żegnaj stary

heh przeszedłem metamorfozę od bohatera do zera. Byłem kiedyś zajebis.ym kolesiem z podniesioną głową. Wszyscy mnie szanowali, ale były coraz większe problemy z dziewczynami. Wjechało mi coś na banię, że nie umiem gadać z dziewczynami, straciłem pewność siebie, zacząłem świrować wewnętrznie, nie wychodzę praktycznie już z domu-jedynie do szkoły, przestali kumple zapraszać mnie na imprezy, sylwestra, nie byłem na studniówce. Nie dlatego, że mnie nie lubią, tylko nie widzę w tym sensu-samotność to taka straszna trwoga. Zamiast się rozwijać cofnąłem się. Mam 19lat i czuję się zerem z powodu kobiet. Mając latek 17 potrafiłem wyrywać studentki w klubach. Widzę przed sobą jedyne światło w tunelu- studia. Odliczam dni do października do rozpoczęcia nowego życia jedynie to mnie trzyma w normalności. Ale wiem, że będzie trudno. Dopadły mnie zmory fobia społeczna, frustracja, jakaś depresja. To się działo powoli. Przestały mnie cieszyć wyjścia z kumplami. Miałem pecha nie znalazłem żadnej dziewczyny, która by mogła być moja. Mieszkam w małej miejscowości. Moje położenie nie jest tragiczne jak spoglądam z góry, ale czuję co innego. Teraz się nawet zastanawiam i widzę 2błędy w życiu, które mogły nie doprowadzić mnie do takiego stanu. Były 2 laski, z którymi mogłem oddychać pełną piersią, bardzo fajne ale wtedy byłem innym kolesiem nie było tego stanu nie szukałem dziewczyny. Teraz ludzie nazywają mnie nie bo to jest moja najczęstsza odpowiedź.

hh - no, no. troche sie pozamiatales. Ale! jestes jeszcze wyjatkowo mlody :) masz czas poukladac siebie. niedlugo wiosna, lato. ten czas wykorzystaj na przemyslenie wszystkiego i swoja naprawe! i! co wazniejsze - zaczni wychodzic! za pierwszym razem moze Ci sie nie spodobac, mozesz zalowac, ze w ogole gdzies wyszedles. ale probuj! raz, drugi i trzeci! za kazdym razem powinno byc lepiej :) no i studia! :) nowi ludzie, nowe otoczenie, nowe doswiadczenia. to dopiero bedzie ;) glowka do gory!