z codziennymi wizytami. Oboje pija codziennie alkohol i nas tez chca w to wciagac a my nie pijemy jak juz to raz na miesiac albo i rzadziej i malo. Mielismy spedzic sylwestra sami z partnerem a oni przed 12 nam wlezli bez zapowiedzi i bez zaproszenia bo byli na jakiejs domowce i tam doszlo do bojki i ich wyrzucili stamtad ponoc i nie mieli sie gdzie podziac. Spali u nas. Teraz jest dodatkowy problem bo ona co tydzien z soboty na niedziele tez spi u nas bo jej nie pasuje isc w niedziele do roboty bo autobusy pozniej zaczynaja jezdzic. A oni sa tacy ze musza byc obiadki, wykwintne kolacje i chlanie, u nas tego nie ma, nie stac nas zeby ich karmic i poic. Juz nie mam sily, cala sie trzese bo pojutrze znowu na spanie sie tu wrabie do nas a szczerze jej i jego NIENAWIDZE. Nie dziwie sie ze nie maja innych znajomych bo zala nam sie ze wszyscy sie na nich wypieli ale oni sa tak natretni i nudni z tym swoim chlaniem ze nie dziwi mnie to ze wszyscy ich maja dosyc, no ile mozna naduzywac czyjejs goscinnosci??? Blagam pomozcie w jaki sposob sie ich pozbyc jak ich zniechecic do siebie? Ja nie umiem wprost powiedziec: wypierdalac...

jeszcze dodatkowo dodalabym ze to ani melina ani hotel wiec wynocha.wrrr!jak mnie wnerwiaja tacy namolni ludzie!

ale termny wizyt sie umawia, mozecie siespotkać z raz na msc, albo niech twoj facet powie, i wychodzcie, niech pocałują pare razy klamkę

Jak sie ociepli bedzie latwiej ale teraz jest tu tak zimno ze wychodzimy tylko tyle ile trzeba, mieszkamy blisko morza i pomimo ze jest tylko -6 stopni to odczuwalna temp to chyba ok 20 na minusie, masakra. W tym tygodniu zrobilismy tak ze wlaczamy tylko 1 grzejnik w sypialni a w salonie juz nie, licze ze to ich odstraszy, termometr w salonie pokazuje dzis 11 stopni na plusie, i tak mamy elektryczne grzejniki wiec zaoszczedzimy przy okazji a moze dzieki temu ona przestanie tu na noc przyjezdzac. Ja sieprzez to rozchorowalam i leze z goraczka w lozku ale poswiece sie, zrobie wszystko zeby ich zniechecic. W zeszla niedziele jak spala u nas to po pracy przyszla i liczyla chyba na obiad, on tez przyjechal a my nic im nie dalismy bo nawet jakbysmy chcieli to nic do zarcia procz chleba nie bylo i ona sie chyba obrazila bo pojechala sama do domu a on zostal no ale widac na krotko bo juz w ta sobote znow tu bedzie spac. Wiec mysle ze jak jej dupa zmarznie w salonie to moze w koncu da nam spokoj. Przeciez to nic zlego by bylo gdyby powiedziala w pracy ze autobus w niedziele jezdzi od 10tej i czy by mogla na pozniejsza godzine tez raz w tygodniu sie stawiac a to niczyja wina wiec szef by sie musial zgodzic bo nikt nie ma wplywu na autobusy. A przeciez jakby nas nie bylo to by to musiala zrobic czy chce czy nie, no ale dla wygody woli sie wjebac do nas na noc. Od kilku dni wiec podjelismy kroki zeby robic wszystko na przekor, z tym ogrzewaniem a raczej jego brakiem powinno ja to odstraszyc, telefonu tez nie odbieramy za kazdym razem ale jak juz odbierze moj chlopak (bo ja od dawna nie odbieram) to musi im sie glupio tlumaczyc czemu nie odbieral tak jakby byli naszymi rodzicami! Wpadlismy tez na to ze bierzemy telewizor z salonu do sypialni (bo ona zasypia tylko przy wlaczonym tv) wlasnie moj chlopak kupil dlugi kabel od anteny i bedzie przenosil. I tak sie nie da w salonie z zimna wysiedziec wiec tam nie przebywamy to tv nam sie przyda w sypialni. Mysle ze te 2 czynniki podzialaja na nia odstraszajaco? Jak nie, to myslimy juz nawet o przeprowadzce z dala od nich....

Ale po co takie cyrki robić? Nie mozesz powiedzieć jej, ze macie już plany na niedzielę i z nocowania nici? ukróć to jak najszybciej, bo wejdą wam na głowę.

Pewnie czujesz,jakbyś wcale nie wyjechała z Polski? ha,ha,ha

Nie rozumiem Cie, przecież to obcy ludzie, po prostu zakończ tą uciażliwą znajomość. Nocowanie pobcych ludzi w domu, gotowanie im obiadów, to jakieś chore. Niech sie obrażą na Ciebie to nawet dla was lepiej :)

mialam cos identycznego nataryczwi i nie ustepliwi ale poradzilismy sobie w jede sposob z nimi

Dla mnie to z toba i twoim facetem musi byc cos nie tak skoro nie potraficie powiedziec prosto z mostu zeby dali wam spokoj i z emozecie sie widywac ale raz czy dwa razy w miesiacu, a jesli nie amsz ochoty wcale ich widywac to tez im cos powiedzcie. sorry ale zakladanie durnych topikow na kafe na niewiele sie zda... jestescie doroslymi ludzmi a zachowujecie sie jak 15 letnie podlotki, zalosne

Problem w tym ze oni juz weszli nam na glowe..nie uwierzycie ale wlasnie przyszla na kawe siedzi z moim w salonie ja nie wychodze z sypialni, zastala to jak moj przenosil telewizor, niech zobaczy jak tam zimno, w zyciu nie wytrzyma przy 11 stopniach pod samym kocem bo my mamy tylko jedna koldre wiec ona spala ostatnuo pod samym kocem ale nie byo tak zimno. Rzeczywiscie czuje sie tak jakbym z polski nie wyjechala. Mi na nich nie zalezy i wg mnie mogliby sie obrazic ale nie umiem wprost im nic powiedziec tym bardziej ze tyle starsi od nas a moj facet tez nic nie powie bo z kolei oni za duzo wiedza o pracy mojego faceta a ze robi w pl sklepie to jak sie pare rzeczy wyda to spaleni jestesmy u szefa a wiecie jak to jest z polakami zagranica? Jeden drugiego sprzeda za paczke fajek...

No to wtopa! Przenieść się to za mało, musicie zmienić tez robotę. Fajnie, że mąż uczciwie "rabotajet"?!- To taki polski zwyczaj.

a co twój facet robi w pracy w sklepie takiego że boisz się że podkabluja szefowi ? maja szantaż na was

autorko,ja tez kiedys miałam taki sam problem zerwałam poprostu wszelki kontakt,nie otwierałam drzwi,nie odbierałam tel-całkowity IGNOR Pomogło,teraz mam świety spokój.

pewnie poszła do niej obsługiwać , może kocyk podać albo kroi jej kanapki masakra

nie ma innej rady,musisz twardo walnąc pięscią w stół i powiedziec dośc tego dobrego kochani albo uciec sie do innej metody,odwrócic karty,ich nachodzic o kazdej porze dnia nocy,wydzwaniac itp itd

ze nie zyczysz sobie takich wizyt i cie to drazni tacy ludzie wykorzystuja to ze im tego nie mowisz wlasnie sa bezczelni nie ma co sie patyczkowac tylko w oczy wygarnac przeciez i tak ich nie cierpisz zalatwisz sprawe i odetchniesz pelna piersia do dziela!!!!

powiedz, ze za tydzien wyjezdzacie i was nie bedzie. A na kolejny zapros sobie kumppele na noc i tez ci nie bedzie padowalo. a poza tym o czym wy gadacie 30latkowie i 50latkowie?

nie otwieraj nie odbieraj tel udawaj ze Cie nie ma w dimu jak dzwonia do drzwi powaznie ja tak bym zrobila. musieli by byc idiotami do kwadratu zeby sie nie domyslec po czyms takim.