jest tu jakiś psycholog albo psychiatra? czy mam schizofrenie?

mam totalnie rózne poglady na kilka spraw (a raczej na wszystkie) tylko skrajne jednego dnia jestem zwolenniczką wolnego seksu i puszczalstwa kobiet drugiego dnia brzydze sie tym jednego dnia jestem wyzwolona i nowoczesna innego z kolei purytańska, pruderyjna na żaden temat nie mam jednego sprecyzowanego poglądu :(

mój były - raz go kocham i wspominam jako ideał innym razem ciesze sie że sie rozstalismy i nienawidze go w duchu kolezanki - czasem sie ciesze że je mam i jestem szczesliwa a czasem mysle że to takie kurrwy...

masz prawdopodobnie nerwice

alenajgorsze jest moje życie...czasem złapie mnie ta pustka, i czuje straszny bol mysle wtedy o śmierci, mam dosc życia chociaż wiode normalne życie ostatnio jestem głownie szczesliwa, nie mam powodow do zmawrtwien czesto jestem poirytowana a czesto spokojna jak diabli

typowa dla nerwicy labilność emocjonalna

jak to leczyc? dodam, że drażnią mnie psychologowie (chodzilam do wielu) leków tez nie chce brac

no możliwe, że nerwica :) lepsze to niż schizofrenia. a możliwie, bo dostaje strasznych nerwów ot chocby jakiegos cichego dzwieku zwlaszcza wkurza mnie klekot w radiu (mama słucha) ale też odkurzacz... nienawidze tego dzwieku, nie wyrabiam gdy czuje chlor, zapach po paierosach oraz mandarynki... jestem przeczulona na zapachy i dzwieki

troszkę choroba dwubiegunowa. Z drugiej strony - masz okazję widzieć rzeczy z różnych perspektyw. Ale żaden ze mnie psycholog :P Jeśli z tym Ci źle, naprawdę odważ się odwiedzić specjalistę. Nie zje Cię, a może pomoże ?

powinnas odwiedzic najblizszego specjaliste

a ty wiesz wgl co to schizofrenia?

ale jeszcze gorzej,że nawet na kafeterii do niektórych osob czuje zarazem sympatie i złość - lubiąc kogos, bedac lubianym...to takie miłe uczucie, z drugiej strony kontakty z ludzmi nie sprawiają mi przyjemnnosci...moge calymi dniami sie nie odzywac...tv, intenrt to mi zastepuje wszystk..